Obecnie w rękach obywateli polskich znajduje się prawie milion legalnie posiadanych sztuk broni palnej. Ponadto około pół miliona osób używa tzw. broni czarnoprochowej. Eksperci sugerują, że pojawił się prawdziwy trend posiadania broni palnej, którego nie można przypisać wyłącznie konfliktowi na Ukrainie.
Wiktor Ferfecki
W 2024 r. policja wydała 45,8 tys. pozwoleń na broń palną, wynika z najnowszych statystyk Komendy Głównej Policji. To kolejny rekord. Nigdy wcześniej od rozpadu PRL Polacy nie uzbrajali się w tak szybkim tempie, jak teraz.
Te spostrzeżenia pochodzą z analizy danych publikowanych corocznie przez policję. Przez wiele lat policja wydawała kilka tysięcy zezwoleń rocznie, ale w 2022 r. nastąpił znaczny wzrost, kiedy wydano 37,4 tys. nowych zezwoleń. W 2023 r. ustanowiono kolejny rekord, kiedy wydano 40,9 tys. zezwoleń. A teraz ten rekord został właśnie pobity.
Łącznie w Polsce jest obecnie 367,4 tys. osób posiadających pozwolenie na broń. Wraz z szybko rosnącą liczbą nowych pozwoleń, całkowita liczba broni palnej w polskich rękach również rośnie. Na dzień 31 grudnia 2024 r. jest prawie milion sztuk broni palnej — konkretnie 930,1 tys. Rok wcześniej w obiegu znajdowało się 843,8 tys. sztuk broni palnej, a w 2017 r. było ich tylko 463,8 tys. Od tego czasu liczba broni palnej podwoiła się.
930,1 tys.
broń palna jest teraz w prywatnym posiadaniu Polaków
Co wywołało wzrost posiadania broni palnej wśród Polaków w 2022 roku? Odpowiedź jest jasna: Rosja zainicjowała pełnoskalową inwazję na Ukrainę. Eksperci wiążą ten fakt ze zmianą w nastawieniu Polaków do broni palnej. – Społeczeństwo czuje się dziś niepewnie, co powoduje chęć zdobycia broni. Wojna na Ukrainie rzeczywiście jest czynnikiem, ale również troska o bezpieczeństwo osobiste i mienie – komentował kryminolog prof. Brunon Hołyst dla „Rzeczpospolitej” w 2023 roku.
Bardziej liberalne przepisy zachęcają Polaków do posiadania broni palnej
Jednak od tego czasu entuzjazm dla posiadania broni palnej nie osłabł. Były poseł i ekspert ds. walki z terroryzmem Jerzy Dziewulski uważa, że tego zjawiska nie można przypisać wyłącznie wojnie na Wschodzie. Jego zdaniem broń palna po prostu stała się modna. „Posiadanie broni podnosi ego każdego mężczyzny, zwłaszcza jeśli mój przyjaciel ma broń, a ja nie” – zauważa. Zauważa również, że ten trend został ułatwiony przez coraz łagodniejsze przepisy.
Ten trend jest przede wszystkim związany z nowelizacją ustawy Weapons and Ammunition Act z 2011 r., która ograniczyła swobodę decyzji policji w zakresie wydawania pozwoleń. Od tego czasu nastąpił wzrost liczby pozwoleń na broń palną przyznawanych w dwóch konkretnych kategoriach: sport i kolekcjonowanie.
W ciągu ostatniej dekady liczba sztuk broni zarejestrowanej w celach kolekcjonerskich wzrosła trzydziestokrotnie.
W pierwszej kategorii w 2024 r. wydano 13,9 tys. pozwoleń, w drugiej zaś 17,3 tys. Wbrew pozorom broń palna do celów kolekcjonerskich nie ogranicza się do zabytkowych rewolwerów eksponowanych w futerałach; w ramach tego pozwolenia , można nabyć broń palną z każdej epoki i niemal każdego typu. Jak się okazuje, jest to stosunkowo proste, ponieważ liczba broni palnej zarejestrowanej w tej kategorii rośnie najszybciej. W ciągu ostatniej dekady wzrosła trzydziestokrotnie, z 8,4 tys. do 247,8 tys.
Najszybciej rozwijającą się kategorią pozwoleń na broń palną są pozwolenia na broń kolekcjonerską. Ponieważ jest to najprostsze
– Nabycie broni palnej w celach kolekcjonerskich wymaga wykazania ważnego powodu, którym jest przynależność do stowarzyszenia kolekcjonerskiego, oraz spełnienia ogólnych kryteriów, takich jak niekaralność, zdrowie psychiczne i odpowiedni wiek. Dodatkowo należy zdać egzamin policyjny, który można zastąpić licencją Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego – tłumaczy pasjonat broni palnej Andrzej Turczyn. – To najłatwiejsza metoda uzyskania pozwolenia na broń dla przeciętnego Polaka. Co ważne, jest to również najprostszy sposób na zachowanie prawa własności – dodaje.
Jednak nie jest to jedyna kategoria, w której nabycie broni stało się prostsze. Od 2023 r. nastąpił gwałtowny wzrost liczby pozwoleń na ochronę osób i mienia, a także na ochronę osobistą. Jest to prawdopodobnie związane z poprawką z 2023 r., która znacznie ułatwiła członkom niektórych służb mundurowych proces uzyskiwania pozwoleń na te cele.
„Uzyskanie pozwolenia – po spełnieniu określonych warunków – jest osiągalne. Cały proces można porównać do uzyskania prawa jazdy. (…) Nie każdy jest chętny lub zdolny do przejścia przez to, ale jeśli ktoś lubi prowadzić lub czuje taką potrzebę, to nie jest to szczególnie zniechęcające” – stwierdza portal obronny milmag.pl, który jako pierwszy poinformował o najnowszych statystykach policyjnych. Twierdzi również, że wzrost liczby broni palnej nie wynika przede wszystkim z poczucia zagrożenia wojną, ale raczej ze wzrastającej świadomości, że uzyskanie pozwolenia jest osiągalne.