Gorsza niż w minionych latach sytuacja finansowa państwa polskiego sprawia, że analitycy z większą uwagą przyglądają się nie tylko zasadniczym wskaźnikom, takim jak deficyt czy zadłużenie, lecz także kompozycji wydatków oraz rozmiarom wpływów. Najnowsze dane są o tyle interesujące, że zarejestrowaliśmy bezprecedensowy poziom pod względem wielkości nakładów socjalnych w odniesieniu do PKB, natomiast wpływy nie rosną tak dynamicznie. W dyskursie publicznym pojawia się zatem twierdzenie, że mamy „szwedzką opiekę społeczną i irlandzkie obciążenia podatkowe”.

- Kondycja finansów publicznych w Polsce jest słabsza niż w ubiegłych latach, zaś wydatki na cele socjalne osiągnęły rekordową wartość w relacji do PKB. W drugim kwartale 2025 r. wyniosły 205 mld zł, co odpowiadało 22,1 proc. PKB
- Wyższe nakłady na cele socjalne same w sobie nie są negatywne i mogą odzwierciedlać stopień zaawansowania kraju oraz jego dbałość o mieszkańców. Są jednak niebezpieczne, gdy nie towarzyszy im adekwatny progres wpływów, a zamiast tego finansowanie odbywa się poprzez powiększające się zadłużenie
- Wzrastające nakłady na cele socjalne są głównym czynnikiem wpływającym na pogorszenie się kondycji finansów publicznych w Polsce. Tempo wzrostu wpływów jest powolniejsze, co kierunkuje działania na powiększenie się deficytu, co z kolei przekłada się na zwiększenie długu
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Aktualne dane Ministerstwa Finansów wskazują, że w drugim kwartale 2025 r. nakłady na cele socjalne w Polsce osiągnęły poziom 205,2 mld zł, czyli o 10,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej i najwięcej w historii. Także w proporcji do PKB wielkość ta jest bezprecedensowa i osiągnęła w drugim kwartale 2025 r. blisko 22,1 proc., czyli o 2 punkty procentowe więcej niż trzy miesiące wcześniej oraz 0,8 punktu procentowego więcej niż rok temu.
Wydatki budżetowe rosną szybciej niż wpływy państwa
W perspektywie ostatnich 12 miesięcy (wskaźnik ten eliminuje czynniki sezonowe) jest to niemal 20 proc. Jest to podwyższona wartość i prawdopodobnie cały 2025 r. zamknie się powyżej 20 proc. Dla porównania w całym 2024 r., jak dotąd rekordowym pod tym względem, nakłady na cele socjalne stanowiły 19,1 proc. PKB. Dekadę wcześniej było to zaledwie 16,4 proc. Gwałtownie wskaźnik ten wzrósł od 2016 r., co było efektem m.in. wprowadzenia świadczenia 500+ (znowelizowanego w 2024 r. do 800+).
W tym aspekcie sytuujemy się już niedaleko średniej w Unii Europejskiej, która — jak wynika z danych Eurostatu — kształtowała się w 2024 r. na poziomie 21,8 proc. Najwyższe wskaźniki miały najbardziej zamożne kraje, takie jak Francja, Belgia czy Niemcy, gdzie nakłady na cele socjalne stanowiły jedną czwartą PKB. Polska uplasowała się na 12. pozycji, lecz niepokój może budzić dynamiczny progres tego wskaźnika nad Wisłą, który w 2025 r. będzie wyższy niż w roku ubiegłym.
Od 2015 r. wzrósł do 2024 r. o 3 punkty procentowe. Szybsze tempo zwyżki odnotowała jedynie Słowacja (3,9 punktu procentowego), gdzie na koniec zeszłego roku wskaźnik ten wynosił wysokie 20,9 proc. Przeciętnie w UE wzrósł w tym okresie o 0,1 punktu procentowego.
Tendencja ta wpisuje się w ogólny wzrost wydatków publicznych w Polsce: w 2024 r. osiągnęły one poziom 49,4 proc. PKB, co stanowiło wzrost o 2,5 punktu procentowego rok do roku. Od 2015 r. ich udział w PKB wzrósł o prawie 8 punktów procentowych, zdecydowanie powyżej wzrostu średniej unijnej, który wyniósł 0,8 punktu procentowego (49,5 proc. w 2024 r.).

