Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the gd-rating-system domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/gibnews/htdocs/gibnews.pl/wp-includes/functions.php on line 6121
Możliwy poziom zaangażowania krajowych inwestorów w polskie REIT-y to ok. 20 mld zł - Gospodarka i Biznes News

Możliwy poziom zaangażowania krajowych inwestorów w polskie REIT-y to ok. 20 mld zł

Możliwy poziom zaangażowania krajowych inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych w polskie REIT-y w długim terminie to około 20 mld zł – wynika szacunków analityków JLL i Banku Pekao, przesłanych PAP Biznes. Zdaniem ekspertów, od strony instytucjonalnej najbardziej predysponowane do inwestowania w REIT-y w przyszłości są fundusze PPK.

Możliwy poziom zaangażowania krajowych inwestorów w polskie REIT-y to ok. 20 mld zł
fot. Piotr Gortat / / Shutterstock

"Bazując na przykładach innych europejskich gospodarek, w których funkcjonują REIT-y, autorzy raportu JLL i Pekao oceniają, że polscy inwestorzy indywidualni mogliby zainwestować w krajowe REIT-y około 11,5 mld zł. Już teraz około jednej trzeciej tej kwoty, bo 4 mld zł, odpowiada za ich zaangażowanie kapitałowe tylko w nieruchomościowe obligacje korporacyjne oraz akcje spółek z sektora WIG-nieruchomości" – wynika z analizy.

Z kolei możliwe zaangażowanie krajowych inwestorów instytucjonalnych w polskie REIT-y analitycy szacują na około 8,5 mld zł.

Zobacz takżePostaw pierwsze kroki ku bezpiecznym inwestycjom — przeczytaj nasz poradnik o Obligacjach Skarbowych!

"To perspektywa długoterminowa, a taki kapitał będzie możliwy do zmobilizowania pod warunkiem edukowania klientów i zarządzających funduszami, dla których REIT-y będą nowym produktem dywersyfikującym ich portfele" – wskazuje dyrektor BM Pekao, Marcin Wlazło.

Zdaniem Wlazło, od strony instytucjonalnej najbardziej predysponowane do inwestowania w REIT-y w przyszłości są fundusze PPK, których potencjał jest obecnie wykorzystywany w niewielkim stopniu.

"Będzie wymagać to jednak odejścia od dotychczasowej koncentracji inwestycji PPK w dobrze rozpoznanych klasach aktywów, w większości globalnych akcjach i obligacjach. Punkt odniesienia mogą stanowić zagraniczne fundusze emerytalne działające w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie czy na rynkach azjatyckich, w przypadku których REIT-y uzupełniają pozostałe, wiodące klasy aktywów" – zaznacza dyrektor BM Pekao.

W ocenie Co-Managing Partnera Griffin Capital Partners, Piotra Fijołka, pomocne w przypadku PPK mogą być pewne doprecyzowania, tj. wprowadzenie REIT-ów do benchmarków.

"Zmiany pozwalające na to, aby podmioty instytucjonalne mogły, a nawet powinny, bardziej aktywnie inwestować, byłyby czymś, co bezsprzecznie zbudowałoby rynek REIT-ów. Gdyby to się wydarzyło, to jestem przekonany, że skala zaangażowania kapitałowego inwestorów byłaby jeszcze większa niż szacowane 20 miliardów złotych" – wskazuje Fijołek.

Według ekspertów istotne będzie wykazanie relatywnie szybkiego sukcesu polskich REIT-ów.

"Obecny kontekst makroekonomiczny oraz oczekiwane obniżki stóp procentowych powinny temu sprzyjać, wpływając pozytywnie na koszty finansowania oraz wyceny aktywów REIT-ów" – ocenia wiceprezes zarządu Pekao Investment Banking, Dieter Lobnig.

"Koniec 2025 r. może być czasem, w którym pierwszy polski REIT mógłby rozpocząć działalność. Jeżeli będzie on odpowiednio ustrukturyzowany i inwestorzy przekonają się relatywnie wcześnie o jego sukcesie, w perspektywie kolejnych 6 do 12 miesięcy zainteresowanie inwestowaniem w REIT-y powinno znacząco wzrosnąć i utrzymywać się na wysokim poziomie" – dodaje.

Sprzyjające potencjalnemu wprowadzeniu polskich REIT-ów jest także nastawienie globalnych inwestorów do Polski.

"Polska ma coraz lepszy PR pośród zachodnich inwestorów. Inwestorzy z Azji czy ze Stanów Zjednoczonych prezentują w naszym regionie Polskę jako potencjalnego konia pociągowego kolejnej dekady" – wskazuje Marcin Wlazło.

Analitycy JLL i Banku Pekao oceniają wstępnie możliwą podaż nieruchomości komercyjnych w Polsce, które mogłyby zostać nabyte przez REIT-y, na kilkanaście miliardów euro – mowa tu tylko o wybranych, wysokiej klasy biurowcach, obiektach handlowych czy magazynach.

"Sama podaż aktywów, zapewnienie produktu, który spotka się z zainteresowaniem inwestorów, według mnie z pewnością nie będzie problemem. Mamy wielokrotnie większy rynek niż zainteresowanie, jakie szacujemy" – zaznacza prezes zarządu EPP Tomasz Trzósło.

"Potencjalna skala inwestycji w polskie REIT-y to będzie bardzo niewielki ułamek całkowitej wartości rynku nieruchomości komercyjnych i mieszkalnych na wynajem w Polsce. To zdecydowanie nie jest puszka Pandory. Mówimy o niedużym procencie rynku, który, wszyscy mamy nadzieję, budując stopniowo oraz dostarczając konsekwentnie zwroty, będzie z czasem rósł" – dodaje.

Przedstawiciele rynku kapitałowego i rynku nieruchomości komercyjnych oceniają, że kluczowe dla osiągnięcia przez REIT-y sukcesu rynkowego będą transparentność, stabilność, płynność i zrównoważenie ryzyka.

Jak uważa Dieter Lobnig, polskie REIT-y powinny łączyć rozproszenie i liczne zaangażowanie prywatnego kapitału z szerokim doświadczeniem inwestorów instytucjonalnych. Zdaniem Tomasza Trzósło, należałoby je rozpatrywać jako narzędzie otwierania możliwości inwestycji w nieruchomości komercyjne przed szerszym rynkiem kapitałowym.

"Powinniśmy rozważać REIT-y nie w kontekście wyjścia funduszy z inwestycji, a udostępnienia części akcji polskiemu rynkowi kapitałowemu po to, żeby wspólnie rosnąć, wspólnie nabyć więcej aktywów i stworzyć jeszcze ciekawszy produkt" – wskazuje Trzósło.

Współuczestnictwo głównego inwestora emitującego akcje REIT-u będzie kluczowe z punktu widzenia bezpieczeństwa inwestorów indywidualnych.

"Wyższy poziom własności sponsora takiego projektu REIT-owego, da zdecydowanie większy komfort inwestorom, którzy zdecydują się w niego zainwestować, właśnie ze względu dużą skalę własnej inwestycji emitenta w takim projekcie" – wskazuje Tomasz Trzósło z EPP.

"Jestem przekonany, że inwestor indywidualny nie zaufa projektowi, w którym główny akcjonariusz będzie mieć mniej niż 20 proc. udziałów" – zaznacza Marcin Wlazło z BM Pekao.

Jak wskazują uczestnicy rynku, wymogi związane z ograniczeniem koncentracji mogą być niekorzystne na płaszczyźnie percepcji inwestorów mniejszościowych, ale i technicznego wprowadzenia REIT-ów na rynek.

"Przedmiotem naszych największych zastrzeżeń jest dzisiaj koncentracja. Konieczność zredukowania pozycji do 20 proc. w horyzoncie dwóch lat prawdopodobnie zderzy się z limitem popytu, co może mieć negatywny wpływ na wyceny tego instrumentu czy w ogóle techniczną możliwość dojścia do takiego progu" – wskazuje Tomasz Trzósło.

Zdaniem uczestników rynku, polskie REIT-y powinny opierać się na większościowym zaangażowaniu kapitałowym jednego, instytucjonalnego inwestora nieruchomościowego.

"Absolutnie nie zgadzam się z tym, że docelowo w polskich realiach powinniśmy jakkolwiek dyskutować o dojściu do rozdrobnienia kapitału, przy którym udział jednego większościowego inwestora będzie na poziomie 20-25 proc., bo wtedy wylejemy dziecko z kąpielą" – zaznacza Piotr Fijołek.

"Wydaje mi się, że do poziomu między 33 proc. a 66 proc. udziałów każdy rozsądnie myślący inwestor chętnie zejdzie, bo wciąż można w takich warunkach długoterminowo budować i zarządzać wartością spółki. Natomiast warunki rynkowe niekoniecznie na to pozwalają" – dodaje.

Zdaniem uczestników rynku, preferencyjne opodatkowanie inwestycji w nieruchomości na wynajem poprzez REIT-y jest jednym z najważniejszych elementów, które będą warunkować ich atrakcyjność dla inwestorów.

"Z występującymi w przypadku mieszkań na wynajem zachętami podatkowymi w postaci ryczałtu 8,5 proc. oraz zwolnieniami od podatku za sprzedaż nieruchomości po upływie 5 lat ciężko jest się mierzyć. Szczególnie w sytuacji, gdy nie mamy jeszcze struktur REIT-owskich, czyli mamy podwójne opodatkowanie zysków" – wskazuje Piotr Fijołek z Griffin Capital Partners.

Jak wynika z analiz JLL i Pekao, preferencyjne opodatkowanie występuje w przypadku zdecydowanej większości europejskich rynków, na których uregulowano funkcjonowanie REIT-ów.

"Oczekiwaniem w kontekście REIT-ów nie jest stworzenie wybitnie uprzywilejowanego podatkowo instrumentu, a odzwierciedlenie rzeczywistej sytuacji na rynku nieruchomości, przy jednoczesnym umożliwieniu rozproszenia czy zmiany sposobu zarządzania ryzykiem oraz dostąpienia do tego rynku przez nowych uczestników" – ocenia prezes zarządu JLL Mateusz Bonca.

"Dopuszczenie dodatkowych inwestorów do otwartego i konkurencyjnego rynku oraz uwolnienie części kapitału do przenoszenia w ramach tego rynku nieodzownie oznacza poprawę jakości aktywów, które na tym rynku istnieją. To też oznacza, że w większym stopniu zadowoleni z tych aktywów powinni być ich użytkownicy, najemcy, jak również pozostali interesariusze" – dodaje.

Autorzy raportu JLL i Pekao wskazują, że poświęcenie krótkoterminowych wpływów fiskalnych poprzez wprowadzenie preferencyjnego opodatkowania REIT-ów może opłacić się w długim terminie. Jak zaznaczają, było tak chociażby w przypadku Bułgarii, w której objęcie REIT-ów ulgami podatkowymi okazało się katalizatorem aktywności inwestycyjnej oraz czynnikiem napędzającym rozwój krajowego rynku kapitałowego i rynku nieruchomości komercyjnych.

"Z punktu widzenia ministra finansów, który dba o budżet, mamy analizy wykazujące, ile inwestycje nieruchomościowe tworzą etatów, jaki mają udział w tworzeniu produktu krajowego brutto, w jaki sposób przekładają się na zatrudnienie setek tysięcy ludzi. Widzimy też skokowe ruchy na rynku deweloperskim, a REIT-y jako kolejny instrument finansowania pozwolą wypłaszczać te skoki. To już ma znaczenie makroekonomiczne" – podkreślił Mateusz Bonca z JLL. (PAP Biznes)

pat/ osz/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *