Guillermo del Toro powiedział w piątek, że jego film Netflixa Frankenstein , który miał swoją azjatycką premierę w tym tygodniu na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Busan, to film o potworach, który niesie ze sobą przesłanie tolerancji w podzielonym świecie.
„Dla mnie ta historia opowiada o przebaczeniu i niedoskonałości” – powiedział del Toro podczas konferencji prasowej na festiwalu w Busan. „Żyjemy w czasach, w których wszystko spolaryzowaliśmy na całkowicie dobre albo całkowicie złe. I w tych dwóch aspektach nie ma tlenu dla ludzkości”.
„Nie powinniśmy być niedoskonali?” – dodał. „A dlaczego nie mielibyśmy sobie nawzajem wybaczyć, że nie jesteśmy idealni?”
Frankenstein to najnowszy film del Toro, który zdobył uznanie krytyków i wzbogacił katalog filmów o istotach potwornych, do którego należą m.in. Hellboy , Labirynt fauna , Pacific Rim i nagrodzony Oscarem Kształt wody .
Meksykański filmowiec przyznał, że od dawna fascynują go potwory. Pozwalają mu one zgłębiać piękno i grozę istnienia.
„Życie jest pełne niedoskonałości, bólu i rzeczy, o których nie rozmawiamy” – powiedział del Toro. „Potwory są moimi świętymi patronami niedoskonałości. Pozwalają nam pogodzić się z ciemniejszymi stronami człowieczeństwa”.
To właśnie oglądanie w dzieciństwie filmu Jamesa Whale'a z 1931 roku „Frankenstein” z Borisem Karloffem w roli głównej zapoczątkowało u del Toro trwającą całe życie pasję do potworów.
„Uznałem Frankensteina za bardzo autobiograficzny” – powiedział. „Kiedy zobaczyłem Borisa Karloffa, poczułem się nim. Zrozumiałem to jako bajkę o mnie i moim ojcu jako postaci, która pozostała dla mnie nieuchwytna, gdy dorastałem”.
60-letni reżyser chciał wyreżyserować swój własny film przez dziesięciolecia czytywał adaptację gotyckiej powieści grozy Mary Shelley z 1818 r., ale przyznał, że wraz z wiekiem jego perspektywa patrzenia na tę historię uległa zmianie.
„Zostałem ojcem, co pomogło mi lepiej zrozumieć mojego ojca” – powiedział. „Film stał się opowieścią o ojcu i synu oraz o linii cierpienia. Film nie byłby taki sam w wieku 30 czy 40 lat, jak w wieku 60 lat”.
Del Toro, który debiutuje na BIFF, wyraził w piątek również swoją miłość do kina koreańskiego. Wymienił reżyserów Bonga Joon-ho i Park Chan-wooka, których film „No Other Choice” otworzył festiwal na początku tego tygodnia.
„Jestem pod ogromnym wrażeniem reżysera Bonga i reżysera Parka, ponieważ łączą w jednym filmie chaos, absurd, wzniosłość, poetyckość i grozę” – powiedział. „Za każdym razem, gdy chcę poczuć się bardziej żywy, oglądam koreański film”.
W filmie „Frankenstein” , którego światowa premiera odbyła się w zeszłym miesiącu na Festiwalu Filmowym w Wenecji, grają Oscar Isaac, Jacob Elordi, Mia Goth i Christoph Waltz. Premiera kinowa odbędzie się 17 października, a na Netflixie będzie można go obejrzeć od 7 listopada.