Z drugiej jednak strony Polska, uwzględniając wskaźnik PPS (Produkt Krajowy Brutto na osobę wyrażony w standardzie siły nabywczej) wciąż przeznacza na ochronę socjalną mniej środków niż średnia europejska, co może sugerować istnienie niedoboru w zaspokajaniu potrzeb społecznych.
Czy Polskę stać na tego typu nakłady na cele socjalne?
Analiza danych dotyczących wysokiego udziału nakładów na cele socjalne w PKB może prowadzić do odmiennych konkluzji. Na pierwszy rzut oka jest to naturalne zjawisko, wynikające z bogacenia się Polski, konwergencji i redukowania opóźnień. Można nawet postrzegać je pozytywnie: przecież wysoki udział nakładów na cele socjalne może być odbierany jako wyraz rozwiniętej i opiekuńczej gospodarki. Może to sygnalizować, że państwo aktywnie dokonuje redystrybucji dochodów, aby redukować dysproporcje, zwalczać ubóstwo i zapewniać obywatelom zabezpieczenie społeczne. Istotny jest także układ wydatków: przeważają w nich emerytury i opieka zdrowotna.
Zobacz też: Nie o taką Szwecję nam chodziło? Polska w czołówce transferów socjalnych
Z drugiej wszakże strony można rozważać, czy stać nas na tak obfite nakłady na cele socjalne i w jaki sposób powinniśmy je finansować. Zwłaszcza że sytuacja budżetu jest napięta. Zgodnie z danymi GUS deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w drugim kwartale 2025 r. wyniósł 71,6 mld zł (czyli 7,7 proc. PKB) i rok do roku powiększył się o 10,1 mld zł (pogorszenie w relacji do PKB o 0,7 punktu procentowego). MF podało, że na wzrost deficytu w drugim kwartale 2025 r. wpływ miała w głównej mierze strona wydatkowa (wzrost w relacji do PKB), w tym na świadczenia socjalne.
Sytuacja szybko nie ulegnie poprawie: rząd wprawdzie prognozuje obniżenie deficytu sektora finansów publicznych do 6,5 proc. PKB w 2026 r. z 6,9 proc. PKB w 2025 r., lecz to wciąż znacząco powyżej granicy 3 proc.
W konsekwencji zadłużenie sektora finansów publicznych w relacji do PKB ma wzrosnąć łącznie w latach 2025-2029 aż o 20 punktów procentowych (w połowie 2024 r. wynosiło tylko 52 proc.). Wskaźnik ten ma przekroczyć poziom 60 proc. już w 2026 r. i wynieść 65,4 proc., zaś na koniec 2029 r. ma to być 75 proc. Rada Polityki Pieniężnej w opinii do przyszłorocznego budżetu zaznaczyła, że tak szybki przyrost relacji długu publicznego do PKB stwarza zagrożenia dla stabilności makroekonomicznej.
Jednocześnie przychody państwa, zwłaszcza te z VAT, nie rosną już tak dynamicznie, jak w minionych latach, do czego przyczyniło się m.in. spowolnienie inflacji. Z informacji MF wynika, że wpływy podatkowe w drugim kwartale 2025 r. nominalnie wzrosły o 4,8 proc. rok do roku, ale w relacji do PKB spadły w tym czasie o 0,4 punktu procentowego, do 21,4 proc.
Należy jednakże zaznaczyć, że w długofalowej perspektywie w obszarze wpływów zachodzi poprawa: w 2015 r. łączne wpływy w relacji do PKB stanowiły 38,9 proc., a w 2024 r. wskaźnik ten był o 4,1 punktu procentowego wyższy (średnia w UE to 46 proc.). Relacja wpływów podatkowych do PKB w tym czasie poprawiła się o 2,2 punktu procentowego, do 22 proc. Problem tkwi w tym, że polepszenie wpływów następuje zbyt powoli, co przekłada się na rosnący deficyt. W drugim kwartale 2025 r. wpływy w relacji do PKB wzrosły o 0,3 punktu procentowego rok do roku, lecz wydatki wzrosły w tym samym czasie bardziej, bo o 1 punkt procentowy.

Nie zapowiada się również na to, aby politycy mieli odwagę podejmować decyzje, które nie zyskają poklasku, taką byłoby podniesienie podatków. Aczkolwiek rząd próbował zwiększyć w ten sposób — choć w niewielkim stopniu — dopływ środków do budżetu, wykorzystując np. podwyżkę podatku od słodyczy czy akcyzy na alkohole, to prezydent Karol Nawrocki obstaje przy swojej obietnicy i wetuje ustawy, które powiększają fiskalne obciążenia. Aktualnie ważą się losy kluczowej propozycji w tej materii, czyli wyższego podatku CIT dla banków.
Wysokie zadłużenie kosztuje nas coraz więcej
Jednocześnie powiększające się zadłużenie w relacji do PKB — mimo że stopy procentowe ostatnio nieco zmalały, co przekłada się na niższą, ale wciąż podwyższoną rentowność obligacji — generuje coraz większe obciążenia obsługi w postaci wysokich odsetek. Konsumują one coraz większą część budżetu, ograniczając możliwość przeznaczania środków na inne potrzebne wydatki (np. na inwestycje publiczne, opiekę zdrowotną, naukę czy transformację energetyczną).
Zobacz też: Sejm bierze się za budżet na 2026 r. Te pięć liczb działa na wyobraźnię
Koszty obsługi długu, czyli przede wszystkim odsetki wypłacone posiadaczom obligacji skarbowych, wyniosły w całym sektorze finansów publicznych blisko 80,2 mld zł w 2024 r. — jak wynika z danych Eurostatu. To o 13 proc. więcej niż w 2023 r., lecz aż dwuipółkrotnie więcej niż przed pandemią lub przed wybuchem wojny w Ukrainie. Jeszcze w 2019 r. czy nawet 2021 r. obsługa długu kosztowała Polskę 30 mld zł. W 2025 r. kwota ta prawdopodobnie osiągnie poziom ok. 95 mld zł.

