Jared Fisher, właściciel sklepu rowerowego z Nevady, wprowadza nową pozycję do swojego cennika — cła. Twierdzi, że jego główny dostawca rowerów elektrycznych podniósł ceny o 10 procent z powodu taryf. Fisher uważa, że klienci muszą koniecznie zrozumieć powody podwyżek cen. Mówi o Donaldzie Trumpie, że „nie rozumie, że Ameryka nie jest biznesem”.
Niniejszy artykuł powstał na podstawie dyskusji z Jaredem Fisherem, CEO i współzałożycielem Escape Adventures, firmy skupiającej się na podróżach przygodowych i właścicielami wielu sklepów rowerowych w Nevadzie i Utah. W 2018 r. Fisher kandydował jako kandydat Partii Republikańskiej na stanowisko gubernatora Nevady. Artykuł został podsumowany i poprawiony w celu zwiększenia przejrzystości.
Identyfikuję się jako Republikanin i od ponad 30 lat zarządzam firmą zajmującą się podróżami przygodowymi. Organizujemy wielodniowe wycieczki motocyklowe i rowerowe, w tym trekking, głównie na południowym zachodzie. Ponadto prowadzimy sklepy rowerowe w Las Vegas i Utah.
Niedawno zdecydowałem się na dodanie nowej opłaty do cen niektórych produktów, szczególnie rowerów elektrycznych: cła. Cena każdego roweru elektrycznego od naszego głównego dostawcy wzrosła o 10%.
W naszych sklepach eksponujemy identyczne modele rowerów obok siebie. Jeden kosztuje 4500 USD (około 17 000 PLN), a drugi 4950 USD (poniżej 19 000 PLN). Powód różnicy? Moment zakupu. Nabyliśmy jeden po wejściu w życie podwyżki taryf. Musimy to wyjaśnić naszym klientom, co stawia nas w trudnej sytuacji.
Trump ma martwe punkty
Niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie, jako fizyczny sklep detaliczny musimy ponieść ten podatek, ponieważ nie możemy importować produktów bez płacenia cła. Jeśli nie będę miał rowerów na stanie, nie będę dokonywał sprzedaży. A bez sprzedaży nie ma biznesu.
Pilnym pytaniem jest: Czy powinniśmy przenieść ciężar tego obowiązku na naszych klientów? Marże zysku w sektorze rowerowym są niewielkie. 10-procentowa redukcja mogłaby zmusić nas do rozważenia zamknięcia. To nie jest wykonalna opcja. Taka jest brutalna rzeczywistość.
W 2018 roku kandydowałem jako kandydat Republikanów na gubernatora Nevady. Nie głosowałem na Donalda Trumpa. Jego działania skłoniły mnie do wzięcia udziału w wyścigu. Obserwując go jako „biznesmena”, doszedłem do wniosku, że nie potrafi dostrzec, że Ameryka działa inaczej niż biznes. Wydaje mi się, że ma klapki na oczach.
Uważam, że jednostki muszą brać odpowiedzialność za własne wybory. Możesz wdrażać zasady, które uważasz za korzystne, a my to uznamy. Jednak zidentyfikujemy również osobę odpowiedzialną. Nie mam nic przeciwko jasnemu określeniu, skąd pochodzi cena produktu. Klienci muszą być poinformowani, abym miał jakiekolwiek szanse jako właściciel firmy.
Niewiarygodna niepewność
Ta polityka celna wywołuje totalny chaos. Poziom niepewności jest po prostu skandaliczny. Zamówiłem nowe śpiwory z Chin na nasze letnie wycieczki i właśnie dowiedziałem się, że łańcuch dostaw został zakłócony. Nie jestem pewien, kiedy je otrzymam ani jak postępować. W szczycie sezonu, zamiast koncentrować się na obsłudze klienta, jestem zmuszony zarządzać takimi problemami.
Nie mam czasu, aby zajmować się tym chaosem. Miałem wszystko zaplanowane w okresie poza sezonem. Powinienem trzymać się tego planu, a nie szukać zamienników dla rzeczy, które już przygotowałem.
Jesteśmy również świadkami wpływu taryf na sektor turystyczny. Mamy wielu klientów z Kanady. Gdy rozpoczęły się dyskusje na temat taryf, zaczęli anulować swoje rezerwacje. Mówimy o kwotach od 2000 do 4000 dolarów (od 7500 do 15 000 zł). Jedna grupa skomentowała: „Doceniamy was, ale nie możemy inwestować naszych pieniędzy w kraju, który traktuje nasz naród w ten sposób i mówi o nas w takich kategoriach”.
Cła wpływają na wszystko. Czasami znacząco, czasami subtelnie, ale to jak doświadczenie tysiąca drobnych urazów. W końcu ulegniesz. Jednym słowem: niepotrzebne . Nic z tego nie musi się wydarzyć. A jednak się zdarza.
Dziękujemy za poświęcenie czasu na przeczytanie naszego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.
Źródło