W Raciborzu, w budynkach po firmie Rafako, która znalazła się w stanie bankructwa, rozpocznie się wytwarzanie Jelcza – oznajmił premier Donald Tusk. W czasie wtorkowej wizyty w obiekcie zaakcentował, że jest to inwestycja kluczowa dla polskiej armii, która używa pojazdów tejże marki.

Premier w trakcie konferencji prasowej wspomniał, że na pojazdach produkowanych przez Jelcz – firmę wchodzącą w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej – instalowane są między innymi pociski rakietowe i stacje radiolokacyjne.
W budynkach po Rafako zacznie się wytwarzanie Jelcza
— Jest to program gruntownie obmyślany i jest to program o charakterze biznesowym. Te inicjatywy będą projektami, które wygenerują dochód. Są to projekty mające bezpośredni wpływ na polskie bezpieczeństwo. Niemalże wszystko, co porusza się w polskiej armii, to Jelcz — powiedział Tusk.
Zaznaczył, że rozpoczęcie w Raciborzu działalności produkcyjnej przeznaczonej dla wojska, to również zapewnienie stabilności zatrudnienia dla pracowników przedsiębiorstwa. Oznajmił, że powstanie tam ponad 500 stanowisk pracy.
— To, co jest dla mnie istotne, o czym także rozmawialiśmy m.in. z personelem, to fakt, iż będzie to wytwarzanie na rzecz obronności, produkcja zbrojeniowa, co zapewnia bardzo pewną przyszłość. Losy ludzi tutaj zatrudnionych, w pewnym sensie, w znacznej mierze również losy Raciborza, nie będą uzależnione od zmiennych właścicieli lub wahań na rynku — podkreślił szef rządu.
Rafako to spółka, która funkcjonowała w sektorze energetycznym, m.in. realizując bloki energetyczne oraz produkując urządzenia związane z generowaniem energii. W styczniu nastąpiło uprawomocnienie decyzji sądu w sprawie ogłoszenia niewypłacalności firmy. W kwietniu premier zadeklarował interwencję państwa i przekazanie 700 mln złotych przez Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP) w celu udzielenia wsparcia m.in. Rafako.
ARP, Towarzystwo Finansowe „Silesia” oraz Polimex Mostostal, w celu przejęcia najważniejszych zasobów Rafako, utworzyły firmę Raciborska Fabryka Komponentów (RFK), która ma działać m.in. w obszarze zbrojeniowym.
Rafako bankrutuje. Jest propozycja na wykorzystanie nieruchomości
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Adam Leszkiewicz zakomunikował, że we wtorek został podpisany list intencyjny dotyczący spożytkowania majątku po Rafako. Zaznaczył, że PGZ planuje w ramach postępowania przetargowego zakupić od syndyka pięć hal o powierzchni od 1500 do 2000 metrów kwadratowych.
— Jeżeli zostaniemy właścicielem, to sądzę, że potrzebujemy około roku na to, aby to zmodernizować i stopniowo zagospodarować. To nie jest tak, że udostępnimy gotowy kompleks, tylko będziemy systematycznie hala po hali odnawiać i wprowadzać kolejne elementy procesu produkcyjnego — powiedział Leszkiewicz.
Podkreślił, że wcześniej syndyk będzie zobowiązany do przeprowadzenia koniecznych działań związanych z organizacją przetargu. Wyraził nadzieję, że nie zajmie to więcej niż pół roku. W związku z tym cały proces powinien potrwać około półtora roku od chwili podpisania listu intencyjnego.
Prezes PGZ objaśnił, że używana aktualnie przez Jelcz hala w Jelczu-Laskowicach jest niewystarczająca do prowadzenia obecnej produkcji. Dał do zrozumienia, że w przeciągu 4-5 lat powinna powstać nowa hala. Do tego firma ma wykorzystywać dwa oddziały: w Raciborzu i Sanoku (dawny Autosan).
Unowocześnienie i adaptacja hal w Raciborzu mają być sfinansowane z programu „Narew”, którego zamysłem jest modernizacja Sił Zbrojnych RP. Program ma zagwarantować osłonę wojskom i obiektom w trakcie ataku z powietrza.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło