Najwyższy poziom inflacji konsumenckiej zostanie w tym roku odnotowany w lutym i wyniesie on ok. 5 proc., po czym nastąpi jej spadek do poniżej 4 proc. na koniec 2025 r. — prognozuje Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej. Sugeruje, że polska gospodarka potrzebuje niższych stóp procentowych niż obecne.
— Inflacja osiągnie swój tegoroczny szczyt na poziomie 5 proc. i to będzie luty. Od marca zobaczymy już obniżanie się inflacji i bardzo mocny spadek w lipcu, co będzie efektem tego, że w lipcu zeszłego roku mieliśmy wzrost związany z częściowym odmrożeniem tarczy antyinflacyjnych — powiedział Kotecki w TVN24.
Wyjaśnił, że wzrost inflacji na początku roku będzie tzw. efektem stycznia, co jest związane z podwyżkami cen regulowanych — m.in. samorządy podnoszą różne opłaty.
— I to nam wchodzi do koszyka konsumpcyjnego, podnosi trochę inflację. Ale od marca to jest ten scenariusz, o którym pan przed chwilą powiedział, będzie realizowany, czyli stopniowe obniżanie się inflacji — dodał.
— My się rozwijamy, gospodarka rośnie. W związku z tym w takiej gospodarce ceny nie będą spadały, ale one nie będą też — wygląda na to — szybko rosły. Czyli stabilizuje nam się ta inflacja na poziomie 3-4 proc., może troszeczkę więcej. I to będzie dalej się pogłębiało. To znaczy w przyszłym roku, w grudniu, jak się, jeżeli się spotkamy, to zobaczymy pewnie inflację już poniżej 4 proc., może bliżej 3 proc. nawet — stwierdził członek Rady.
Zobacz też: Inflacja w Polsce. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale są szanse na spadek rat kredytów
Podkreślił, że rok 2025 będzie potwierdzał, że „problemu inflacji już nie mamy”. Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. Tolerowany przez bank centralny przedział odchyleń od celu to 1,5-3,5 proc.
Jak podał w ubiegłym tygodniu tygodniu Główny Urząd Statystyczny (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 4,8 proc. w ujęciu rocznym w grudniu 2024 r. (według wstępnych danych), czyli mniej od oczekiwanego wzrostu do 5 proc. z 4,7 proc. w listopadzie. Prognoza centralna dotycząca średniorocznej inflacji, w badaniu przeprowadzonym przez Narodowy Bank Polski (NBP) wśród 23 analityków w grudniu ub.r., wynosi średniorocznie 3,7 proc. na 2024 r., 4,3 proc. na 2025 r. i 3,3 proc. na 2026 r.
Kotecki powiedział, że gospodarka polska potrzebuje luźniejszej polityki monetarnej w celu dodania impulsu wzrostowego. – W zeszłym roku gospodarka rosła o 2,8 proc., w tym roku będzie to troszeczkę lepiej. Wydaje się, że gospodarka potrzebuje luźniejszej polityki monetarnej – powiedział Kotecki.
RPP od jesieni 2023 r. utrzymuje stopy procentowe bez zmian. Ostatnią była obniżka z października 2023 r. o 0,25 pkt proc., do obecnych 5,75 proc. Teraz trwają dyskusje, czy prezes Adam Glapiński dotrzyma słowa i faktycznie dyskusje o cięciach rozpoczną się dopiero w drugim półroczu (w grudniu zmienił zdanie w tym kierunku, wcześniej mówił o możliwych obniżkach już wiosną).
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło