Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the gd-rating-system domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/gibnews/htdocs/gibnews.pl/wp-includes/functions.php on line 6121
Stracił nogę po wypadku w pracy. ZUS odmówił wypłaty renty - Gospodarka i Biznes News

Stracił nogę po wypadku w pracy. ZUS odmówił wypłaty renty

W lipcu 2022 r. pan Jacek uległ wypadkowi przy pracy. Stan mężczyzny, który pracował wówczas z mężem swojej szefowej, był na tyle poważny, że lekarze amputowali mu nogę. Choć od zdarzenia minęły ponad dwa lata, to pan Jacek nadal nie otrzymuje renty z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Wszystko przez to, że pracodawca nie dostarczył karty wypadku. Problem polega na tym, że z podejrzanym o doprowadzenie do nieumyślnego spowodowania obrażeń ciężkiej choroby i ciężkiego kalectwa nie ma kontaktu.

Pan Jacek uległ wypadkowi przy pracy. Teraz walczy o ukaranie winnego zdarzenia i wypłatę renty /123RF/PICSEL, "Interwencja" / Pan Jacek uległ wypadkowi przy pracy. Teraz walczy o ukaranie winnego zdarzenia i wypłatę renty /123RF/PICSEL, „Interwencja” /

  • Dwa lata temu pan Jacek stracił nogę po wypadku w pracy w firmie budowlanej. Sprawą zajęła się policja i prokuratura 
  • Pan Jacek złożył wniosek o rentę z ZUS. Zakład wydał decyzję odmowną z uwagi na brak jednego dokumentu 
  • Dokument może przygotować tylko zleceniodawca. Niestety, nie ma z nim kontaktu 

52-letni mężczyzna, którego historię opisuje „Interwencja”, jest ojcem czwórki dzieci. Trzy lata temu pan Jacek podjął pracę w firmie budowlanej, gdzie na podstawie umowy zlecenie podejmował się dodatkowych robót. Teraz walczy nie tylko o wymierzenie sprawiedliwości, lecz również rentę z z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową.

Groźny wypadek przy pracy. Wydano postanowienie o postawieniu zarzutów

Mężczyzna przyznał w rozmowie z programem reporterskim, że w lipcu 2022 r. remontował dom jednorodzinny pod Warszawą. W pracy towarzyszył mu mąż prezeski firmy, która zajmowała się wycinaniem otworów w ścianach – Vadim K. 

– Tego dnia pierwszy raz było wycinanie otworów w stropie. Na górze on wycinał, a ja na dole zgarniałem odkurzaczem wodę. W pewnej chwili on spadł na mnie z tym stropem – relacjonuje mężczyzna. 

Pan Jacek, który wówczas znajdował się w ciężkim stanie, został przetransportowany helikopterem do szpitala, gdzie lekarze amputowali mu nogę. Sprawą wypadku zajęły się odpowiednie organy – policja i prokuratura. 

Piotr Antoni Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie wyjaśnił w rozmowie z „Interwencją”, że w sprawie chodzi o „niedochowanie odpowiednich warunków zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, co doprowadziło do nieumyślnego spowodowania obrażeń ciężkiej choroby, ciężkiego kalectwa”. 

W postępowaniu, które obecnie jest zawieszone, wydano postanowienie o postawieniu zarzutów. – Policja nie prowadzi poszukiwań, gdyż ustalono miejsce pobytu podejrzanego kilka miesięcy temu. Miały zostać przeprowadzone czynności z tym podejrzanym – dodał rzecznik. Choć od zdarzenia minęły dwa lata, Vadim K. nadal nie trafił do prokuratury.

Nie ma podejrzanego, nie ma też dokumentów. A to oznacza, że nie ma renty z ZUS

Dziennikarze podjęli próbę kontaktu z Vadimem K. i jego żoną. Choć, ku zdziwieniu reporterów, zakończyła się ona sukcesem, to małżeństwo nie chciało rozmawiać na temat wypadku. Rzecznik prokuratury przyznał w rozmowie z „Interwencją”, że w sprawie mogliśmy mieć do czynienia z „biurokratycznym zwlekaniem ze strony policji„. 

Co więcej, pan Jacek wnioskował o przyznanie odszkodowania i renty z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową, ale ZUS wypłaty drugiego z tych świadczeń odmówił. Mężczyzna żyje za niecały tysiąc złotych miesięcznie. 

Choć Wojciech Ściwiarski z ZUS w Warszawie stwierdził, że organ „nie podważa choroby pana Jacka”, to nie może wypłacić renty z uwagi na brak karty wypadku

Problem polega na tym, że poszkodowany nie może porozumieć się ze zleceniodawcą, który – jak przekonuje żona pana Jacka – twierdzi, że nie ma obowiązku sporządzania żadnego dokumentu, gdyż nie jest to obwarowane żadną karą. – Pan Jacek odwołał się od decyzji ZUS i sprawa aktualnie znajduje się w sądzie – dodał pracownik ZUS.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *