Czy polski sektor górniczy zbliża się do punktu krytycznego? Zaktualizowany projekt Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu przedstawia strategię całkowitego wyeliminowania węgla z sektora energetycznego w ciągu 15 lat. Powołanie wyspecjalizowanej komisji ds. węgla, której zadaniem będzie zarządzanie transformacją, mogłoby złagodzić społeczne i ekonomiczne skutki tej zmiany. Jednak związki zawodowe górników nadal sprzeciwiają się przyspieszeniu tego procesu.

- Polski przemysł węglowy kurczy się. Niegdyś fundament krajowego systemu energetycznego, ten surowiec stopniowo zanika, a najnowsza strategia transformacji zakłada jego całkowite wycofanie do 2040 roku.
- Komisja ds. węgla, wzorowana na modelach z Niemiec i Czech, mogłaby usprawnić planowanie i realizację transformacji. To podejście popiera Instytut Zielonej Gospodarki.
- Eksperci sugerują, że obszary zależne od węgla mogłyby skupić się na sektorach takich jak obronność czy opieka zdrowotna. Polska musi jednak zabiegać o zwiększenie finansowania z UE w nadchodzącym cyklu budżetowym.
- Związki zawodowe górników kwestionują przyspieszony harmonogram zawarty w projekcie Narodowego Planu Energii i Klimatu, powołując się na wykluczenie z rozmów, ryzyko destabilizacji regionu i rosnące obawy dotyczące ubóstwa energetycznego.
- Odkryj dodatkowe aktualności biznesowe na Businessinsider.com.pl
Propozycja Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu, opublikowana pod koniec lipca, przedstawia prognozy wzrostu energii odnawialnej i redukcji emisji, a także dwa kluczowe terminy. Ta mapa drogowa dla zielonej transformacji w Polsce przewiduje wyeliminowanie węgla z systemów ciepłowniczych do 2035 roku, a z wytwarzania energii elektrycznej do 2040 roku. W ciągu 15 lat energia elektryczna w całym kraju będzie pochodzić wyłącznie ze źródeł zeroemisyjnych lub niskoemisyjnych (ten ostatni termin, według Ministerstwa Klimatu, odnosi się do jednostek zasilanych gazem).
Jeśli propozycja ministerstwa – kierowana przez Paulinę Hennig-Kloską – zostanie ratyfikowana przez rząd, Śląsk i inne regiony górnicze będą musiały liczyć się z szybszym zamykaniem kopalń. Wymagałoby to również odejścia od obowiązującego paktu społecznego podpisanego ze śląskimi górnikami w 2020 roku, który obecnie przewiduje zamykanie kopalń do 2049 roku.
Powiązane: Ogrzewanie bez węgla do 2033 roku? Narodowy Plan Energii i Klimatu przedstawia proponowane zmiany.
Nie „jeśli”, ale „kiedy”
Przed najnowszą wersją Planu Ministerstwo Przemysłu zauważyło, że dostosowanie Krajowego Planu Energetyki i Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku do obowiązującego porozumienia społecznego „może stwarzać trudności”. Z analizy wynika, że w 2024 roku w górnictwie węgla kamiennego i powiązanych z nim elektrowniach pracowało 153 000 osób , a w powiązanych branżach zatrudnienie znalazło dodatkowo od 57 000 do 130 000 pracowników.
Polska jest liderem w UE pod względem wydobycia węgla kamiennego, odpowiadając za 97% wydobycia bloku dwa lata temu, i zajmuje drugie miejsce w wydobyciu węgla brunatnego po Niemczech. Jednak wydobycie w obu sektorach maleje – produkcja węgla kamiennego spadła z 48 mln ton w 2023 roku do 44 mln ton w 2024 roku, a węgla brunatnego z 42 mln ton do 41 mln ton.
Rola węgla w wytwarzaniu energii maleje, osiągając rekordowo niski poziom 57,1% w 2024 roku. Forum Energetyczne zauważa, że elektrownie zużywają 78% węgla kamiennego i prawie cały węgiel brunatny. Dekadę temu ten surowiec dominował w 80% polskiego miksu energetycznego.
Eksperci są zgodni, że odnawialne źródła energii i elektrownie gazowe wypierają węgiel, a morska energetyka wiatrowa prawdopodobnie dokona tego przejścia w ciągu 15 lat. Nawet krytycy szybkiej dekarbonizacji przyznają, że węgiel ostatecznie zostanie zastąpiony energią jądrową. Nieuchronność tego procesu wycofywania jest bezdyskusyjna — debaty koncentrują się na harmonogramach, alternatywach regionalnych i modelach transformacji.
Komisja jako narzędzie, a nie rozwiązanie
W kontekście strategii transformacji Instytut Zielonej Gospodarki (IZG) sugeruje zwrócenie się do komisji węglowych krajów sąsiednich – organów współpracy zrzeszających przemysł, związki zawodowe, rządy i organizacje pozarządowe. Ich analiza przypisuje niemieckiej komisji przekazanie 41,09 mld euro regionom górniczym i wyznaczenie celu odejścia od węgla do 2038 roku. Czechy przyjęły cel na 2033 rok po podobnych rozważaniach.
IZG podkreśla, że polska komisja musi mieć jasne mandaty, zróżnicowane grono interesariuszy oraz zintegrować się z krajowymi strategiami klimatycznymi, aby uniknąć „chaotycznego upadku” obszarów górniczych. Paweł Wiejski, analityk IZG, zauważa, że obecnemu paktowi społecznemu w Polsce brakuje akceptacji UE i strategicznej głębi. „Podejście Niemiec napędzało wczesne inwestycje w regionach górniczych, w przeciwieństwie do naszego modelu opartego wyłącznie na dotacjach” – stwierdza, dodając, że chociaż komisje nie są panaceum, to wspomagają koordynację.
Wiejski podkreśla dywersyfikację gospodarczą: „Zielone technologie nie wypełnią automatycznie roli górnictwa, ale ukierunkowane polityki mogą pomóc. Górny Śląsk już pokazuje, że większość pracowników nie pracuje w górnictwie”.
Dalsza lektura: Analitycy przewidują, że dla polskiego węgla nadejdą trudne czasy.
Zapewnienie wsparcia UE
Alina Pogoda z Polskiej Sieci Zielonych proponuje przemysł obronny lub farmaceutyczny jako gałęzie przemysłu powęglowego. Jednak plany budżetowe UE mogą wykluczać Fundusz Sprawiedliwej Transformacji (FST), który wspiera regiony takie jak Śląsk od 2022 roku. „Polska nie nadała priorytetu rozszerzeniu FST w negocjacjach UE” – zauważa Pogoda, wzywając Ministerstwo Energii do zabiegania o przyznanie funduszy dedykowanych. Opowiada się również za rozszerzeniem reprezentacji w komisji węglowej, aby zapewnić planowanie na szczeblu krajowym, zwracając uwagę na nierozstrzygnięte daty zamknięcia prywatnych kopalń i kopalni Turów.
„Sprawiedliwość w okresie przejściowym”
Osiągnięcie konsensusu w sprawie przyspieszonego odejścia od węgla wymaga znacznego wysiłku. Związek zawodowy „Przeróbka” krytykuje projekt Planu Krajowego Planu Energetyki i Klimatu za pomijanie umowy społecznej i brak konsultacji ze związkami zawodowymi, nazywając go „katastrofą regionalną”. Tymczasem związek zawodowy Mysłowice-Wesoła podkreśla wciąż obecną rolę węgla w ogrzewaniu 4 milionów gospodarstw domowych, ostrzegając, że szybkie zmiany grożą ubóstwem energetycznym. „Nowoczesne piece węglowe zastąpiły stare, tylko po to, by stanąć w obliczu kolejnego wycofywania. To podważa zaufanie” – stwierdzają, apelując o uczciwość w tym procesie.
Dane Agencji Rynku Przemysłowego pokazują, że w czerwcu 2024 r. wydobycie węgla kamiennego wyniosło 3,1 mln ton , a zatrudnienie wyniosło 72 600 osób .
Dziękujemy za przeczytanie tego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.
Źródło