Wartość polskiego sektora dóbr luksusowych przekroczyła 55 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku o 24,6 proc. Ta kategoria obejmuje samochody, których ceny są poza zasięgiem większości Polaków. Mikołaj Kunica, redaktor naczelny Business Insider Polska, rozmawia z Aleksandrem Baraką, prezesem BMW w Polsce, na temat jednego z ekskluzywnych modeli, które BMW oferuje w Polsce za 500 000 euro, oraz ewolucji rynku motoryzacyjnego, nie tylko pojazdów luksusowych.
Mikołaj Kunica, redaktor naczelny Business Insider Polska: Jakie wnioski na temat gospodarki i branży motoryzacyjnej może wyciągnąć firma z ponad stuletnią historią w 2024 roku?
Alexander Baraka, CEO BMW Group Poland: Rok 2024 uwypuklił znaczący wpływ inflacji i niepewności gospodarczej na gospodarkę i postawy konsumentów. Rosnące koszty utrzymania i zmieniająca się dynamika rynku sprawiły, że wielu konsumentów przyjęło ostrożniejsze podejście do swoich wydatków. Tendencja ta jest widoczna na całym europejskim rynku motoryzacyjnym, który odnotował niewielki spadek w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Pomimo tych przeszkód, BMW Group odnotowało niezwykłe wyniki, osiągając rekordowe wyniki zarówno w Europie, jak i w Polsce. Interesującym trendem jest szybka ekspansja polskiego rynku dóbr luksusowych. Jak wskazuje raport KPMG, jego wartość w 2024 r. przekroczyła 55 mld zł, co oznacza wzrost o 24,6% w porównaniu z rokiem poprzednim. Co ciekawe, 65% tej sumy pochodzi z sektora motoryzacyjnego. Nawet w okresach wahań gospodarczych konsumenci nadal wykazują chęć inwestowania w produkty z wyższej półki.
Z punktu widzenia Unii Europejskiej zaobserwowaliśmy pierwsze inicjatywy mające na celu zwiększenie konkurencyjności. Jest to szczególnie istotne dla sektora motoryzacyjnego, który przechodzi transformację. Rosnące inwestycje w elektromobilność i paliwa alternatywne oznaczają, że zarówno korporacje, jak i rządy stawiają zrównoważony rozwój na pierwszym miejscu. Dla nas nie jest to tylko trend; to długoterminowa strategia, która pozwala nam utrzymać pozycję lidera i sprostać stale rosnącym oczekiwaniom naszych klientów.
Zatrzymajmy się na chwilę, aby omówić segment premium na naszym lokalnym rynku. Jaki był najdroższy samochód sprzedany przez BMW w 2024 roku? Ile kosztował?
Najdroższym pojazdem sprzedawanym w Polsce był limitowany model BMW Skytop. Jeden z zaledwie 50 egzemplarzy wyprodukowanych na świecie, wyceniony na 500 000 euro, został zakupiony przez jednego z naszych wieloletnich klientów.
Klienci w segmencie premium w Polsce stawiają na jakość, osiągi i prestiż, a rok 2024 potwierdził, że wartości te pozostają najważniejsze. BMW osiągnęło rekord ponad 27 000 zarejestrowanych pojazdów, co oznacza wzrost o około 17% w porównaniu z rokiem poprzednim. Polska zajmuje również wysokie miejsce w Europie pod względem sprzedaży samochodów sportowych. W zeszłym roku dostarczyliśmy ponad 1400 pojazdów BMW M High Performance, co oznacza wzrost o 14,5% rok do roku.
Dużą popularnością cieszą się również nasze modele luksusowe, szczególnie BMW serii 7, które jest najchętniej kupowaną luksusową limuzyną w Polsce.
Przejdźmy do globalnego punktu widzenia i omówmy proponowane cła na import do Stanów Zjednoczonych — nie tylko z Europy, ale także z Kanady, Meksyku i Chin. Zakładam, że tak duży podmiot jak BMW opracował alternatywne strategie reagowania na wypadek, gdyby te środki weszły w życie.
Funkcjonując w ramach globalizacji, możemy utrzymać wysokie standardy naszych łańcuchów dostaw. Jednocześnie stosujemy strategię „regionalny dla regionu” i „lokalny dla lokalnego rynku”. Światowa sieć produkcyjna BMW jest wyjątkowo elastyczna i zaawansowana, zapewniając nam znaczną elastyczność operacyjną. W ostatnich latach nauczyliśmy się nie tylko zwiększać naszą odporność na zmiany, ale także tworzyć szeroką sieć dostawców wokół każdego zakładu produkcyjnego.
Wracając do tematu taryf, zwłaszcza w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych, uważamy ten kraj za nasz drugi dom, po Niemczech. Prowadzimy znaczący zakład produkcyjny w Południowej Karolinie od 30 lat, co pokazuje głęboko zakorzenioną historię i silne powiązania między BMW a stanem. Jednak nasza obecność w USA wykracza poza Południową Karolinę — mamy łącznie 30 placówek w 12 stanach, w tym centra badawczo-rozwojowe i projektowe, takie jak Designworks w Kalifornii.
Patrząc w przyszłość, planujemy kontynuować inwestycje i rozszerzać nasze operacje w USA do 2030 r. Niedawno przeznaczyliśmy dodatkowe 1,7 mld USD na rozbudowę naszego zakładu w Spartanburgu, gdzie będziemy produkować sześć modeli pojazdów elektrycznych, oprócz pojazdów hybrydowych i pojazdów z silnikiem spalinowym.
Z tej perspektywy jesteśmy pewni, że jesteśmy dobrze przygotowani do radzenia sobie z wahaniami na globalnym rynku. Warto również zauważyć, że 60 procent samochodów produkowanych w USA jest eksportowanych do ponad 120 krajów na całym świecie, co czyni nas największym eksporterem samochodów w Stanach Zjednoczonych.
To jest dość intrygujące, ale wydaje mi się, że nie da się uwzględnić potencjalnego wzrostu taryf w planie biznesowym bez jednoczesnego podnoszenia kosztów, a w konsekwencji, przynajmniej w pewnym stopniu, cen dla użytkowników końcowych. Taryfy na poziomie około 25 procent zmuszają nas do przeprowadzenia analizy marż w stosunku do cen.
Cła niezmiennie wpływają — w taki czy inny sposób — na mechanizmy ustalania cen produktów. Jednak motywują nas również do zwiększania efektywności naszych procesów produkcyjnych, usprawniania łańcuchów logistycznych i dalszego udoskonalania naszych metod produkcji. Naturalnie naszym celem jest pozostanie dostawcą luksusowych pojazdów w określonym przedziale cenowym.
Jednocześnie nie możemy wycenić się poza rynkiem. Krytycznym wyzwaniem jest znalezienie równowagi między tymi czynnikami. Masz rację, że cła mają różne konsekwencje w zależności od regionu świata. Naszym zadaniem jest zapewnienie, że ich skutki nie wpłyną negatywnie na nasze marże. Producenci samochodów mogą musieć dostosować swoje strategie — takie jak priorytetowe traktowanie produkcji w USA lub eksploracja nowych rynków, aby zmniejszyć zależność od kosztownego importu.
Skupmy się na Chinach — nie konkretnie na tym, że tam stoisz, bo to zupełnie inna sprawa. Bardziej interesuje mnie, jak chińska polityka produkcyjna i eksport stosunkowo niedrogich, ale lepszej jakości pojazdów do Europy wpłyną na rynek.