Energetyka za Tuska: Atom i gaz OK, węgiel i OZE wymagają zmian.

Rząd Donalda Tuska prezentuje mieszane rezultaty w sferze polityki energetycznej. Obszarem tym zarządzają ministerstwa energii i klimatu. Zdołano osiągnąć spore postępy w temacie energetyki nuklearnej. Inwestycje w gazownictwo wykazały przyśpieszenie. Zdecydowanie słabo rząd wypada natomiast w kontekście znajdującego się w trudnej sytuacji górnictwa węglowego. Koalicję obciąża także upadek, zasadniczego z punktu widzenia ekologicznej transformacji, programu Czyste Powietrze. W obszarze energetyki opartej na źródłach odnawialnych nie powiodły się usiłowania liberalizacji ustawy dotyczącej wiatraków.

Minister energii Miłosz Motyka oraz ministra klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska
Minister energii Miłosz Motyka oraz ministra klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska | Foto: GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FotoNews / Forum / Forum Polska Agencja Fotografów
  • Rząd zanotował znaczące postępy w dziedzinie atomu
  • Zauważono również przyśpieszenie w odniesieniu do gazu
  • Najsłabsze punkty to węgiel, OZE, głównie przez porażkę ustawy odległościowej, oraz załamanie programu Czyste Powietrze
  • Na korzyść można zapisać nacisk na rozwój akumulatorów energii
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl

Znaczące postępy w kwestii energetyki nuklearnej

Patrząc z perspektywy rozwoju projektu atomowego, w szczególności budowy pierwszej polskiej siłowni jądrowej w Lubiatowie-Kopalinie, pierwsze dwanaście miesięcy rządów aktualnej koalicji można w dużym stopniu uznać za nieefektywne. Pomimo że we wrześniu 2024 r. udało się przesłać do Brukseli wniosek o akceptację Komisji Europejskiej na dofinansowanie publiczne dla pierwszej elektrowni.

Sytuacja nabrała tempa, gdy w listopadzie 2024 r. stanowisko pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej po Macieju Bando zajął Wojciech Wrochna. Już w lutym 2025 r. Sejm zatwierdził ustawę o subsydiowaniu kwotą 60,2 mld zł konstrukcji siłowni w Lubiatowie. Wrochna aktywnie włączył się w rozmowy z KE w sprawie notyfikacji pomocy publicznej dla elektrowni. Ma nadzieję, że uda się doprowadzić do końca negocjacje z Brukselą zimą, być może jeszcze w bieżącym roku, co umożliwi rozpoczęcie procesu dokapitalizowania odpowiedzialnych za inwestycję Polskich Elektrowni Jądrowych (PEJ) ze środków budżetowych.

W marcu udało się uzgodnić tzw. umowę pomostową pomiędzy PEJ a odpowiadającym za realizację inwestycji amerykańskim konsorcjum Westinghouse-Bechtel. Pod koniec czerwca powołano natomiast jednego z najlepszych menedżerów energetycznych w Polsce, Marka Woszczyka na stanowisko prezesa PEJ, a we wrześniu spółka rozpoczęła rokowania z Amerykanami w sprawie kontraktu na wybudowanie elektrowni pod klucz (EPC). Realistycznie, finalizacja tych rozmów jest możliwa w połowie przyszłego roku.

Zainicjowano także prace nad finansowaniem dłużnym inwestycji, jak również fizycznie rozpoczęły się prace przygotowawcze na obszarze budowy w Lubiatowie.

Istotnym aspektem działań w obszarze atomu w ciągu minionego roku jest również skupienie się na zagwarantowaniu jak największego udziału krajowych dostawców i wykonawców (local content) w tej inwestycji. Z deklaracji rządu oraz władz spółki wynika, że celem jest osiągnięcie ok. 40 proc. local content w pierwszym przedsięwzięciu.

Ponadto, latem rozpoczęto dialog z potencjalnymi dostawcami technologii — Amerykanami, Francuzami i Kanadyjczykami — w kwestii budowy drugiej z planowanych przez rząd dużych elektrowni jądrowych.

Według informacji Business Insider Polska, w przeciągu dwóch tygodni powinien być również znany zakres oraz założenia tzw. mapy drogowej dla SMR-ów, czyli małych reaktorów jądrowych, a w okresie zimowym gotowy ma być cały dokument. Oczekiwane są także rozstrzygnięcia w sprawie SMR-owego projektu Orlenu i Synthosu — po tym, jak latem udało się zmodyfikować umowę między udziałowcami spółki OSGE, jak słyszymy, „współpraca pomiędzy nimi ma zostać doprowadzona do takiego stadium, że nie będą istniały przeszkody, by ten projekt wcielić w życie”.

Pod nadzorem Wrochny powstał również projekt aktualizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, który jest już po konsultacjach i wkrótce powinien być rozpatrywany przez rząd.

Powołane latem, w miejsce Ministerstwa Przemysłu kierowanego przez Marzenę Czarnecką, Ministerstwo Energii przejęło też od resortu klimatu prace nad Krajowym Planem na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK). Jest to kluczowy dla polskiej transformacji energetycznej dokument, który rząd ma przekazać Brukseli, a opóźnił się w tej kwestii już o ponad rok. Powinien był przekazać go KE do 30 czerwca 2024 r.

Czytaj też: Polska uniknie konsekwencji za opóźnienia w KPEiK? Minister energii zapewnia

W odniesieniu do elektroenergetyki, Wrochna zainicjował z Brukselą niezwykle istotne dyskusje o rynku mocy po 2030 roku, których elementem jest przedłużenie działania elektrowni węglowych. Rozmowy z Komisją Europejską w tej kwestii rozpoczęły się pod koniec lipca. Rynek mocy wymaga zgody Brukseli, ponieważ stanowi formę dofinansowania publicznego. Obowiązujące regulacje w tym obszarze przewidują, że ostatnia główna aukcja rynku mocy, z dostawą na 2030 r., odbędzie się w grudniu 2025 r. Tymczasem bez rynku mocy elektrownie węglowe nie mają perspektyw na rynku. Dlatego konieczne jest jego przedłużenie, ale w nowej odsłonie.

Ministerstwo Miłosza Motyki oraz Polskie Sieci Elektroenergetyczne, kierowane przez Grzegorza Onichimowskiego związanego z KO, przygotowały także tzw. pakiet antyblackoutowy, co również należy uznać za pozytyw.

x.com

Przyśpieszenie w kwestii gazu

Na początku 2025 r. oddano do użytku trzeci zbiornik gazu w gazoporcie w Świnoujściu. Inwestycja rozpoczęta za rządów PiS to modelowy przykład ponadpartyjnego porozumienia w strategicznych kwestiach. Podobnie jest w przypadku pływającego terminalu gazowego w Gdańsku (FSRU). Budowana infrastruktura ma umożliwić odbiór dostarczanego drogą morską skroplonego gazu ziemnego (LNG), jego regazyfikację oraz wprowadzenie do sieci.

Pierwszy terminal jest w trakcie budowy. Ma odbierać co najmniej 6,1 mld m sześc. gazu rocznie i rozpocząć działalność na przełomie 2027 i 2028 r. Zapadła także decyzja o budowie drugiej jednostki FSRU w Gdańsku. Źródła Business Insider Polska wskazują, że istnieje spore zainteresowanie potencjalnych odbiorców gazu z drugiego FSRU w Gdańsku. Celem jest, aby Polska stała się hubem gazowym — gaz, m.in. amerykański, ma być transportowany na Słowację i Ukrainę.

Minister energii Miłosz Motyka podczas wypowiedzi dla mediów w trakcie Europejskiego Forum Samorządowego Local Trends
Minister energii Miłosz Motyka podczas wypowiedzi dla mediów w trakcie Europejskiego Forum Samorządowego Local Trends | PAP/Marek Zakrzewski / PAP

Najsłabszy punkt to węgiel

W tej materii, na razie, brakuje osiągnięć, a sektor znajduje się w poważnym kryzysie. Poprzedniczka Miłosza Motyki, minister przemysłu Marzena Czarnecka, była postrzegana jako sympatyk górników. W Ministerstwie Energii wciąż brakuje wiceministra odpowiedzialnego za górnictwo. Według naszych rozmówców, jego nazwisko wkrótce zostanie ujawnione, a poleca go KO. Równocześnie trwa proces notyfikacji przez KE umowy społecznej z górnikami. Rząd PiS wynegocjował ją w bardzo korzystnej dla górników formie w 2021 r. Według naszych źródeł możliwe jest wprowadzenie zmian we wniosku notyfikującym tę umowę. Ma to istotne znaczenie, gdyż od realizacji tej umowy będzie zależało tempo odchodzenia Polski od węgla.

