
„To dotknie mniej niż 1 proc. populacji i jest konieczne, aby powstrzymać inwestycje w mieszkania” – stwierdziła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w środę, przedstawiając propozycję podatku katastralnego w Polsce, który byłby pobierany od wartości mieszkań. Podkreśliła również, że mieszkalnictwo socjalne i brak dopłat do kredytów mieszkaniowych to podstawowe aspekty, które powinny definiować politykę mieszkaniową.
– Ceny mieszkań rosną szybciej niż płace, co pogarsza ich dostępność. Dwa lata temu 50-metrowe mieszkanie w Warszawie kosztowało 84 średnie pensje, a teraz 92 – zauważyła Pełczyńska-Nałęcz podczas konferencji „Mieszkanie własne czy wynajmowane? Polityka mieszkaniowa w dobie zmian klimatycznych i społecznych”, która odbyła się w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.
Jak zauważył szef Ministerstwa Funduszy, polska polityka mieszkaniowa od wielu lat koncentruje się na opłacalności budowy i inwestowania w mieszkania. Ta uwaga musi się zmienić, a głównym celem ma być poprawa dostępności.

Założenia polityki mieszkaniowej
Minister przedstawiła podstawowe elementy polityki mającej na celu poprawę dostępności mieszkań. Przede wszystkim podkreśliła, że nie powinno być żadnych dodatkowych kosztów związanych z kredytami mieszkaniowymi, ponieważ pogarsza to wzrost cen mieszkań.
– Badania przeprowadzone w Polsce i na świecie wyraźnie to potwierdzają. Widzieliśmy efekty podczas programu „Bezpieczny Kredyt 2 procent”, gdzie średnio ceny mieszkań w Polsce wzrosły o 13 procent, a w miastach takich jak Warszawa i Kraków wzrost wyniósł ponad 20 procent. Z programu skorzystała niewielka liczba osób, szczególnie tych, które nie należały do najmniej zamożnych, co skutkowało niższymi cenami mieszkań dla nich, a ostatecznie podniosło koszty dla wszystkich innych – podsumował szef Ministerstwa Funduszy.
Minister podkreśliła potrzebę priorytetowego traktowania budowy mieszkań socjalnych, szczególnie w mniejszych miastach, aby zatrzymać młodych mieszkańców. Wspomniała, że jednostki w sektorze mieszkań socjalnych będą przeznaczone dla osób, które nie są w stanie kupić mieszkań, ale stać je na czynsz, który będzie nieco niższy od stawek rynkowych.
– Powinniśmy również zaprzestać sprzedaży mieszkań komunalnych, zwłaszcza po obniżonych cenach. To podejście jest nielogiczne, ponieważ budujemy nowe lokale, a jednocześnie tracimy mieszkania z naszego zasobu komunalnego w zastraszającym tempie. Zamiast sprzedawać nieruchomości komunalne, powinniśmy skupić się na ich remontach – podkreślił szef MFiPR.
Propozycja podatku katastralnego od trzeciego mieszkania
Pełczyńska-Nałęcz zaproponowała również wprowadzenie podatku katastralnego dla osób posiadających trzecią nieruchomość. – Będzie to dotyczyć mniej niż 1 proc. populacji i jest konieczne, aby zniechęcić do inwestowania w mieszkania. Ten środek uwolni kapitał potrzebny do rozwoju Polski, który jest obecnie zamrożony w nieruchomościach – zauważyła minister. Wyjaśniła jednak, że mieszkania zakupione dla dzieci będą zwolnione z tego podatku.
Podatek katastralny to rodzaj podatku od nieruchomości, którego wysokość ustala się na podstawie wartości nieruchomości, a nie jej powierzchni, jak to się obecnie stosuje.
Przeczytaj także: Rewolucja podatkowa w rekomendacjach dla Polski. „Łatwo jest brać pieniądze” >>>
Minister zwróciła też uwagę na obecność na polskim rynku nieruchomości funduszy inwestycyjnych REIT (Real Estate Investment Trusts), czyli funduszy inwestujących w nieruchomości i generujących dochód z wynajmu. – Badania jednoznacznie wskazują, że ich wejście na rynek prowadzi do wzrostu cen mieszkań i wynajmu. To nie jest rozwiązanie, które powinno być popierane – stwierdziła.
Niemniej jednak Pełczyńska-Nałęcz dodała, że niezbędne jest utworzenie agencji wynajmu społecznego, które „zapewnią bezpieczne użytkowanie i wynajem mieszkań zarówno najemcom, jak i wynajmującym, bez usuwania mieszkań z rynku, szczególnie w najlepszych lokalizacjach”.