Bezrobocie w Polsce wzrosło, ale nie ma powodu do niepokoju, argumentuje Marta Kightley, wiceprezes Narodowego Banku Polskiego. Wyjaśnia również stanowisko NBP w sprawie inflacji, długu publicznego i ich wpływu na stopy procentowe. „Ten wysoki deficyt oznacza, że polityka pieniężna musi być nieco bardziej restrykcyjna” – mówi.

Wiceprezes NBP Marta Kightley udzieliła obszernego wywiadu Polskiej Agencji Prasowej, w którym oceniła stan polskiej gospodarki i przedstawiła prognozy na najbliższą przyszłość. Pytano ją między innymi o spadające zatrudnienie i rosnące bezrobocie.
„Zmiany w rejestrowanym bezrobociu były w dużej mierze spowodowane zmianą przepisów, która utrudniła utratę statusu bezrobotnego. Przede wszystkim ten spadek jest niewielki. Mówimy o redukcji zatrudnienia o 36 000 osób od początku roku do sierpnia, więc nadal mamy do czynienia z gromadzeniem miejsc pracy ” – wyjaśniła.
„Jednocześnie nie ma powodu do obaw o przyspieszony spadek bezrobocia, ponieważ wzrost PKB w tym roku wyniesie około 3,5%. I tak jak firmy utrzymywały swoich pracowników w okresie stagnacji, tak teraz, gdy gospodarka się ożywi, kiedy wzrost zatrudnienia powinien być przewidywalny, ci pracownicy po prostu będą pracować więcej godzin” – dodała.
Zobacz także: Kiedy Ray Dalio przemawia, świat finansów słucha. Tym razem przewiduje kryzys i ma rady dla inwestorów.
Inflacja? Decydującym czynnikiem będą ceny energii.
Zapytany o spadek inflacji, Kightley podkreślił, że Narodowy Bank Polski „nie spodziewał się aż takiego spadku inflacji, jak sugerowały niektóre prognozy dostępne na rynku”.
„Prognozowano, że inflacja w lipcu osiągnie 2,5%, ale nasze analizy wskazywały na poziom bliski 3%. Było jasne, że w lipcu wystąpi efekt bazy, wynikający z częściowego obniżenia cen energii elektrycznej w ubiegłym roku. Obniżono również taryfy gazowe. Występuje również spowolnienie tempa wzrostu cen usług i towarów, więc można było oczekiwać znacznego spadku inflacji, ale według naszych analiz nie przyczyniło się to do tak niskiego odczytu inflacji. Tempo spadku inflacji i sierpniowy odczyt na poziomie 2,9% są zgodne z naszymi prognozami. Zobaczymy, co wydarzy się w nadchodzących miesiącach. To będzie zależało od tego, czy ceny energii dla gospodarstw domowych pozostaną zamrożone. Jeśli taryfy zostaną zamrożone, powinniśmy zobaczyć inflację na poziomie zbliżonym do obecnego w czwartym kwartale ” – podkreśliła.
Ceny energii będą również kluczowe w przyszłym roku. „Inflacja w pierwszej połowie roku będzie zależeć od cen energii. Jeśli ceny energii dla gospodarstw domowych zostaną zliberalizowane, inflacja może wzrosnąć w pierwszej połowie roku, ale w drugiej połowie roku, według naszej lipcowej projekcji, opracowanej przy założeniu niezmienionych stóp procentowych, inflacja powinna spaść i utrzymać się w granicach celu inflacyjnego” – powiedział wiceprezes NBP.
Co dalej ze stopami procentowymi?
W rozmowie poruszono również m.in. kwestię zadłużenia Polski. Jak podkreśliła Marta Kightley, ma ono wpływ na politykę fiskalną.
„Projekt budżetu na 2026 rok pokazuje, że deficyt finansów publicznych wyniesie 6,9% PKB. Taki poziom mieliśmy w 2020 roku, roku pandemii COVID-19, kiedy Polska odnotowała pierwszy spadek PKB po transformacji. Tymczasem obecnie mamy wzrost gospodarczy, sytuacja jest dobra – a mimo to mamy wysoki i stale rosnący deficyt ” – zauważyła.
„Tak, częściowo wynika to ze wzrostu wydatków na obronę, ale szacuje się, że tylko około 20% wzrostu deficytu między 2021 a 2024 rokiem wynikało ze wzrostu wydatków na obronę. Podobnie, tylko 20% wzrostu długu publicznego w tym okresie wynikało ze wzrostu wydatków na wojsko. Wysoki deficyt finansów publicznych wynika głównie ze wzrostu wydatków socjalnych i szybko rosnących płac w sektorze publicznym, w tym w ochronie zdrowia. Ten wysoki deficyt wymaga nieco bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej ” – dodała.
Czy zatem możemy spodziewać się dalszych obniżek stóp procentowych? „Rada Polityki Pieniężnej nie podejmuje decyzji z wyprzedzeniem, lecz monitoruje napływające dane i prognozy inflacji. Wszystko zależy od sytuacji w gospodarce. Wraz ze spadkiem inflacji Rada skorygowała stopy procentowe, obniżając w tym roku stopę referencyjną NBP łącznie o 1 punkt procentowy. Ogólnie rzecz biorąc, obserwujemy wygasanie trendów, które napędzały podwyższoną inflację w poprzednich kwartałach. Niemniej jednak Rada dostrzega również ryzyka dla inflacji, w tym wynikające z luźniejszej polityki fiskalnej, utrzymującego się wysokiego wzrostu płac, obserwowanego ożywienia konsumpcji oraz ciągłej ewolucji cen energii. Oczywiście na inflację mogą wpływać również inne czynniki, w tym geopolityczne” – stwierdziła.
Dziękujemy za przeczytanie tego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.
Źródło