Coraz więcej Polaków rozważa wprowadzenie energooszczędnych ulepszeń w swoich mieszkaniach. Niemniej jednak, zatrzymuje ich przed tym nie tylko koszt tej inwestycji, ale również brak wiedzy na temat całego procesu oraz dostępnych narzędzi do jego realizacji. Uruchomiony przez ING Bank Śląski darmowy kalkulator efektywności energetycznej budynków ma na celu wspomóc planowanie remontu oraz wycenę jego rentowności.

– Polacy mają pozytywne nastawienie do usprawnień energooszczędnych w swoich domach. Z badań zrealizowanych na zlecenie ING wynika jasno, że ponad 20 proc. Polaków zastanawia się nad przeprowadzeniem termomodernizacji – mówi agencji Newseria Andrzej Sowa, dyrektor odpowiedzialny za kredyty i ubezpieczenia dla klientów indywidualnych w ING Banku Śląskim.
Podnoszenie wydajności energetycznej domów to jeden z istotnych elementów polityki klimatycznej Unii Europejskiej i narodowych strategii modernizacji budynków. Według Komisji Europejskiej sektor mieszkaniowy odpowiada za blisko 40 proc. konsumpcji energii w UE, dlatego redukcja strat ciepła w domach i blokach ma bezpośredni wpływ na emisje i opłaty za media dla gospodarstw domowych. Według Długoterminowej Strategii Renowacji Budynków około 70 proc. domów jednorodzinnych w Polsce potrzebuje modernizacji. To powoduje, że wydatki na ogrzewanie w polskich gospodarstwach domowych należą do jednych z najwyższych w UE w stosunku do przychodów.
– Możliwość podniesienia efektywności energetycznej jest bardzo duża. W Polsce jest ponad 15 mln budynków, z czego więcej niż połowa to budynki jednorodzinne, z których większość kwalifikuje się do modernizacji. Większość z nich to nieruchomości starsze, wzniesione przed 1990 rokiem – mówi Andrzej Sowa.
Nowe perspektywy przed Polakami
Z badania przeprowadzonego na zlecenie ING wynika jednak, że właściciele domów nie wiedzą, jak zabrać się do całego procesu termomodernizacji. Jedynie 8 proc. wie, czym jest wskaźnik EP (wskaźnik rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną, czyli informujący, ile energii zużywa dom), a 19 proc. nieruchomości posiada certyfikat energetyczny.
– Ponad 87 proc. ankietowanych zaznaczyło, że przydałaby się jakaś dodatkowa pomoc, dodatkowa wskazówka, ponieważ nie znają etapów takiej inwestycji, nie wiedzą, od czego zacząć, gdzie zasięgnąć porady i ostatecznie, gdzie sfinansować inwestycję i jakie są związane z tym formalności – podkreśla ekspert ING.
Polacy nie mają też świadomości kosztów całego przedsięwzięcia. Niewielka część (od 6 do 19 proc.) wie, ile kosztują konkretne rozwiązania na rzecz efektywności energetycznej. Najlepiej wypadają inwestycje w panele słoneczne i zamianę oświetlenia na LED – gdzie świadomych kosztów jest kolejno 19 i 18 proc. badanych. Następne 41 proc. ankietowanych z grubsza się orientuje, ale bez znajomości dokładnych cen. W przypadku wentylacji z rekuperacją około 6 proc. badanych zna dokładne wyceny.
87 proc. ankietowanych stwierdziło, że poprawa efektywności energetycznej domu jest trudna: zarówno ustalenie listy działań, jak i kosztorysu, wybrania dostawcy, jak i realizacja oraz rozliczenia dofinansowań.
Narzędzia kalkulacyjne mogą być pomocne
– W sierpniu tego roku uruchomiliśmy kalkulator, który ma pomóc w obliczeniu, czy inwestycja energooszczędna jest opłacalna. Aby skorzystać z kalkulatora, wystarczy wpisać adres nieruchomości, metraż, liczbę pięter i rok budowy, a na podstawie tych informacji będzie można oszacować koszt takiej inwestycji, oszczędności, jakie z niej wynikają, i wreszcie czas, w którym się zwraca. Czyli wszystkie dane niezbędne do decyzji, czy warto coś zmienić w swoim domu – wyjaśnia dyrektor ING Banku Śląskiego.
Kalkulator uwzględnia dostępne programy dotacyjne i umożliwia stworzenie spersonalizowanego planu inwestycji. Z narzędzia mogą korzystać wszyscy, nie tylko klienci banku. Zostało ono przygotowane we współpracy z holenderską firmą CFP Green Buildings, której rozwiązania pomagają co roku planować modernizacje dla ponad 10 mln budynków w Europie. Rozwiązanie ING wpisuje się w unijną „falę renowacji”, która zakłada podwojenie tempa modernizacji budynków do 2030 roku i osiągnięcie neutralności klimatycznej sektora mieszkaniowego do 2050 roku. Jak zaznaczają eksperci, termomodernizacja nie tylko przynosi oszczędności na rachunkach, ale również poprawia jakość powietrza i zmniejsza smog, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie nadal dominuje ogrzewanie węglem.
– Potencjał jest spory, niemniej jednak istotna jest też rola banków, aby przekonywać klientów do tego, że warto dokonać modernizacji – podkreśla Andrzej Sowa.
Bank ma w ofercie kredyt hipoteczny z korzystnymi warunkami dla osób, które zwiększą efektywność energetyczną budynku o co najmniej 30 proc. oraz pożyczkę z premiami gotówkowymi – łącznie do 1 tys. zł – dla tych, którzy przeznaczą pożyczone środki na modernizację i przedstawią świadectwo energetyczne budynku. Dodatkowo klienci mogą skorzystać z wyszukiwarki dostępnych dotacji, które pozwalają połączyć finansowanie bankowe z pomocą publiczną. Połączenie różnych źródeł finansowania – kredytu, pożyczki i dotacji – może w znaczący sposób przyspieszyć tempo termomodernizacji w Polsce, szczególnie wśród właścicieli starszych domów jednorodzinnych.