Ponad 771 tys. ludzi w Stanach Zjednoczonych doświadczyło bezdomności. W ciągu roku ta liczba zwiększyła się aż o 18 proc. W wielu miastach powszechnym widokiem są osoby pozbawione środków do życia, mieszkające pod gołym niebem, z namiotami rozbitymi na miejskich chodnikach.
„Departament Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast poinformował w piątek, że w rok w Stanach Zjednoczonych odnotowano rekordowy wzrost bezdomności o 18 proc., spowodowany takimi czynnikami jak brak mieszkań w przystępnej cenie, wysoka inflacja, systemowy rasizm, klęski żywiołowe i rosnąca imigracja” – informuje Reuters.
Poprzednie takie roczne dane opublikowane w ubiegłym roku wykazały 12-procentowy wzrost bezdomności.
Agencja przyznaje, że problem bezdomności w Stanach Zjednoczonych staje się coraz poważniejszy, a w wielu miastach powszechnym widokiem są osoby pozbawione środków do życia, mieszkające pod gołym niebem, z namiotami rozbitymi na miejskich chodnikach.
Według danych opublikowanych w piątek, łącznie 771 tys. 480 osób (około 23 na każde 10000 osób w USA) doświadczyło bezdomności.
Dane pokazały, że osoby czarnoskóre, które stanowiły 12 proc. całkowitej populacji USA i 21 proc. populacji USA żyjącej w ubóstwie, stanowiły 32 proc. wszystkich osób doświadczających bezdomności.
„Pogłębiający się kryzys mieszkaniowy w kraju, rosnąca inflacja, stagnacja płac wśród gospodarstw domowych o średnich i niższych dochodach oraz utrzymujące się skutki rasizmu systemowego sprawiły, że systemy usług dla bezdomnych są napięte do granic możliwości” — napisał Departament Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast.
Odnotowano również „dodatkowe kryzysy zdrowia publicznego, klęski żywiołowe, które wysiedliły ludzi z ich domów, rosnącą liczbę osób imigrujących do USA oraz zakończenie programów zapobiegania bezdomności wdrożonych podczas pandemii COVID-19”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło