W kwestii sabotażu na linii kolejowej Warszawa-Lublin odbędzie się specjalne spotkanie rządowego Komitetu do spraw Bezpieczeństwa – obwieścił premier Donald Tusk. Natomiast rzecznik Prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak zakomunikował, że w sprawie incydentów w lokalizacjach Mika oraz Gołąb wszczęto dochodzenie, m.in. w związku z „aktami dywersji o charakterze terrorystycznym (…), wykonanymi na zlecenie obcego wywiadu”.
Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa przy stacji kolejowej Mika
Bartosz Lewicki
Reklama
W naradzie – jak oznajmił premier – mają uczestniczyć dowódcy militarni, szefowie formacji oraz przedstawiciele prezydenta.
Reklama Reklama
Na szlaku Warszawa–Lublin miały miejsce dwa przypadki sabotażu. W miejscowości Mika eksplozja materiału wybuchowego zrujnowała tor, co – jak wcześniej relacjonował premier – miało najprawdopodobniej poskutkować zdetonowaniem pociągu. W innym miejscu, w niedzielę, skład z 475 osobami na pokładzie musiał gwałtownie hamować z powodu naruszonej magistrali kolejowej. Nikt nie ucierpiał.
Przestępczość Generał ostrzega: Szlaki kolejowe w Polsce nie w całej długości są chronione, łatwo doprowadzić do katastrofy
– Agenci i dywersanci będą robili wszystko, żeby wzbudzać w nas psychozę strachu, żebyśmy obawial…
Dochodzenie Prokuratury Krajowej w sprawie przestępstw zagrożonych dożywotnim pozbawieniem wolności
Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak zakomunikował, że Mazowiecki Oddział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji (PZ) Prokuratury Krajowej rozpoczął śledztwo w sprawie „aktów sabotażu o charakterze terrorystycznym, wymierzonych w infrastrukturę kolejową i zrealizowanych na rzecz obcego wywiadu”.
Reklama Reklama Reklama
Prok. Nowak zrelacjonował, że przedmiotem śledztwa jest zniszczenie w dniach 15–17 listopada infrastruktury linii kolejowej nr 7 na odcinku Warszawa Wschodnia-Dorohusk. Sprecyzował, że chodzi o naruszenie z zastosowaniem ładunków wybuchowych szyn w rejonie miejscowości Mika oraz uszkodzenia szyn w rejonie miejscowości Gołąb. Dochodzenie zostało otwarte w kierunku szpiegostwa, spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w transporcie lądowym oraz produkowania lub wprowadzania do obrotu substancji i urządzeń niebezpiecznych. Taki czyn karalny zagrożony jest karą dożywotniego więzienia.
Incydent „potwierdzony jako akt dywersji”
Wcześniej szef MSWiA Marcin Kierwiński obwieścił, że pierwsze z zajść zostało już potwierdzone przez formacje jako akt sabotażu. – Ponad wszelką wątpliwość w tej sytuacji możemy stwierdzić, że doszło do detonacji ładunku wybuchowego, który uszkodził tory kolejowe – oznajmił Kierwiński na wspólnej konferencji wraz z ministrem koordynatorem służb specjalnych Tomaszem Siemoniakiem, ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym Waldemarem Żurkiem oraz ministrem infrastruktury Dariuszem Klimczakiem.
Przestępczość Akt dywersji na kolei. Co wiadomo? Minister: Doszło do odpalenia ładunku wybuchowego
Członkowie rządu przekazali najnowsze informacje na temat aktów dywersji na kolei, przede wszystk…
Dodał, że w sprawie zgromadzono „bardzo obszerny materiał dowodowy”, który „umożliwi z całą pewnością bardzo szybko identyfikację sprawców tego nikczemnego aktu sabotażu”. Zasygnalizował, że zabezpieczono m.in. monitoring z pobliskich kamer, a także liczne materiały i elementy, które mogą pomóc w ustaleniu tożsamości sprawców.
Poinformował również, że w niedzielę około godz. 21.30 potwierdzono dwa kolejne przypadki. Jednym z nich, jak mówił, było uszkodzenie na tej samej magistrali kolejowej sieci trakcyjnej na długości ok. 60 metrów. Z kolei kilkaset metrów dalej odnaleziono metalową obejmę, która była zamontowana na torach kolejowych.



