Polskie przedsiębiorstwa wykazują minimalny entuzjazm wobec wprowadzenia czterodniowego systemu pracy, donosi „Dziennik Gazeta Prawna”. Rekrutacja do wspieranej przez państwo inicjatywy badawczej, mającej na celu zbadanie skróconego czasu pracy, ma rozpocząć się 14 sierpnia. Publikacja zauważa, że przedsiębiorstwa zachowują ostrożność w kwestii przyjęcia tej zmiany, a niektóre sektory wyraźnie deklarują brak możliwości uczestnictwa.

Rządowa inicjatywa ma na celu skrócenie tygodniowego wymiaru czasu pracy przy jednoczesnym zachowaniu pełnego wynagrodzenia, oferując pracownikom dłuższy czas wolny. Wkrótce rozpocznie się faza eksperymentalna, w ramach której zostaną ocenione alternatywy, takie jak skrócony tydzień pracy, skrócony dzienny grafik i dodatkowe dni urlopowe, o czym szczegółowo opisano w środowym wydaniu gazety.
Jak ujawnia dziennik, ministerstwo kierowane przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk liczy na zaangażowanie wielu branż, jednak zainteresowanie korporacji jest niewielkie .
„Ograniczone natychmiastowe korzyści, długotrwałe wyzwania”. Firmy niechętnie testują skrócone harmonogramy.
„ Gwałtowny wzrost uczestnictwa wydaje się mało prawdopodobny . Pragmatyczni liderzy biznesu zdają sobie sprawę, że tymczasowe przywileje mogą powodować komplikacje w przyszłości” – zauważa Grzegorz Kuliś, specjalista ds. zatrudnienia z BCC, cytowany w raporcie.
W publikacji podkreślono, że kwota 1 mln zł przeznaczona na każdy projekt jest postrzegana jako niewystarczająca w stosunku do potrzeb operacyjnych .
Kwota ta odpowiada maksymalnemu finansowaniu dostępnemu z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na poszczególne badania. Należy zauważyć, że wydatki na jednego uczestniczącego pracownika nie mogą przekraczać 20 000 zł .
Środki finansowe przekazywane przez władze muszą zostać przeznaczone na rekompensaty dla pracowników zatrudnionych w ramach systemu skróconego czasu pracy, a także na pokrycie kosztów restrukturyzacji organizacyjnej , programów szkoleniowych i niezbędnych przygotowań administracyjnych.
Łączna pula środków na realizację inicjatywy wynosi 50 mln zł.
Obawy dotyczące wykonalności: Handel detaliczny, hotelarstwo i inne kluczowe sektory wskazują na niekompatybilność z krótszymi harmonogramami.
„Grupy branżowe ostrzegają, że sektory takie jak produkcja, logistyka, budownictwo, handel detaliczny i gastronomia – branże zatrudniające ogromną liczbę osób i wymagające ciągłej działalności – mogą powstrzymać się od udziału” – stwierdza „DGP”. Przedstawiciele firm argumentują, że model ten wymaga zasobów, których obecnie brakuje: siły roboczej, kapitału i infrastruktury technologicznej.