Minister Motyka deklaruje, np. ostatnio w Polsat News, że węgiel będzie stanowił warunek polskiego bezpieczeństwa energetycznego jeszcze przez co najmniej dekadę — do czasu uruchomienia pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. W projekcie budżetu na 2026 r. przewidziano 5,5 mld zł na dotacje dla górnictwa. W ministerstwie trwają prace nad tzw. ustawą górniczą, która ma odnosić się również do pracowników dotkniętej kryzysem i oczekującej na restrukturyzację Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Gliwice, 07.12.2024, Konwencja koalicji Obywatelskiej, n/z Minister przemysłu Marzena Czarnecka rozmawia z uczestnikami protestu związkowców związanych z hutnictwem i górnictwem.
Gliwice, 07.12.2024, Konwencja koalicji Obywatelskiej, n/z Minister przemysłu Marzena Czarnecka rozmawia z uczestnikami protestu związkowców związanych z hutnictwem i górnictwem. | Forum Polska Agencja Fotografów

Energetyka odnawialna również wymaga poprawy

Za ten obszar odpowiada Ministerstwo Klimatu i Środowiska, którym kieruje Paulina Henning-Kloska. Ministerstwo zdecydowanie wspiera OZE. Wyraziło to w ambitnym scenariuszu transformacji w projekcie aktualizacji KPEiK. Proponuje w nim szybkie tempo wzrostu znaczenia OZE, przy jednoczesnym zapewnieniu niższych cen energii dla odbiorców, co budzi pytania o zabezpieczenie odpowiednich mocy dyspozycyjnych, ale i rosnące koszty sieciowe czy systemowe. Odpowiedzialność za prace nad dokumentem przejęło jednak Ministerstwo Energii, które mówi o bardziej realistycznym podejściu.

O przywiązaniu Hennig-Kloski do źródeł odnawialnych świadczy także fakt pozostawienia tego obszaru w jej kompetencjach. Komentując powstanie ministerstwa energii, polityczka stwierdziła, że wytwórcy energii z OZE potrzebują własnej reprezentacji, ponieważ często mają odmienne interesy niż energetyczni giganci.

Niezależnie od tego, czy rolą ministerstw jest reprezentowanie czyichkolwiek interesów, a nie ustanawianie możliwie przejrzystych i uzasadnionych zasad funkcjonowania, sama branża niekoniecznie się z tym zgadzała. Jak informowaliśmy latem, do integracji OZE oraz reszty sektora wzywały również organizacje takie jak Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki czy Stowarzyszenie Energetyki Odnawialnej.

Czytaj też: Spór o energetykę w rządzie. Branża OZE nie zgadza się z ministerstwem klimatu

Z wiatrakami trudniej, ale będą magazyny

Największym osiągnięciem MKiŚ w dziedzinie ułatwień dla OZE miało być „doprowadzenie do końca” liberalizacji ustawy odległościowej, co nie dość, że bardzo się wydłużyło, to nie doszło do skutku z powodu weta prezydenta. Ustawa powstawała powoli i z trudnościami, swoje uwagi zgłaszały do niej inne ministerstwa, a ciążył nad nią falstart z pierwszą próbą złagodzenia przepisów jeszcze przed powołaniem rządu, kiedy to wrzutka w projekcie poselskim została nazwana aferą wiatrakową. Obecnie ministerstwo planuje ułatwić rozwój lądowej energetyki wiatrowej za pomocą rozporządzeń, które pozwolą na szybszą modernizację starszych turbin czy sprawniejsze procedowanie decyzji środowiskowych. Natomiast realizowane są inwestycje z pierwszej fazy rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, do czego rząd przykłada wyraźną wagę. W grudniu odbędzie się pierwsza aukcja, która wyłoni beneficjentów systemu wsparcia w fazie drugiej.

Czytaj też: Widziałem budowę pierwszej polskiej farmy wiatrowej na morzu. Baltic Power robi wrażenie

Działania na rzecz energetyki odnawialnej widać również w zeszłorocznej nowelizacji ustawy o OZE, w tym pewne udogodnienia w rozliczaniu się dla części prosumentów rozliczających się w systemie net-billing (chociaż bywa to też postrzegane jako nadmierne komplikowanie systemu). Dalsze uproszczenia procedur, ale i bodźce do wykorzystywania ciepła odpadowego, obiecuje wpisany do wykazu prac rządu pod koniec września kolejny projekt zmiany ustawy o OZE, który ma wdrożyć w Polsce unijną dyrektywę RED III. Co do prosumentów, MKiŚ dostrzegło, że dalszy rozwój tego sektora ma sens jedynie w połączeniu ze zwiększaniem autokonsumpcji oraz magazynowaniem energii. Uruchomiona we wrześniu 2024 r. szósta edycja programu dotacyjnego Mój Prąd zobowiązywała beneficjentów do instalacji nie tylko źródła energii, ale i magazynu. Dla profesjonalnych graczy rynkowych przygotowano natomiast program dotacyjny wspierający inwestycje w magazyny.

Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska (L) oraz podsekretarz stanu w MKiŚ, Główny Konserwator Przyrody Mikołaj Dorożała (P)
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska (L) oraz podsekretarz stanu w MKiŚ, Główny Konserwator Przyrody Mikołaj Dorożała (P) | PAP/Szymon Pulcyn / PAP

Załamanie Czystego powietrza

Do swoich osiągnięć ministerstwo Hennig-Kloski zalicza także uchwalenie dwóch ustaw o rynku mocy, które wydłużają możliwość wsparcia dla elektrowni węglowych oraz wprowadzają aukcje dogrywkowe dla zastępujących węgiel źródeł gazowych. Jak wspomniano, trwają negocjacje w sprawie nowego rynku mocy. Ministerstwo chwali się stworzeniem ram prawnych dla wodoru (w ramach nowelizacji ustawy Prawo energetyczne), w tym wyznaczeniem operatorów jego systemów przesyłowego i dystrybucyjnego. W swojej komunikacji MKiŚ podkreśla również powołanie Funduszu Wsparcia Energetyki, który dzięki środkom z KPO wsparł modernizację i rozbudowę sieci elektroenergetycznych. Ministerstwu udało się też uchwalić rozporządzenie w sprawie drewna energetycznego, które częściowo wychodziło naprzeciw oczekiwaniom przyrodników i branży drzewnej w kwestii ograniczenia spalania biomasy, zachowując kompromis z branżą ciepłownictwa.

Czytaj też: Ciepłownictwo chce łączenia sektorów. Na wyższe cele redukcji emisji patrzy sceptycznie

Na wizerunku i odbiorze ministerstwa klimatu i środowiska negatywnie odbijają się nie tylko pewne nieporozumienia komunikacyjne jego szefowej — wystarczy przytoczyć tutaj wypowiedzi o pożyczkach dla poszkodowanych powodzią gmin albo rzekomym wzroście rachunków po zmianie zasad mrożenia cen energii o maksymalnie 30 zł — ale i fiasko programu Czyste Powietrze. Aktywiści społeczni zaangażowani w walkę ze smogiem, ale też firmy wymieniające źródła ciepła i realizujące prace termomodernizacyjne, krytykują politykę podlegającego MKiŚ Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który ma odpowiadać za brak pomocy dla oszukanych beneficjentów, wstrzymanie wypłat i spadek społecznego zaufania do programu.

Czytaj też: Firmy wykonawcze w Czystym powietrzu walczą o byt? „Jesteśmy zadłużeni na 900 tys. zł”

Gonią nas terminy graniczne

Oprócz wspomnianego KPEiK i przedłużających się prac nad ustawą wiatrakową, ministerstwo zaliczyło też mniej znaną „obsuwę” w kwestii obszarów przyśpieszonego rozwoju OZE (OPRO). Chodzi o strefy z niewielkimi ryzykami środowiskowymi (np. tereny poprzemysłowe czy zdewastowane), gdzie procedury dla instalacji fotowoltaicznych i wiatrowych mogą być znacznie szybsze — ich wyznaczenia wymaga od Polski dyrektywa RED III. Termin na wdrożenie zapisów upłynął 21 maja bieżącego roku, tymczasem znalazły się one w przegłosowanej dopiero w ostatnich dniach tzw. ustawie offshore’owej. Same obszary musimy wyznaczyć do lutego 2026 r.; biorąc pod uwagę, że do tego terminu pozostało niewiele czasu, a sama procedura wyznaczania również będzie dość złożona, można przypuszczać, że znowu nie zdążymy. Przeciągają się też prace nad strategią dla ciepłownictwa, która, podobnie jak KPEiK, trafiła z MKiŚ do ministerstwa energii.

x.com

Oba ministerstwa zgodnie współpracują w Brukseli

Centrum decyzyjne, jeśli chodzi o ramy transformacji energetycznej, znajduje się w UE. W chwili obecnej rząd prowadzi negocjacje z Brukselą dotyczące zgody na: pomoc publiczną dla elektrowni atomowej, przedłużenie rynku mocy oraz umowę społeczną z górnikami. Za te rozmowy odpowiada wiceminister energii, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Wojciech Wrochna. Z kolei wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta prowadzi dyskusje dotyczące przesunięcia w czasie o trzy lata oraz złagodzenia, poprzez wprowadzenie tzw. korytarza cenowego dla ETS2. Bolesta odpowiada też za negocjacje w sprawie unijnego celu redukcji emisji do 2040 r. W Brukseli rząd działa jednomyślnie, co przynosi rezultaty — coraz częściej, zgodnie z polskim podejściem, zamiast o „zielonej” mówi się tam o „czystej” energii, udało się też doprowadzić na przykład do tego, że KE zaprezentowała projekt rozporządzenia blokującego import rosyjskiego gazu do UE od 2028 r.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *