Szczątki krokodyla sprzed 17 milionów lat znaleziono w kopalni Bełchatów

W środku kawałek skóry krokodyla, odkryty w kopalni. Po prawej ząb krokodyla z Pińczowa, a po lewej ząb z Židlochovic w Czechach. Źródło: dr Marcin Górka. W środku kawałek skóry krokodyla, odkryty w kopalni. Po prawej ząb krokodyla z Pińczowa, a po lewej ząb z Židlochovic w Czechach. Źródło: dr Marcin Górka.

W pobliżu kopalni „Bełchatów” odkryto szczątki krokodyla sprzed około 17 milionów lat. Znaleziska te pochodzą z epoki miocenu, ostatniej wyraźnie ciepłej i wilgotnej fazy w historii Ziemi, która sprzyjała rozwojowi gęstej roślinności i różnorodności gatunków zwierząt.

Odkrycia na Polu Szczerców w kopalni Bełchatów dokonali naukowcy z Wydziału Geologii i Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, Instytutu Paleobiologii Polskiej Akademii Nauk, Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk oraz Morawskiego Muzeum Ziemi w Republice Czeskiej.

„Szukaliśmy skamieniałości kręgowców i to był jedyny fragment, jaki udało nam się wówczas zlokalizować. Początkowo wydawał się zwykłym kawałkiem kości. Dopiero po dokładnym zbadaniu i zaobserwowaniu jego drugiej, wyraźnie charakterystycznej strony, mogliśmy potwierdzić, że była to płytka skóry krokodyla, a konkretnie osteoderma” – powiedział współodkrywca dr Marcin Górka z Wydziału Geologii Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z PAP.

Badania znalezisk wskazały, że są to najbardziej wysunięte na północ szczątki krokodyla, datowane na 23 miliony lat. W tej epoce — od miocenu do czwartorzędu — nie odnotowano żadnego stanowiska krokodyla dalej na północ. Starsze skamieniałości krokodyli, z okresu kredowego, zidentyfikowano w Szwecji, a w okresie paleogenu w Danii, a nawet w kanadyjskiej Arktyce.

1
W środku kawałek skóry krokodyla, odkryty w kopalni. Po prawej ząb krokodyla z Pińczowa, a po lewej ząb z Židlochovic w Czechach. Źródło: dr Marcin Górka.

Skamieniałości znalezione w kopalni „Bełchatów” pochodzą z miocenu (23 do 5,3 mln lat temu), co oznacza ostatni tak ciepły i wilgotny okres w historii Ziemi. Wczesny i środkowy miocen charakteryzował się wyjątkowo wysokimi temperaturami (nazywanymi mioceńskim optimum klimatycznym).

„Biorąc pod uwagę, że klimat w miocenie był szacowany na około 3-4 stopnie cieplejszy niż obecnie, przy zwiększonej wilgotności, w takich warunkach rozkwitała szeroka gama roślinności, co doprowadziło do powstania złóż węgla brunatnego. Klimat był również środowiskiem życia dla wielu gatunków zwierząt, zarówno morskich, jak i lądowych. Pozostałości tych ostatnich są szczególnie liczne w osadach krasowych i jeziornych” – wyjaśnia badacz.

Miocen charakteryzował się również znaczną aktywnością tektoniczną, widoczną głównie w południowej i centralnej Polsce. Powstały liczne zagłębienia tektoniczne, często wypełnione wodą.

„Powstałe w ten sposób jeziora, zbiorniki wodne i bagna sprzyjały rozwojowi roślinności, ale działały też jak pułapki na szczątki roślin i zwierząt, które do nich spadały, co możemy dziś odkrywać” – zauważa rozmówca PAP.

Wśród fauny wyróżniają się krokodyle — typowe dla regionów subtropikalnych i tropikalnych. W okresie wczesnego i środkowego miocenu Europę Środkową zamieszkiwały dwa odrębne typy krokodyli: Gavialosuchus i Diplocynodon. Pierwszy z nich był rodzajem morskim, o całkowitej długości przekraczającej 6 metrów. Drugi, Diplocynodon, był rodzajem endemicznym, głównie słodkowodnym, mierzącym od 1,5 do 3 metrów.

„Znaleziona przez nas płytka nie wykazuje jednoznacznych cech, które mogłyby wskazać jej dokładny rodzaj. Jednak prawdopodobnie należała do wymarłego Diplocynodon — krewnego współczesnych aligatorów. Wierzymy w to, ponieważ podobnie jak dzisiejsze aligatory, miał on większą tolerancję na niższe temperatury, co pozwoliło mu zamieszkiwać bardziej północne regiony” — wyjaśnił dr Górka.

Znalezienie tak małego, około 30 mm fragmentu w tak rozległym wykopie jest dość trudne. „To jak szukanie grzybów. Jaki jest sens chodzenia po lesie, jeśli szczęście nie jest po twojej stronie? Więc musisz mieć szczęście. Ale musisz też wiedzieć, czego szukasz, aby uniknąć błędnej identyfikacji wszystkiego; potrzebujesz bystrego oka” – przyznał dr Górka.

Wyraził ponadto, że praca w kopalni wymaga znacznej czujności. „Wizyty w kopalni zawsze wiążą się z zagrożeniami. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy pewnym obciążeniem dla pracowników i kierownictwa. Są oni odpowiedzialni za nasze bezpieczeństwo, podczas gdy my odciągamy ich od ich zadań. Jesteśmy głęboko wdzięczni za możliwość przeprowadzenia tych badań” – podkreślił geolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Wyniki opublikowane przez polsko-czeski zespół badaczy obejmują kilka wcześniejszych odkryć szczątków krokodyli zarówno z Czech, jak i z Polski. Omawiany materiał zawiera również archiwalne znalezisko zęba krokodyla z płytkich osadów morskich w Pińczowie. Ząb ten został odkryty przez prof. Andrzeja Radwańskiego w latach 60. i 70. XX wieku. Innym odkrytym okazem jest ząb z Židlochovic w Czechach, mający około 14 milionów lat. Pochodzi z kolekcji prof. Antona Rzehaka, ale nigdy nie został wymieniony w żadnej z jego prac, mimo że badacz dokładnie zidentyfikował go jako ząb krokodyla na ręcznie napisanej etykiecie.

Odkrycie to szczegółowo opisano w artykule opublikowanym w czasopiśmie Acta Palaeontologica Polonica.

Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska-Wujec (PAP)

ekr/ pasek/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *