Burmistrz najdalej na północ wysuniętego miasta w USA: Od dłuższego czasu obserwujemy zmiany klimatyczne

Schematyczna mapa Alaski, Utqiagvik (Barrow) to najdalej na północ wysunięte miasto Ameryki; zdjęcie: Adobe Stock Schematyczna mapa Alaski, Utqiagvik (Barrow) to najdalej na północ wysunięte miasto Ameryki; zdjęcie: Adobe Stock

„Od dawna jesteśmy świadkami zmian klimatycznych; monitorujemy ewolucję lodu, co jest kluczowe dla naszego przetrwania” – powiedział Asisaun Toovak, burmistrz Utqiagviku, najdalej na północ wysuniętego miasta w USA, w wywiadzie dla PAP. Społeczność, licząca około 5000 mieszkańców, składa się głównie z rdzennej grupy Inupiatów.

Utqiagvik, położony za kołem podbiegunowym na Alasce nad Morzem Beringa, zalicza się do najdalej na północ wysuniętych miast na świecie.

„Według publicznych danych populacja liczy 4300 osób, ale nasze lokalne szacunki szacują ją na bliższą 5200” – wspomniała Toovak podczas rozmowy na konferencji poświęconej Arktyce w Anchorage. Zauważyła stabilność populacji, choć wielu młodych ludzi wyjeżdża na studia i rzadko wraca.

Dawniej znane jako Barrow, miasto powróciło do swojej rdzennej nazwy w referendum w 2016 roku. Utqiagvik ma podwójne znaczenie: ziemniak i miejsce polowań na sowy śnieżne. „Może to brzmieć alarmująco, ale zapewniam, że na sowy śnieżne się tu nie poluje” – wyjaśniła Toovak, sama należąca do społeczności Inupiatów, która stanowi 65% populacji.

Zimą temperatury w Utqiagvik mogą spaść do -37°C, a odczuwalna temperatura wiatru spada do -45°C. W tym regionie występują cykle nocy polarnej i słońca polarnego, które kończą się 2 sierpnia.

„Faza całodobowego światła dziennego dobiega końca. Teraz z niecierpliwością wyczekuję zmierzchu. Pod koniec nocy polarnych tęsknię za powrotem słońca. Ale żadna z tych faz nie jest z natury gorsza – do obu można się przyzwyczaić” – zauważył burmistrz.

Zapytana, jak miejscowi radzą sobie z ekstremalnym zimnem i dwumiesięcznymi nocami polarnymi, wyjaśniła, że dożywotnia ekspozycja pomaga im się przyzwyczaić. „Po lecie zawsze witam zimę z radością” – przyznała.

„Zimowa dieta opiera się na źródłach witaminy D i C, takich jak tłuszcz wieloryba grenlandzkiego i lokalne ryby. Społeczność dzieli się jedzeniem – co roku w czerwcu rozdajemy porcje tym, którzy stoją w kolejce” – dodała.

„Poszukujemy odpowiedzi na polowania na wieloryby grenlandzkie, unikając połowów, które zagrażają ich populacji” – podkreślił Toovak.

Patrole niedźwiedzi w Utqiagvik monitorują, aby trzymać dzikie zwierzęta na dystans. „Niedźwiedzie polarne często pojawiają się na tundrze w pobliżu miasta, szczególnie w listopadzie i maju. Interweniujemy, gdy zbliżają się do nich turyści, aby zapobiec incydentom” – powiedziała.

Odizolowane od sieci drogowej Alaski, miasto opiera się na transporcie lotniczym i morskim. Ograniczony dostęp do transportu morskiego powoduje wzrost kosztów: galon mleka kosztuje 13 dolarów (ok. 48 złotych), w porównaniu z 5-6 dolarami w Waszyngtonie.

Odnosząc się do zmian klimatycznych, Toovak podkreśliła, że społeczności arktyczne doświadczają ich skutków od pokoleń. „Lodowce topnieją tu cztery razy szybciej niż średnia światowa. Podczas gdy przesunięcia lodu zagrażają naszemu przetrwaniu, obawy związane z klimatem rozprzestrzeniły się teraz na 48 stanów kontynentalnych” – zauważyła.

Rzecznik PAP zwrócił uwagę na ryzyko powodzi w zachodniej Alasce. „Uważnie monitorujemy podobne zagrożenia w społecznościach North Slope” – ostrzegł Toovak.

Pomimo lokalnego wydobycia ropy naftowej i gazu, zasoby są transportowane na południe w celu rafinacji, co utrzymuje wysokie ceny. Większość rdzennych mieszkańców popiera ekspansję przemysłu. „Dążymy do większej autonomii, aby rozwijać i dzielić się tymi zasobami na całym świecie” – dodała.

W Utqiagvik nie ma stałej bazy wojskowej, choć personel często ją odwiedza. W pobliżu znajdują się radary wczesnego ostrzegania i baza Fairbanks.

Turystyka jest nadal ograniczona, ale Toovak ma nadzieję przyciągnąć więcej turystów. „Mieszkańcy dbają o to, by turyści nie byli narażeni na trudne warunki pogodowe” – zauważyła. W mieście działa kilka hoteli i wypożyczalni.

Z Anchorage (Alaska) Natalia Dziurdzińska (PAP)

słońce/sp/



Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *