Ten temat budzi obawy wielu nowych inwestorów, potencjalnie utrudniając im chęć rozpoczęcia inwestowania swoich pieniędzy. W rozmowie z Michałem Ziętalem, dyrektorem ds. komunikacji inwestycyjnej w PKO TFI, zajmujemy się tym błędnym przekonaniem i oferujemy spostrzeżenia na temat zasad, których należy przestrzegać podczas inwestowania.

Inwestowanie często wydaje się skomplikowane i ekskluzywne dla specjalistów. Czy nowicjusze powinni zaczynać od minimalnych kwot i uczyć się poprzez praktykę, czy też wskazane jest najpierw nabycie solidnego teoretycznego zrozumienia?
To pojęcie nie mogłoby być bardziej błędne. Inwestowanie jest naprawdę prostym przedsięwzięciem. Spekulacja lub próba „złapania” wzlotów i upadków rynku jest trudna. Choć może się to kilka razy udać, jeden fałszywy krok może zniweczyć wszystkie poprzednie zyski. Dzieje się tak pomimo niezliczonych godzin poświęconych na monitorowanie wiadomości, analiz i innych rzeczy. Niektóre zdarzenia po prostu nie dają się przewidzieć.
To podejście bardziej przypomina hazard lub grę na loterii.
Jeśli ktoś to lubi, to w porządku — nie ma żadnych ograniczeń. Należy jednak zdawać sobie sprawę z ryzyka i wątpliwej skuteczności takich strategii zwiększania oszczędności. Bardziej rozsądną taktyką jest oszczędzanie lub inwestowanie konsekwentnie (np. co miesiąc) w dłuższej perspektywie. Jeśli któryś z czytelników uczestniczył w Planie Kapitałowym Pracowników lub Programie Emerytalnym Pracowników przez dłuższy okres, zachęcam go do sprawdzenia statusu tych kont. Prawdopodobnie będzie bardzo mile zaskoczony. Stanowią one przykład ostrożnego podejścia do zwiększania oszczędności.
Źródło