Udostępnij Źródło: Bloomberg
Jak dowiedział się Bloomberg, Neuralink, firma należąca do amerykańskiego miliardera Elona Muska, rozpocznie w przyszłym miesiącu badania kliniczne nowego neuroimplantu, który będzie potrafił nie tylko odczytywać ludzkie myśli, ale także przekształcać je na tekst.
Główne tezy:
- Firma planuje, że do 2030 roku chipy będą mogły być wszczepiane także zdrowym osobom.
- Choć technologia obiecuje zrewolucjonizować komunikację, ma też swoje wady.
Co wiadomo na temat neuroimplantu Neuralink?
Rozwój ten powinien pomóc pacjentom z poważnymi zaburzeniami mowy, np. po udarze lub cierpiącym na choroby neurodegeneracyjne.
Zespół Neuralink obiecuje, że jeśli wyobrazisz sobie, że coś mówisz, możemy to uchwycić.
Na razie nie ujawniono liczby pacjentów, którzy wezmą udział w testach nowego implantu, ale firma zamierza rozpocząć wszczepianie chipów zdrowym osobom już w 2030 roku.
Będą mieli niepowtarzalną okazję kontrolować komputery siłą swoich myśli i komunikować się „telepatycznie”, także z chatbotami.
Co więcej, podkreśla się, że proces ten będzie przebiegał „jeszcze szybciej, niż gdyby konieczne było wypowiedzenie słów”.
Mimo to Neuralink otwarcie przyznaje, że nadal istnieje wiele luk, nad którymi trzeba popracować.
Na przykład, wskazany układ nie pomoże jeszcze w wykonywaniu codziennych czynności: włączaniu muzyki czy telewizora „siłą myśli”, a także graniu w gry.
Co ciekawe, Elon Musk już potwierdził, że zamierza wszczepić sobie neurochip.