Moją intencją jest to, żeby temat wynagrodzeń w Polsce przestał być tematem tabu – powiedział w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl poseł Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej. Chodzi o projekt zakładający obowiązkowe podawanie w ofertach pracy informacji o wynagrodzeniu.
Podczas wtorkowego posiedzenia Sejmu do laski marszałkowskiej ma trafić projekt nakładający na pracodawców obowiązek podawania w ogłoszeniu o pracę tak zwanych widełek zarobków. Jako pierwsze informację w tej sprawie podało RFM FM.
– Moją intencją jest to, żeby temat wynagrodzeń w Polsce przestał być tematem tabu – wyjaśnia w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl poseł Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej, reprezentant wnioskodawców. – Chodzi o to, żeby z czasem poprzez obowiązek informowania o wysokości pensji w ogłoszeniach o pracę powstała taka siatka wynagrodzeń w Polsce, która umożliwi podejmowanie przez młodych ludzi decyzji, jaką ścieżkę kariery zawodowej wybrać – dodaje.
Jak mówi Zembaczyński, projekt ten nie zakłada jawności płac i nie przewiduje ujawniania pensji obecnie zatrudnionych pracowników. – Chodzi o to, żeby usprawnić procesy rekrutacji, zwiększyć mobilność na rynku pracy i przede wszystkim zniwelować lukę płacową, poprzez to, że każdy przedstawiciel pracodawcy w sektorze publicznym czy prywatnym, publikując ogłoszenie o pracę, będzie podawać widełki wynagrodzenia i te widełki mają być rzetelne, pomocnicze dla przyszłych pracowników, bo określą, ile przyszłe wynagrodzenie może wynosić – tłumaczy poseł.
Do trzech razy sztuka
Jednocześnie projekt ustawy „Jasne Zarobki” jest realizacją dyrektywy unijnej przyjętej w 2023 roku, która nakazuje, by w ogłoszeniach o pracę pojawiały się widełki płacowe. Najpóźniej w połowie 2026 roku.
Jednak to nie pierwsze podejście do wdrożenia tych przepisów w życie.
– Powiem tak, ja trzecią kadencję już to składam. W pierwszej kadencji, kiedy złożyłem ten projekt, odbyło się pierwsze czytanie i (projekt) trafił do zamrażarki, to było za (marszałka Sejmu Marka) Kuchcińskiego. Potem w dziewiątej kadencji Sejmu, czyli tej poprzedniej, projekt znów został przeze mnie złożony do laski marszałkowskiej i nie został poddany nawet pierwszemu czytaniu, co jest w ogóle skandalem, niezgodne z regulaminem Sejmu – mówi w rozmowie z tvn24.pl Zembaczyński.
Teraz – jak zauważa – mamy nową sytuację, bo wprowadzenia takich przepisów wymagają unijne regulacje.
– Dlatego to będzie ostateczny horyzont (2026 rok), kiedy to rozwiązanie będzie musiało wejść w życie, ale spodziewam się, że tutaj uda się wprowadzić krótsze vacatio legis – mówi poseł.
Fikcyjne widełki?
Odnosząc się do kwestii, czy pracodawcy będą podawać prawdziwe informacje o wynagrodzeniu w ofertach pracy, poseł stwierdził, że „tego typu ogłoszenia będą pozbawione waloru wiarygodności”.
– Na dzisiejszym rynku pracownika takie próby szybko przestaną być podejmowane – uważa.
Jego zdaniem rynek szybko zweryfikuje takich pracodawców, a procesy rekrutacyjne będą nieskuteczne i nie zakończą się nawiązaniem stosunku pracy.