Zdjęcie: Adobe Stock
Mikroplastiki to maleńkie cząsteczki, które utrzymują się w środowisku przez dłuższy czas. Znaleziono je również w organizmach żywych, a ich źródłami są m.in. torebki herbaty i guma do żucia. Liczne badania wskazują, że te cząsteczki stanowią zagrożenie; jednak ich wpływ na zdrowie pozostaje nie do końca poznany.
We wtorek wieczorem polska prezydencja w Radzie UE osiągnęła porozumienie z Parlamentem Europejskim w sprawie sfinalizowanych przepisów mających na celu zwalczanie skażenia mikroplastikiem. Te nowe przepisy mają na celu rozwiązanie narastającego problemu plastiku przedostającego się do środowiska w postaci granulek pochodzących z ropy naftowej, które stanowią podstawę różnych produktów z tworzyw sztucznych. Wyzwanie polega na tym, że po uwolnieniu tego granulatu do środowiska, np. podczas transportu lub obsługi, jego odzyskanie staje się niemal niemożliwe.
Mikroplastiki są definiowane jako stałe, nierozpuszczalne w wodzie cząstki plastiku o średnicy pięciu milimetrów lub mniejszej. Cząsteczki o rozmiarze mniejszym niż jeden mikrometr (µm) są określane jako nanoplastiki.
Mikroplastik wykryto w niektórych z najbardziej dziewiczych rejonów Ziemi, w tym w głębi Rowu Mariańskiego, w śniegu na Mount Everest i w chmurach na dużych wysokościach.
Z licznych badań przeprowadzonych na całym świecie wynika, że mikroplastik i nanoplastik mogą być szkodliwe, choć nasza wiedza na temat ich wpływu jest nadal ograniczona.
Mikroplastiki są wprowadzane do wody, gleby i powietrza z niemal każdego możliwego źródła. Pochodzą z opakowań plastikowych, są obecne w kosmetykach i można je znaleźć w tekstyliach syntetycznych. Znaczna ilość mikroplastików jest również uwalniana do wody podczas prania ubrań wykonanych z materiałów syntetycznych (np. polaru, nylonu, poliestru).
Dostają się do organizmu człowieka poprzez żywność, w tym wodę z plastikowych butelek. W tym względzie kluczowe są metody przechowywania i przygotowywania żywności, ponieważ podgrzewanie żywności w plastikowych pojemnikach, szczególnie w kuchenkach mikrofalowych, może uwalniać znaczne ilości zanieczyszczeń.
Co więcej, badania przeprowadzone przez naukowców z Universitat Autònoma de Barcelona (Hiszpania) na początku tego roku wykazały, że nawet standardowe torebki herbaty mogą uwalniać miliardy cząsteczek mikroplastiku podczas zaparzania. Komórki jelitowe mogą absorbować te cząsteczki, umożliwiając im dostęp do jądra komórkowego. Wyniki tego badania zostały opublikowane w Chemosphere.
Podczas marcowej konferencji American Chemical Society (ACS) naukowcy z University of California w Los Angeles ujawnili, że guma do żucia również jest odpowiedzialna, ponieważ może uwalniać do ust tysiące potencjalnie szkodliwych mikrocząsteczek plastiku. Podkreślili, że cząsteczki uwalniane do śliny stanowią jedynie ułamek plastiku znajdującego się w gumie, a reszta pozostaje w gumie, która jest następnie wyrzucana.
Mikroskopijne fragmenty polimerów nie tylko wchodzą w interakcje z ciałem, ale także przyciągają zanieczyszczenia. Inne zanieczyszczenia mogą przylegać do ich powierzchni, a na nich mogą się rozmnażać bakterie.
W lutym badanie opublikowane w Nature Medicine wskazało, że akumulacja nanoplastiku w mózgu wzrasta. Mózgi zmarłych osób, które zostały przebadane, zawierały aż łyżeczkę materiału nanoplastikowego. Według jednego z autorów badania, profesora Matthew Campena z University of New Mexico w Albuquerque, mózgi zmarłych zawierały od siedmiu do trzydziestu razy więcej nanoplastiku niż inne organy, takie jak nerki, wątroba, płuca, naczynia krwionośne i jądra. Jednak implikacje zdrowotne tego odkrycia pozostają nieznane.
Ostatnie badania wykazały również, że obszary o wyższych stężeniach mikroplastiku korelują ze zwiększonym wskaźnikiem nadciśnienia, cukrzycy i udaru. Niemniej jednak związki przyczynowo-skutkowe nie zostały jeszcze ustalone. Jeśli istnieją, konieczne są dalsze badania.
Mikroplastiki odkryto również w żołądkach żółwi morskich, w powietrzu wydychanym przez delfiny butlonose, a nawet w płodach i łożyskach kotów — przypadek niedawno opisany w PLOS ONE przez naukowców z Uniwersytetu w Parmie we Włoszech. Podobnie, znaleziono je w korzeniach roślin i we wszystkich częściach koralowców, w tym w ich twardych szkieletach.
Ponadto badania sugerują, że unoszące się w powietrzu cząstki mikroplastiku mogą sprzyjać kondensacji wody i tworzeniu się chmur. To z kolei ma znaczny, choć obecnie trudny do zrozumienia, wpływ na wzorce pogodowe i klimat.
Jednocześnie naukowcy badają metody wychwytywania mikroplastiku ze środowiska i opracowują strategie minimalizujące jego gromadzenie się w organizmach ludzi.
Jak donosił w lutym Science Advances, naukowcy zidentyfikowali peptydy, które mogą pomóc w usuwaniu mikroplastiku ze środowiska. Ponadto, jesienią ubiegłego roku zespół z Northwestern University (USA) opublikował wyniki wskazujące, że konkretna bakteria występująca w ściekach i rzekach jest w stanie rozkładać plastik.
W marcu czasopismo Environmental Science and Technology opublikowało badanie przeprowadzone przez polskich naukowców (z Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Akademii Górniczo-Hutniczej, Uniwersytetu Rzeszowskiego i uniwersytetu indyjskiego), które wykazało, że karmienie ryb i dużych bezkręgowców wodnych, takich jak raki, może prowadzić do fragmentacji cząstek mikroplastiku i przyspieszać ich degradację.
Wszystkie te odkrycia mogą utorować drogę do opracowania innowacyjnych metod eliminacji zanieczyszczenia plastikiem.
Według geologa prof. Jana Zalasiewicza, zwolennika ogłoszenia ery zwanej antropocenem, beton i mikroplastik będą się utrzymywały w warstwach geologicznych odpowiadających naszej obecnej erze. Jak wspominał w wywiadzie dla PAP rok temu, warstwy osadowe powstałe w ciągu ostatnich 50-70 lat są bogate w mikroplastik.
Nauka w Polsce, Agnieszka Kliks-Pudlik (PAP)
acp/ zan/ lm/