Mieszkańcy osiedli korzystający z ogrzewania miejskiego muszą liczyć się z niechcianymi modernizacjami. Ogrzewanie w chłodniejszych miesiącach będzie teraz wiązać się z wysokimi kosztami. Opłaty wzrosną o 86% w porównaniu z ubiegłym rokiem, co dla większości gospodarstw domowych oznacza roczną stratę około 600 złotych. Aby ograniczyć wydatki, można obniżyć nastawy grzejników, założyć kilka warstw ubrań i liczyć na łagodniejsze warunki zimowe. Co stoi za tym gwałtownym wzrostem? Przyjrzyjmy się historii ogrzewania w Polsce, ostatnim zmianom i temu, czy projekty energetyki jądrowej mogą zmienić ten trend.

- Prognozowane podwyżki kosztów ogrzewania sieciowego mogą sięgnąć 86%, co przełoży się na roczny wzrost opłat dla przeciętnego gospodarstwa domowego o około 600 zł.
- Polska zajmuje piąte miejsce wśród krajów europejskich o największym wzroście kosztów ogrzewania, odnotowując wzrost o 80,1% od 2015 r.
- Węgiel kamienny nadal jest głównym paliwem wykorzystywanym w ciepłownictwie w Polsce, choć jego dominacja powoli maleje, ustępując miejsca gazowi.
- Dodatkowe informacje biznesowe znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
W ostatnich latach koszty ogrzewania znacznie przewyższały inflację. Obliczenia pokazują, że między 2022 a lipcem 2024 roku inflacja osiągnęła 37,7%, a koszty ogrzewania wzrosły o 71,8%. W tym roku, pomimo inflacji na poziomie 4,3% od stycznia do lipca, opłaty za ogrzewanie wzrosły o skromne 3,3%. Jednak ta stagnacja poprzedza zbliżający się kryzys, który może nadwyrężyć budżety gospodarstw domowych w całym kraju.
„Zgodnie z taryfą za ciepło, zatwierdzoną przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki 21 stycznia 2025 r., średnia stawka za GJ dla zasobów spółdzielczych wyniesie 255,31 zł, co przełoży się na wzrost opłat za ogrzewanie o 86% i dodatkowe 600 zł rocznie na gospodarstwo domowe. Blisko 42% polskich gospodarstw domowych korzystających z ogrzewania sieciowego – ponad 40% w skali kraju – może znaleźć się w takiej sytuacji, o czym informuje rosnąca liczba odbiorców” – podkreślił Łukasz Ściebiorowski z Koalicji Obywatelskiej w niedawnej interpelacji poselskiej.
Co napędza ten gwałtowny wzrost? Analiza europejskich cen i metod wytwarzania ciepła daje jasne wyjaśnienie. Ogrzewanie miejskie – system dostarczający ciepło do mieszkań w miastach za pośrednictwem elektrociepłowni – w dużej mierze opiera się na konkretnych źródłach energii. Najpierw przeanalizujmy koszty.
Powiązane: Co czwarty Polak ma wyższe rachunki za ogrzewanie. Czy bony pomogą?
W lipcu 2021 roku ogrzewanie metra kwadratowego w Polsce kosztowało średnio 3,89 zł; dziś wynosi 5,03 zł – wzrost o 29% w ciągu czterech lat, według danych GUS. W przypadku mieszkania o powierzchni 70 metrów kwadratowych miesięczne koszty oscylują w okolicach 350 zł. Dla porównania, w Niemczech średni koszt wynosi 210 euro (około 900 zł), co sprawia, że Polska jest na razie bardziej przystępna cenowo. Czechy oferują nieco niższe stawki (około 300 zł), w Wielkiej Brytanii ceny są zbliżone do niemieckich, a we Francji są o 10% niższe.
Raport Eurostatu z sierpnia 2024 r. potwierdza, że Polska była piątym krajem w Europie, w którym ceny ogrzewania wzrosły w latach 2015–2024 o 80,1%. Liderami są Słowenia (+105,3%), Francja (+100%), Holandia (+90%) i Austria (+87,2%).
