Dwa chińskie konglomeraty stoczniowe, wspierane przez państwo, zbliżają się do zakończenia znaczącej konsolidacji, tworząc giganta branży. Porozumienie, zainicjowane w 2019 roku, znacząco rozszerzy CSSC, będącego już czołowym producentem statków na świecie. Podmiot ten zajmuje dominującą pozycję w międzynarodowym budownictwie morskim i zarządza obiektami wielofunkcyjnymi, z których część jest przeznaczona na projekty obronne.
Chińskie państwowe konsorcjum morskie jest już światowym liderem. Jego trwająca fuzja z głównym lokalnym konkurentem stworzy niezrównanego giganta w branży.
Chiny pod względem ilościowym przewyższyły światową produkcję statków, co skłoniło kraje zachodnie do przyspieszenia działań w celu zniwelowania tej różnicy. Fuzja dodatkowo wzmacnia nadzór rządowy nad sektorem, zwiększając strategiczne korzyści w zakresie wzrostu gospodarczego i wpływów marynarki wojennej.
Obrót akcjami China State Shipbuilding Corporation (CSSC) i China Shipbuilding Industry Corporation (CSIC) został niedawno wstrzymany w związku z integracją CSSC z CSIC, która wycofa się z notowań publicznych. To duże przejęcie oparte na kapitale własnym poprzedziło uzyskanie zgody regulacyjnej od Szanghajskiej Giełdy Papierów Wartościowych.
To najnowszy etap pięcioletniego procesu konsolidacji, którego celem jest stworzenie sprawnego lidera w branży. Pomimo wcześniejszej fuzji administracyjnej, nadal utrzymywały się redundancje operacyjne i wewnętrzna rywalizacja.
Połączenie eliminuje duplikację działań i kosztów ogólnych, wspierając spójne i opłacalne zarządzanie. Raporty krajowe wskazują, że po fuzji CSSC będzie nadzorować aktywa o wartości zbliżonej do 56 miliardów dolarów, a roczny dochód sięgnie 18 miliardów dolarów, choć prognozy sugerują jeszcze wyższe wyceny.
CSSC jest czołową chińską i światową firmą zajmującą się budową statków. Analiza CSIS ujawnia, że jej produkcja komercyjna w 2024 roku pod względem tonażu przekroczyła skumulowaną produkcję stoczniową w USA od zakończenia II wojny światowej.
CSIC zajmowało wcześniej drugie miejsce w Chinach. Oba podmioty rządowe, pierwotnie zjednoczone, aż do reformy z 1999 roku, która je rozdzieliła, działają pod ścisłym nadzorem państwa.
Reintegracja ma na celu zwiększenie skali i potencjału CSSC, co odzwierciedla strategię Pekinu polegającą na integracji cywilnej i wojskowej infrastruktury morskiej.
„ Po fuzji CSSC przewyższy wszystkich globalnych konkurentów pod względem aktywów i przychodów” – stwierdził Matthew Funaiole, analityk CSIS. „ Co najważniejsze, skorzysta na kompleksowym wsparciu państwa i dostosowaniu polityki”.
Tego rodzaju wsparcie oznacza, że zagraniczni konkurenci muszą stawić czoła nie tylko rywalom korporacyjnym, ale również elementom krajowej polityki przemysłowej.
Kolosalne przedsiębiorstwo morskie
Rozległa sieć CSSC obejmuje stocznie, centra produkcyjne i ośrodki badawczo-rozwojowe, podlegające polityczno-wojskowemu nadzorowi Pekinu.
Konglomerat obejmuje 84 spółki zależne zatrudniające ponad 200 000 pracowników w sektorach budownictwa, inżynierii i innowacji – podwajając liczbę miejsc pracy w amerykańskim przemyśle stoczniowym.
Wstępne szacunki fuzji oszacowały łączne aktywa na 120 miliardów dolarów, co stanowi czterokrotność wyceny Hyundai Heavy Industries. Wspólne zasoby technologiczne, finansowe i ludzkie ułatwiły integrację.
Jak zauważa Funaiole, ta konsolidacja wpisuje się w realizowany od dziesięcioleci chiński plan usprawnienia działalności stoczniowej: „Państwo dąży do ograniczenia konkurencji krajowej, aby wzmocnić swoją pozycję na rynku międzynarodowym”.
Pomimo spadku o połowę liczby aktywnych chińskich stoczni od szczytu w 2009 roku, produkcja gwałtownie wzrosła – szczególnie w latach 2023-2024. Do 2024 roku Chiny zbudowały ponad połowę światowych statków handlowych, wyprzedzając Japonię i Koreę Południową. Kluczowe centra przeładunkowe, takie jak Szanghaj i Dalian, działają z zawrotną prędkością.
Międzynarodowe kontrakty wspierały obie firmy. Badania CSIS pokazują, że zagraniczne podmioty zamówiły setki statków w chińskich stoczniach, generując wielomiliardowe przychody.
Wiele zakładów produkuje również okręty wojenne, co jest przykładem pekińskiej doktryny „połączenia sektora wojskowego i cywilnego”, zacierającej podziały między sektorem obronnym i komercyjnym.
Takie podejście o podwójnej wydajności umożliwia szybką produkcję okrętów wojennych przy wykorzystaniu cywilnej infrastruktury i personelu, co przyspiesza rozwój marynarki wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej — rozwój ten jest uważnie monitorowany przez amerykańskich planistów obronnych.
Z ponad 370 okrętami bojowymi chińska marynarka wojenna jest światowym liderem. Raporty Pentagonu podkreślają niemal całkowitą samodzielność w budowie okrętów – kluczową przewagę w czasie wojny, jeśli łańcuchy dostaw zostaną zerwane.
Strategiczne implikacje dla Zachodu
Fuzja ta potęguje obawy dotyczące morskiej hegemonii Chin, stawiając pytania o środki zaradcze podejmowane przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników, w szczególności w kontekście partnerstwa z Koreą Południową i Japonią.
Choć ostatnie rządy USA priorytetowo traktowały ożywienie krajowego przemysłu stoczniowego, konkretne postępy nie nadążają za dyplomatyczną retoryką dotyczącą trójstronnej współpracy przemysłowej.
Łącząc CSSC-CSIC, Chiny umacniają swoją pozycję, a jednocześnie rozszerzają synergię wojskowo-handlową pod scentralizowaną kontrolą.
Dane CSIS pokazują, że do 2033 r. Chiny będą odpowiadać za 62% światowych zamówień handlowych, w tym 80% zamówień na kontenerowce i 30% zamówień na gazowce LNG, które mają kluczowe znaczenie dla handlu.
Ulepszona CSSC uzyskuje priorytetowy dostęp do zasobów przeznaczonych na projekty obronne w całej swojej sieci.
Funaiole zauważa, że scentralizowane zarządzanie usprawni transfer technologii i przydział siły roboczej, zwiększając skalowalność produkcji.
Dla mocarstw zachodnich jest to dowód ogromnej przewagi Chin i ogromnego wyzwania, jakie stoi przed nimi, jakim jest zniwelowanie różnic w potencjale przemysłu morskiego.
Przetłumaczone z amerykańskiego wydania Business Insider
Dziękujemy za lekturę. Bądź na bieżąco z aktualnościami Google News.
Źródło