Liczba wolnych miejsc pracy spada. Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że pod koniec stycznia bezrobotni mieli do dyspozycji 54 000 ofert pracy. „Ostatni przypadek niższej liczby miał miejsce dekadę temu” – podaje „Dziennik Gazeta Prawna” (DGP). Eksperci sugerują, że przyczyną są korzystne warunki na rynku pracy i zmiana praktyk rekrutacyjnych. Niemniej jednak przestrzegają przed konsekwencjami tego trendu.

Pod koniec stycznia 2024 r. urzędy pracy zgłosiły 58,7 tys. ofert pracy do przedstawienia. W tym roku nastąpił 8-procentowy spadek tych liczb. „Spadek w tym obszarze jest widoczny również w porównaniu z poprzednimi latami” – podkreśla publikacja. Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) pokazują, że na początku roku na jedno wolne miejsce pracy przypadało 15,9 bezrobotnych. W poprzednim roku liczba ta wynosiła 14,3, według DGP.
Odwrócenie trendu na rynku pracy. Czasy wielu ofert minęły
Obecne okoliczności mogą oznaczać odwrócenie trendu, do którego przyzwyczailiśmy się w ostatnich latach. „Przez ostatnią dekadę pracownicy cieszyli się szerokim wyborem ofert pracy, co może się teraz zmienić” – stwierdza Agnieszka Kownacka z Powiatowego Urzędu Pracy w Poznaniu, cytowana przez DGP.
W styczniu nastąpił nie tylko spadek liczby ofert pracy. Spadła również liczba wszystkich ofert złożonych pośrednikom. W ciągu miesiąca pracodawcy złożyli 89,4 tys. ofert w urzędach pracy — o 10,6 proc. mniej niż w roku poprzednim, kiedy było ich 99,1 tys. Ten spadek ofert dotyczy zarówno sektora prywatnego (spadek o 8,2 proc.), jak i sektora publicznego (spadek o 23,6 proc.).
Coraz mniej ofert pracy. Nagła zmiana na rynku pracy
Eksperci uważają, że sytuacja nie jest alarmująca. „To wynik wciąż sprzyjających warunków na rynku pracy” – zauważył Robert Lisicki, dyrektor departamentu rynku pracy Konfederacji Lewiatan, cytowany przez DGP. Dodał, że chociaż stopa bezrobocia rejestrowanego nieznacznie wzrosła w ostatnich miesiącach, to nadal utrzymuje się na niskim poziomie 5,4 proc. – bez zmian w porównaniu z rokiem ubiegłym. Przekłada się to na 837,6 tys. osób bez pracy.
Spadek ofert pracy w urzędach pracy można również przypisać zmianom w strategiach rekrutacyjnych. „Pracodawcy stracili zaufanie do swoich możliwości rekrutacji pracowników za pośrednictwem urzędów pracy. Nie dostrzegają żadnego potencjału w tym kanale. Uważają, że rejestrują się tam tylko osoby długotrwale bezrobotne. Ci, którzy mogliby znaleźć pracę, już to zrobili” – twierdzi Joanna Torbé-Jacko, ekspertka BCC ds. prawa pracy i ubezpieczeń społecznych.
Niemniej jednak eksperci ostrzegają, że te zmiany mogą wpłynąć na rynek pracy w Polsce. Spadek ofert pracy może doprowadzić do wzrostu bezrobocia i zmniejszenia mobilności zawodowej. Dlatego, podkreślają, sytuacja wymaga monitorowania i proaktywnych działań ze strony instytucji odpowiedzialnych za rynek pracy.