Ceny w Polsce wzrosły zaledwie o 1,1% rok do roku do lipca 2024 r. – znacznie poniżej 19,3% w Norwegii, 11,2% w Rumunii, 9,9% w Chorwacji i 7,3% w Szwecji. Jednak oczekiwanie na zatwierdzenie taryf przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) może wkrótce wynieść Polskę na pozycję lidera wzrostu cen w Europie.
Zależność Europy od gazu
Analiza źródeł produkcji ciepła ujawnia wyjątkowe uzależnienie Polski od węgla kamiennego. Eurostat odnotowuje, że elektrociepłownie opalane węglem dostarczyły 55,6% energii cieplnej w 2023 roku, w porównaniu z 65,5% w 2020 roku. Dania, Niemcy, Słowacja i Czechy również korzystają z węgla, ale ich udziały są nikłe w porównaniu z Polską – 12,5% w Danii i 10,6% w Niemczech.
W 2023 roku Słowenia pozyskuje 57,7% energii grzewczej z węgla brunatnego, co prawdopodobnie jest reakcją na kryzys, ponieważ w poprzednich latach wskaźnik ten wynosił poniżej 13,2%. Węgiel brunatny zasila również systemy grzewcze w Czechach (42,4%), Rumunii (20,8%) i Bułgarii (12,5%).
Zobacz także: Roczne koszty ogrzewania w polskim gospodarstwie domowym mogą wynieść 7500 zł.
Większość krajów UE priorytetowo traktuje gaz jako paliwo do ogrzewania, a energia jądrowa stanowi znikomy procent (0,1% w całej UE). Dwa lata wcześniej gaz stanowił 41% energii grzewczej w UE, podczas gdy biopaliwa stałe (drewno, odpady rolnicze, uprawy energetyczne) stanowiły 21,7%.
Gaz dominuje w Irlandii (93,1%), na Malcie (87,9%), w Hiszpanii (82,2%), Holandii i we Włoszech – cieplejszych regionach o niższym zapotrzebowaniu na ogrzewanie. Niemcy pozyskują prawie połowę ciepła z gazu, a Francja zaspokaja w ten sposób 45% zapotrzebowania na ogrzewanie.
Stałe biopaliwa przodują w Finlandii (77% ciepła), Szwecji (71,3%), Luksemburgu (68,7%) i Estonii (64,2%).
Ogrzewanie gazowe jest droższe od ogrzewania węglowego
Choć gaz jest głównym źródłem ogrzewania w Europie, pozostaje drogi. Holenderskie kontrakty gazowe z dostawą w październiku spadły ostatnio poniżej 32 euro/MWh, ale pozostają wysokie w porównaniu z poziomem sprzed wojny na Ukrainie, poniżej 20 euro. Na polskiej giełdzie TGE ceny utrzymują się w okolicach 150 zł/MWh.
Energia elektryczna wytwarzana z gazu charakteryzuje się wyższą sprawnością elektrowni i niższymi kosztami emisji CO2, co czyni ją tańszą niż energia z węgla. Jednak energia cieplna – zwolniona z opłat za emisję CO2 do lat 2027–2028 – generuje odwrotne korzyści ekonomiczne. Węgiel pozostaje tańszy w produkcji ciepła, a mimo to Polska nadal zastępuje elektrownie węglowe alternatywnymi źródłami energii gazowej.
Moc elektrociepłowni gazowych gwałtownie wzrosła o 42% w roku do czerwca 2025 r., podczas gdy moc elektrowni na węgiel brunatny spadła o 14%, a moc elektrowni na węgiel kamienny o 0,2% (dane ARE). Chociaż elektrownie gazowe wytwarzają tańszą energię elektryczną, generują droższe ciepło.
Ostatnie spadki cen gazu przynoszą ograniczoną ulgę; na Ukrainie czekają na rozwiązanie znaczne obniżki. Do tego czasu utrzymują się wysokie koszty ogrzewania.
Autor: Jacek Frączyk, redaktor Business Insider Polska
Dziękujemy za lekturę. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.
Źródło