– Aktualnie mamy do czynienia z profesjonalnymi graczami, nie z osobami bez doświadczenia – stwierdził dawny zwierzchnik Agencji Wywiadu, płk Grzegorz Małecki. Specjalista Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego dodał, że wszelkie dane odnośnie ostatnich aktów sabotażu na torach kolejowych wskazują na udział Rosji.

Płk Grzegorz Małecki był zaproszony do programu "Gość Wydarzeń"
Jednym z rozmówcłw Bogdana Rymanowskiego w audycji „Gość Wydarzeń” był płk Grzegorz Małecki, były szef służby wywiadowczej, a obecnie analityk Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Gospodarz prowadził debatę ze swoim rozmówcą na temat czynów dywersyjnych skierowanych przeciwko polskiej kolei.
– Informacje, które do nas napływają sugerują, że pierwszy raz mamy do czynienia z zawodowymi graczami, a nie laikami, tylko ekspertami, werbowanymi za pośrednictwem mediów społecznościowych – mówił Małecki.
– Niniejszy akt dywersji mógł być dokonany przez niewielką grupę. Im więcej osób, tym większy chaos, jednak przygotowanie tego rodzaju działania mogło być realizowane przez inne osoby, np. zyskiwane, rekrutowane za pomocą znanych kanałów – wytłumaczył poprzedni zwierzchnik Agencji Wywiadu.
Dodał, że „wszelkie sygnały wskazują na zaangażowanie Rosji” w niedawnych atakach na infrastrukturć kolejową. Podkreślił jednak, że w tej chwili nie można tego stwierdzić z całą pewnością.
Incydenty na kolei. „To naruszenie granicy”
– Trzeba uznać, że jest to przekroczenie następnej granicy – przyznał ekspert, zgadzając się z prowadzącym. Dodał, że Rosja w taki sposób pragnie sabotować dążenia państw NATO zmierzające do zakończenia konfliktu na Ukrainie.
Płk Małecki wskazał też, że osoby dokonujące sabotaży pozwalają sobie na coraz więcej, a polskie służby nie są przygotowane na kolejne akty dywersji z powodu zbyt ograniczonych zasobów finansowych.
– Konieczne jest zwiększenie nakładów finansowych. To nie są duże kwoty w zestawieniu ze środkami, które są przeznaczane na ulepszenie naszego systemu obronnego, na armię lub na wyposażenie. Istotniejsze jest dołożenie wysiłków na rzecz wzmocnienia obszaru bezpieczeństwa – powiedział ekspert.
– Mam na myśli agencje specjalne, które są wyjątkowo niedofinansowane (…). W odniesieniu do budżetu to są kwoty niższe niż w minionych latach – dodał.
Dywersja na polskiej kolei. Zdetonowano odcinek szyn
W niedzielę rano mechanik pociągu powiadomił o nieprawidłowościach w infrastrukturze kolejowej w pobliżu miejscowości Życzyn w pow. garwolińskim, niedaleko stacji PKP Mika. Policja z województwa mazowieckiego zakomunikowała, że wstępne inspekcje torowiska ujawniły uszkodzenie jego fragmentu, które skutkowało zatrzymaniem pociągu.
Również w niedzielę, po godzinie 21:00, skład osobowy na trasie Świnoujście-Rzeszów, którym jechało blisko 500 osób, nagle stanął w okolicach Puław. Nikt nie został poszkodowany, doszło do stłuczenia szyb w jednym z wagonów.
Premier Donald Tusk odwiedził miejsce zdarzenia w poniedziałek rano.
„Zdetonowanie toru kolejowego na trasie Warszawa-Lublin to niespotykany akt dywersji godzący w bezpieczeństwo państwa polskiego i jego obywateli. Trwa dochodzenie. Tak samo jak w poprzednich tego typu przypadkach, schwytamy sprawców, bez względu na to, kto nimi kieruje” – zapewnił Tusk na platformie X.
Szef rządu obwieścił też, że we wtorek (18 listopada) odbędzie się nadzwyczajna sesja rządowego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego. W naradzie wezmą udział oficerowie wojskowi, szefowie służb i przedstawiciele prezydenta Karola Nawrockiego.
Zauważyłeś coś istotnego? Prześlij fotografię, nagranie wideo lub opisz, co się wydarzyło. Wykorzystaj naszą Wrzutnię
WIDEO: "Mogliśmy o tym wiedzieć". Wiceminister BBN o sprawcy zamachu na kolei

Mateusz Balcerek/polsatnews.pl
Źródło