Dekadę temu koszty odsetkowe długu stanowiły 2 proc. PKB, w okresie pandemii oraz niemal zerowych stóp procentowych (gdy dodatkowo nominalne zadłużenie było znacznie niższe niż obecnie) było to zaledwie 1,1 proc., jednakże w 2024 r. wskaźnik ten wzrósł już do 2,2 proc.
Wydaje się, że w aktualnej sytuacji makroekonomicznej oraz w świetle obowiązujących ograniczeń fiskalnych (wysoki deficyt i tempo przyrostu długu w relacji do PKB), Polska nie dysponuje przestrzenią fiskalną na dalsze, nowe powiększanie nakładów na cele socjalne.
Każda nowa propozycja wydatkowa (np. socjalna), która nie jest skompensowana cięciami w innym obszarze, oznaczałaby podwyższenie i tak wysokiego deficytu oraz przyśpieszenie narastania długu, co mogłoby skutkować nie tylko sporem z Komisją Europejską (jesteśmy w procedurze nadmiernego deficytu), ale również utratą wiarygodności na rynkach (wzrost rentowności obligacji) oraz podbiciem inflacji.
Na co przeznaczane są nakłady na cele socjalne w Polsce
Warto również przyjrzeć się, co wchodzi w skład wydatków na cele socjalne. Zgodnie z danymi Eurostatu w Polsce największą kategorią jest wiek emerytalny (to głównie emerytury), od kilku lat koszty te stanowią nieco ponad 45 proc. (tak było również w 2024 r.). W całej UE wskaźnik ten jest zbliżony i ostatnio wynosił 41,5 proc.
Zobacz też: Niezdolność do pracy kosztuje nas coraz więcej. ZUS ujawnia nowe dane
Na opiekę zdrowotną przeznaczono w 2024 r. w Polsce 26,4 proc. wydatków na cele socjalne. Średnia w UE jest nieco wyższa i wyniosła 29,7 proc. Charakterystyczne dla Polski jest to, że duży udział w nakładach na cele socjalne stanowią wypłaty na rzecz rodziny oraz dzieci. W 2024 r. wskaźnik ten osiągnął 15,6 proc. i utrzymuje się w tych granicach od kilku lat. To zdecydowanie więcej od średniej, która w UE wynosi zaledwie 8,7 proc. Na wsparcie pogrzebowe przeznaczono w 2024 r. blisko 6,2 proc. wydatków na cele socjalne w Polsce, zaś na pomoc osobom z niepełnosprawnością 4,4 proc. Wydatki na świadczenia dla bezrobotnych wynosiły niewiele poniżej 1 proc.
Polskę wyróżnia też bardzo wysoki (72,9 proc. ) udział świadczeń pieniężnych (gotówkowych) w ogóle wydatków na cele socjalne, co, w przeciwieństwie do świadczeń w naturze (usług), wywiera silniejszy wpływ pro-popytowy i pro-inflacyjny. To plasuje Polskę w gronie państw (wraz z Grecją 76,4 proc. , Włochami 76,2 proc. i Rumunią 70,8 proc. ) o bardzo dużym udziale transferów gotówkowych. To model odmienny od państw skandynawskich (ok. 55 proc.), gdzie znacznie większy udział mają tzw. świadczenia w naturze (finansowanie usług opiekuńczych, zdrowotnych czy edukacyjnych, np. budowa publicznych żłobków, finansowanie miejsc w domach opieki), które mają o tyle pozytywny skutek, że zwiększają podaż usług i potencjał produkcyjny gospodarki.
Również na 2026 r. budżet przewiduje spore nakłady na cele socjalne. Na świadczenie „Rodzina 800 plus” zostanie przeznaczone ok. 61,7 mld zł, na wypłatę 13. i 14. emerytury — 31,8 mld zł, a na program „Aktywny Rodzic” — 6 mld zł. Rząd planuje również zwiększenie nakładów na program in vitro do 600 mln zł oraz potrojenie finansowania telefonu zaufania do 30 mln zł. Na wypłatę renty wdowiej przewidziano ok. 7 mld zł, a na podwyższony zasiłek pogrzebowy — 1,2 mld zł. Dla porównania wydatki państwa mają wynieść niemal 919 mld zł, a dochody 647 mld zł. PKB Polski w 2026 r. może osiągnąć wartość około 4,16 bln zł.
Autor: Maciej Rudke, dziennikarz Business Insider Polska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło

![W nadchodzącym roku kalendarz świąteczny, przy rozsądnym rozplanowaniu dni urlopowych, stworzy możliwość zyskania co najmniej czterodniowych okresów wolnego w styczniu, czerwcu i w listopadzie. Dłuższy wypoczynek rysuje się w grudniu, jednak majowy weekend nie będzie długi. Urlop: Jak wycisnąć długie weekendy? Sprawdź, kiedy wypadają [ZESTAWIENIE] - INFBusiness](https://gibnews.pl/wp-content/uploads/2025/11/a3a58fae5d60cd76bcb8e9b83dd92c07-768x384.jpg)
