Nie tylko elementy konstrukcyjne, na których opierają się panele fotowoltaiczne, ale całe farmy mają zostać objęte podatkiem od nieruchomości – takie wnioski płyną z niejednoznacznych zapisów w projekcie ustawy przygotowanym przez Ministerstwo Finansów.
W projekcie znalazł się zapis, iż jako budowle będą opodatkowane części budowlane elektrowni wiatrowych i jądrowych, choć na razie żadna nie powstała. W projekcie nie zostały jednak wymienione elektrownie fotowoltaiczne. W opinii ekspertów może to rodzić przyszłe roszczenia gmin wobec ich właścicieli, by już od 2025 r. płacili podatek od całej powierzchni farmy, a nie tylko jej konstrukcji nośnych. Ten ma wynieść 2 proc. wartości całego obiektu.
Jak z kolei wynika z obliczeń serwisu gramwzielone.pl, obecnie, przy naliczeniu podatku jedynie od elementów konstrukcyjnych stojących na gruncie, w przypadku farmy fotowoltaicznej o mocy 1 MW, jej właściciel musi zapłacić do gminnej kasy od 5 do 10 tys. zł. Jeśli by jednak podatkiem objąć całą farmę łącznie z panelami, danina wzrosłaby do 50 – 60 tys. zł.
Wyższy podatek, a co za tym idzie koszty działalności, mogą wpłynąć na wyższe ceny prądu płynącego z takich farm. Jak z kolei w rozmowie z portalem prawo.pl zauważył dr Adam Kałążny z Deloitte, wyższym podatkiem mogą zostać objęte zarówno elektrownie fotowoltaiczne postawione na gruncie jak i na dachach budynków.
Nowe przepisy nie dotkną jednak prywatnych właścicieli paneli fotowoltaicznych. Wątpliwości zrodzą się jednak w sytuacji, gdy w budynku prowadzona będzie działalność gospodarcza.
MKZ
