Dla zabezpieczenia dostaw LPG zimą najistotniejsze będzie optymalne wykorzystanie kolei – uważa dyrektor Polskiej Organizacji Gazu Płynnego Bartosz Kwiatkowski. Dodał, że mimo embarga na LPG z Rosji, które wejdzie w życie 20 grudnia, tego paliwa w Polsce nie powinno zabraknąć, a firmy intensywnie przygotowują się do nowych regulacji.
20 grudnia br. w życie wchodzi pełne embargo na dostawy LPG z Rosji. Rok 2024 był okresem przejściowym dla firm, by przygotować się do tego momentu.
Zgodnie z szacunkami Polskiej Organizacji Gazu Płynnego (POGP) w listopadzie br. ok. 25 proc. importu gazu płynnego LPG nadal pochodziło z Rosji. Do września br. do Polski sprowadzono z Rosji gaz o wartości 1,76 mld zł. Jak podawała POGP w I połowie br. udział rosyjskiego LPG w imporcie do Polski wzrósł z 50 do 53 proc., a następnie w sierpniu br. spadł do 37,5 proc.
W 2022 roku Polska była największym importerem LPG z Rosji wśród państw Unii Europejskiej.
Firmy deklarują gotowość
– W 2025 roku na polskim rynku pozostanie legalnie pewna pula gazu rosyjskiego, bowiem frakcja butanów o wysokiej czystości nie została objęta embargo – zwrócił uwagę dyrektor generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego Bartosz Kwiatkowski. Dodał, że w ciągu pierwszych trzech kwartałów br. ok. 8 proc. importu LPG z Rosji (160 mln zł) zostało sprowadzone pod tym kodem. Kwiatkowski przekazał, że tym niemniej kolejne firmy deklarują gotowość do sankcji. – W przyszłym roku LPG dotrze do Polski przede wszystkim ze Szwecji, Norwegii, Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA. W kolejnych latach na rynku europejskim może pojawić się także więcej paliwa z Algierii i Zatoki Perskiej – wskazał Kwiatkowski.
W jego ocenie spółki intensywnie przygotowują się do zmiany kierunków dostaw. – Jeden z największych graczy wynajął terminal gazowy w Wilhelmshaven (Unimot – red.), inny przejął i reaktywuje infrastrukturę przeładunkową zamrożoną na mocy ustawy sankcyjnej w 2022 r., kolejni prowadzą projekty inwestycyjne w zakresie rozbudowy terminali morskich i kolejowych – poinformował dyrektor POGP. Zaznaczył jednak, że projekty te nie zostaną ukończone do końca roku.
Czytaj także: Putin zmienia zasady płatności za gaz
Obawy o transport kolejowy
– Pojawiają się obawy związane z przepustowością kolei, jednak na jednej z podkomisji sejmowych przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury uspokajał, że polskie koleje poradzą sobie z koordynacją działań z niemieckimi i z obsługą zwiększonego ruchu pociągów – przekazał Kwiatkowski. – W perspektywie najbliższej zimy właśnie optymalne wykorzystanie zdolności transportowych kolei jest najbardziej istotne – ocenił. Wskazał, że w dalszej perspektywie będzie to rozbudowa istniejących terminali. Kwiatkowski podkreślił, że „branża liczy w tym przypadku na dobrą współpracę przy wydawaniu decyzji środowiskowych i sprawne, terminowe rozpatrywanie wniosków przez właściwe organy”. Przypomniał, że w szczególności Orlen zapewnił, że jest w stanie zwiększyć produkcję krajową, gdyby pojawiło się ryzyko dotyczące ciągłości zaopatrzenia klientów na gaz dla celów grzewczych.
Według ostatnich dostępnych danych POGP największa ilość gazu płynnego przyjeżdża do Polski koleją – w sierpniu było to 53 proc.
35 proc. LPG przypłynęło do krajowych terminali drogą morską, co – według POGP – odzwierciedla wzrost dostaw z Norwegii i innych krajów Zachodniej Europy, a 11 proc. przekroczyło granicę autocysternami.
Czy embargo wpłynie na ceny na stacjach?
Kwiatkowski pytany o to, jak będą kształtowały się ceny LPG po wprowadzeniu embarga, stwierdził, że jeśli ceny benzyny utrzymałaby się na obecnym poziomie, autogaz pozostałby najtańszym paliwem na rynku, o 45 proc. tańszym od benzyny silnikowej. W styczniu br. autogaz kosztował niecałe 2,90 zł, obecnie średnia cena oscyluje wokół 3,15 zł. – Historycznie najwyższe poziomy cen LPG osiągnęły w marcu 2022 roku, bezpośrednio po rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę – wówczas za litr trzeba było zapłacić 3,80 złotego – przypomniał. – Nie spodziewamy się, żeby najbliższej zimy ceny zbliżyły się do tego poziomu – ocenił. Dyrektor POGP podkreślił, że warto wyciągać wnioski z wdrażania sankcji nałożonych na rosyjską ropę naftową. Wskazał, że w 2023 i 2024 r. rosyjscy producenci zwiększyli eksport ropy do Indii czy Turcji, a produkty jej przetwarzania z tureckich rafinerii trafiały do Europy. Zdaniem Kwiatkowskiego nie można wykluczyć, że podobny proces będzie miał miejsce także w przypadku gazu płynnego LPG. – Ważna w tym przypadku jest transparentność ze strony służb celnych, w tym precyzyjne określenie, jakie dokumenty dowodzą zgodności sprowadzanego paliwa z zasadami określonymi w rozporządzeniu sankcyjnym – podkreślił.
Sprawdź też: Rosyjski gigant wstrzymał dostawy gazu