Wynajmujący odpuścili studentom, ale część uczelni podniosła stawki

Choć ostatni rok ze stabilnymi stawkami dał wytchnienie studentom szukającym mieszkań i pokojów do wynajęcia, to podwyżki czekają na żaków, których domem w nadchodzącym roku akademickim będą domy studenckie – wynika z analizy Bankier.pl. Sprawdzamy, na jaki wydatek za dach nad głową muszą przygotować się studenci i ich rodzice.

Średnie kwoty oczekiwane przez wynajmujących są na niemal takim samym poziomie jak przed rokiem – wynika z danych Otodom Analytics. Wzrosty w największych polskich miastach, z wyjątkiem Poznania, wahały się od niespełna 1 do 4 proc. w ujęciu rocznym a w Łodzi nawet nieznacznie spadły.

We wspomnianej stolicy Wielkopolski zanotowano „podwyżki” od 4 do 7 proc. w skali roku, co w porównaniu z sytuacją sprzed roku i dwóch lat i tak oznacza relatywną stabilizację. W związku z popytem szalejącym po napływie do Polski uchodźców z Ukrainy wiosną 2022 r. w ujęciu trzyletnim mówimy bowiem o wzrostach średnich cen ofertowych od 25 do nawet 65 proc.

Ceny pokojów w akademikach w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu, Łodzi i Katowicach

Na podwyżki, również dwucyfrowe, muszą być gotowi jednak studenci, którzy w nadchodzącym roku akademickim 2024/2025 zdecydowali się i otrzymali szansę, by zamieszkać w uczelnianych domach studenckich. Stawki nie zostały jednak podniesione gremialnie jak przed dwoma laty a jedynie przez część uczelni.

Choć podwyżki w przypadku konkretnych akademików wynikają także z przeprowadzanych remontów i wyższego standardu poszczególnych pokoi, to w wielu przypadkach w górę poszły także kwoty oczekiwane przez uczelnie za te same pomieszczenia co w poprzednim roku akademickim.

Inaczej niż w przypadku rynku najmu, ale podobnie jak w poprzednich latach, to nie w Warszawie uczelnie oczekują najwięcej za miejsce w akademiku. W stolicy miejsce w pokoju jednoosobowym będzie wiązało się w najbliższym roku akademickim z wydatkiem od 600 do 1100 zł. Za dzielony ze współlokatorem dwuosobowy pokój, w zależności od uczelni, trzeba zapłacić od 480 do 950 zł.

Spośród stołecznych uczelni stawki względem poprzednich dwunastu miesięcy podniosła Politechnika Warszawska (o ok. 10 proc.), Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego (o ok. 15 proc.) i Warszawski Uniwersytet Medyczny (o ok. 14 proc.).

Najwyższe stawki wciąż obowiązują na Uniwersytecie Warszawskim i w Szkole Głównej Handlowej, choć żacy zapłacą tyle samo, co przed rokiem.

Więcej niż przed rokiem – od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie, zapłacą również mieszkańcy domów studenckich należących do Uniwersytetu Jagiellońskiego. Biorąc pod uwagę także pozostałe krakowskie uczelnie, „jedynkę” w stolicy Małopolski można znaleźć jednak za mniej niż 500 zł/m-c. Pokoje o najwyższym standardzie wycenione zostały na ponad 1500 zł a można je znaleźć w akademikach krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego.

Podobnie jak w poprzednich latach najwyższym „progiem wejścia” charakteryzują się ceny miejsc w domach studenckich należących do wrocławskich uczelni. „Jedynka” w stolicy Dolnego Śląska kosztuje od 830 do nawet 1350 zł/m-c a miejsce w pokoju dwuosobowym od 570 do 900 zł/m-c.

Wyraźne dysproporcje w cenach miejsc w akademikach można zauważyć w Gdańsku. Koszt wynajęcia jednoosobowego pokoju waha się od 440 zł/m-c w przypadku Uniwersytetu Gdańskiego do nawet 1270 zł/m-c na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.

Droższe pokoje nim w Warszawie i Krakowie, a więc dwóch najbardziej akademickich polskich miastach, można znaleźć także w domach studenckich w Poznaniu, Katowicach i Łodzi, a więc w miastach, w których średnie ceny ofertowe na rynku najmu są znacznie niższe niż w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu.

Za pokój jak za kawalerkę

Alternatywą w największych miastach są akademiki prywatne. Również w ich przypadku w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zanotowano podwyżki.

W Warszawie za jednoosobowy pokój – mierzący od 15 do niespełna 20 mkw. – trzeba zapłacić od 2800 do 3300 zł za miesiąc. Przed rokiem górną granicę wyznaczała kwota 2800 zł.

Z analogiczną sytuacją mamy do czynienia w pozostałych spośród największych polskich miast. W Gdańsku na „jedynkę” w prywatnym akademiku trzeba przeznaczyć od 2500 do 2700 zł miesięcznie, w Krakowie od 2300 do 2700 zł, a we Wrocławiu średnio o 100 zł za miesiąc więcej. Pokoje jednoosobowe za mniej niż 2000 zł/m-c można znaleźć w Poznaniu, Łodzi i Katowicach.

Dwuosobowe pokoje w prywatnych domach studenckich to wydatek rzędu 1100 – 1300 zł w najtańszych z analizowanego grona miast Katowicach do ok. 1400 – 2000 zł w Krakowie.

W przypadku większości prywatnych domów studenckich trzeba pamiętać także o opłatach dodatkowych uiszczanych m.in. za nielimitowane zużycie mediów, ochronę, pomoc technika czy dostęp do siłowni i strefy rozrywki. W większości przypadków to ok. 300 zł/m-c.

Jest to więc alternatywa, ale znacznie droższa od uczelnianego domu studenckiego.

Mieszkanie czy akademik?

Choć na pytanie to wprost nie odpowiemy, ponieważ mieszkanie w każdym z powyższych rodzajów nieruchomości wiąże się z mnóstwem dodatkowych różnic – zarówno zalet jak i wad, a na kwaterunek w uczelnianym akademiku nie każdy ma szansę, to warto jednak przyjrzeć się jak mieszkania oraz miejsca w uczelnianych i prywatnych domach studenckich wypadają względem siebie pod kątem ceny.

Żeby choć nieco każdą z tych nieruchomości zbliżyć standardem do siebie, weźmy pod uwagę cenę „jedynek” w akademikach, czyli pokojów mierzących zwykle kilkanaście metrów kwadratowych, kawalerkę wynajmowaną przez dwie osoby oraz mieszkanie mierzące od 40 do 59 mkw. wynajmowane przez trzech studentów.

Mimo że w dalszym ciągu cenowo zdecydowanie będzie wybijał się akademik prywatny, to koszt czynszu płaconego wynajmującemu mieszkanie – bazując na średnich cenach ofertowych – znajdzie się w większości przypadków w widełkach cenowych (choć w ich górnej części) zaproponowanych na najbliższy rok akademicki przez uczelnie w największych polskich miastach.

Wynajęcie mieszkania stanie się jednak mniej opłacalne, jeśli weźmiemy pod uwagę także czynsz administracyjny na rzecz spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej, który w wielu przypadkach nie jest wprost przedstawiany przez wynajmujących w ogłoszeniach. W przypadku starszego budownictwa i spółdzielni mieszkaniowych może to być nawet ok. 1000 zł miesięcznie, dzielone przez liczbę lokatorów.

Źródło