Doceniamy pracę Ukraińców, ale nie popieramy szybkiego przyjęcia Ukrainy do UE, to jedna z niewielu rzeczy, która łączy mieszkańców Grupy Wyszehradzkiej – Polaków, Czechów, Słowaków i Węgrów.
Izabela Kacprzak
Deflacja przychylności wobec uchodźców wojennych z Ukrainy ma miejsce nie tylko w Polsce. Pionierskie badania prof. UKEN Piotra Długosza w państwach Grupy Wyszehradzkiej – Polsce, Czechach, Słowacji i na Węgrzech – pokazują, że we wszystkich krajach powszechna i wysoka jest akceptacja pomocy humanitarnej dla Ukrainy, jednak ich obecność, poza zapełnianiem miejsc pracy, jest odbierana negatywnie. Mieszkańcy tych państw są sceptyczni wobec szybkiego wejścia Ukraińców do Unii Europejskiej. Polskę wyróżnia na tle sąsiadów najwyższy poziom sympatii wobec Ukraińców, mimo iż zauważamy wady ich masowego pojawienia się w naszym kraju.
Jakie są postawy wobec ukraińskich migrantów w czterech państwach? W Polsce sympatia do tego narodu jest największa
Według najnowszych danych za 2025 r. UNHCR w Polsce przebywa ponad 985 tys. uchodźców wojennych z Ukrainy, w Czechach 380 tys., na Słowacji 130,5 tys., a na Węgrzech 61,5 tys. Podobnie jak w Polsce, we wszystkich badanych krajach stosunek do ukraińskich uchodźców uległ pogorszeniu. Za dalszym przyjmowaniem uchodźców z Ukrainy jest dziś mniej niż połowa badanych.
– Najwięcej akceptujących jest na Węgrzech, nieco mniej na Słowacji i w Czechach, a najmniej w Polsce. Z wszystkich pytań o stosunek do uchodźców z Ukrainy, które zadaliśmy mieszkańcom tych państw, wynika, iż w naszym kraju jest on bardziej pozytywny niż w pozostałych krajach Grupy Wyszehradzkiej. Także stereotyp Ukraińca jest u nas neutralny, jedynie w Czechach – negatywny – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Piotr Długosz z UKEN z Krakowa, autor badań zrealizowanych przez European National Panels 14–18 października w ramach grantu Inicjatywa Doskonałości Uczelnia Badawcza UKEN. Zdaniem profesora badanie pokazuje, że „Polacy w swoich relacjach z Ukraińcami nie są poddani oddziaływaniu traumy historycznej, jaką było ludobójstwo na Wołyniu”. – Gdyby było inaczej, to wtedy stereotyp Ukraińca byłby wśród polskiego społeczeństwa negatywny oraz ten dystans do Ukraińców byłby większy – wyjaśnia.
Największą niechęć budzą w Polakach Rosjanie i Białorusini, którzy z większą sympatią spotykają się na Słowacji. – Niewątpliwie to efekt wojny hybrydowej na granicy polsko-białoruskiej, jaka toczy się od ponad trzech lat – tłumaczy prof. Długosz.
Polacy w swoich relacjach z Ukraińcami nie są poddani oddziaływaniu traumy historycznej, jaką było ludobójstwo na Wołyniu. Dla nas stereotyp Ukraińca jest neutralny
Pomoc humanitarna dla Ukrainy oceniana dobrze. Sankcje na Rosję popierają tylko Polacy
Konsekwencje napływu uchodźców do badanych państw są oceniane przez respondentów negatywnie.
Przyczyn jest kilka. Po pierwsze, wojna w Ukrainie pogorszyła sytuację materialną mieszkańców wszystkich państw (wyższa inflacja, kryzys energetyczny). To, że wojna miała poważne skutki finansowe dla respondenta, wskazało 30 proc. Polaków, 33 proc. Czechów, 38 proc. Słowaków i 44 proc. Węgrów. „Jakość życia najwyżej oceniona została przez Czechów, nieco niżej przez Polaków i Słowaków, a najniżej przez Węgrów. Warto dodać, iż w każdym kraju w stosunku do czasów przedwojennych zdaniem badanych jakość życia się obniżyła” – czytamy w raporcie z badania. Co ciekawe, właśnie inflacji obawia się najwięcej badanych Słowaków i Węgrów (między 47 a 50 proc.), a w Polsce i Czechach większe obawy budzi przeniesienie się wojny do kraju i uderzenie przez Rosję bronią jądrową w Ukrainie.
Choć powszechna i wysoka we wszystkich krajach jest akceptacja pomocy humanitarnej dla Ukrainy (między 65 a 70 proc.), to różnimy się już w kwestii poparcia nakładania sankcji na Rosję (najpopularniejsza jest ona – aż 70 proc. – wśród Polaków, słabsza wśród Słowaków (zaledwie 37 proc.) i Węgrów (32 proc.). Około połowy respondentów zgadza się na przyjmowanie osób uciekających przed wojną, niższe jest wsparcie dla udzielania pomocy wojskowej oraz finansowej dla Ukrainy. Mimo afery zbożowej i pogorszenia się stosunków między Polską a Ukrainą, poparcie dla Ukrainy w sprawie szybkiego przyjęcia do UE jest najwyższe w Polsce (36 proc.), o wiele niższe w pozostałych państwach (od 26 do 19 proc.).
Skąd niechęć mieszkańców Europy Środkowej do Ukraińców?
Ankietowani we wszystkich państwach tylko w jednym aspekcie ocenili pozytywny wpływ ukraińskich uchodźców – zapełnienie luki na rynku pracy (choć najniższy procent wypadł na Węgrzech – zaledwie 24 proc., a najwyższy – 53 proc. – w Czechach). W pozostałych aspektach przyjazd ukraińskich uchodźców oceniono negatywnie – wpłynął na inflację, ograniczył miejsca pracy, nastąpił wzrost przestępczości i cen mieszkań – wskazali respondenci.
Negatywnie też oceniono wpływ uchodźców na system edukacyjny oraz służbę zdrowia. – To efekt doświadczeń państw postkomunistycznych po czasach transformacji. Przy napływie sporej liczby Ukraińców może pojawić się konkurencja w dostępie do zasobów – pracy, mieszkań. Te obawy mogą przełożyć się na wzrost niechęci – tłumaczy prof. Piotr Długosz.
Co nas jeszcze łączy? Zaufanie do struktur militarnych, czyli takich, które pilnują bezpieczeństwa obywateli – w Polsce jest to wojsko (73 proc.), w Czechach – policja (75 proc.), a na Węgrzech Straż Graniczna (66 proc.). NATO w badanych państwach stanowi jeden z filarów bezpieczeństwa. Gorzej wypada zaufanie do polityków (partii opozycyjnej – 21 proc. w Polsce), mediów państwowych (najmniej na Słowacji i Węgrzech), Kościoła (w Czechach). Łączy nas również niechęć do przyjmowania uchodźców z Azji i Afryki, choć najwięcej przeciwników ich przyjmowania jest w Czechach (aż 73 proc.), a najmniej na Węgrzech (55 proc.).
Polacy na tle pozostałych państw okazują się też największymi patriotami w przypadku wojny z Rosją – za broń chwyciłoby ponad dwa razy więcej obywateli (22 proc.) niż w pozostałych państwach.