NBP podał najnowsze dane o inflacji. Okres hamowania się kończy

Sytuacja pod względem inflacji w Polsce jest dużo lepsza niż w 2023 r., ale opublikowane we wtorek dane NBP o tzw. inflacji bazowej wskazują, że wciąż sporo nam do celu. Wskaźnik spadł, ale o kontynuację trendu prawdopodobnie będzie trudno. To będzie mieć istotne znaczenie dla polityki RPP w zakresie stóp procentowych.

Prezes NBP Adam Glapiński zaskoczył rynek mówiąc na niedawnej konferencji, że możliwości do obniżek stóp mogą pojawić się dopiero w 2026 r.
Prezes NBP Adam Glapiński zaskoczył rynek mówiąc na niedawnej konferencji, że możliwości do obniżek stóp mogą pojawić się dopiero w 2026 r. | Foto: NBP / NBP
  • Inflacja bazowa w czerwcu spadła mocniej od prognoz, do 3,6 proc. rok do roku z 3,8 proc. w maju
  • I choć latem możliwe jest jeszcze zejście tego kluczowego dla NBP wskaźnika w okolice 3,5 proc., to kolejne miesiące przyniosą już odbicie w do 4 proc.
  • W takich warunkach obniżki stóp w tym roku wydają się wykluczone. Ewentualne cięcia mogą rozpocząć się w połowie 2025 r. albo nawet później
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl

Inflacja bazowa z wyłączeniem cen energii, paliw i żywności spadła w Polsce w czerwcu 2024 r. do 3,6 proc. rok do roku z 3,8 proc. zanotowanych w maju — podał we wtorek po południu Narodowy Bank Polski.

To odczyt nieco niższy od prognoz ekonomistów, którzy zakładali spadek do 3,7 proc. Inflacja bazowa jest teraz na najniższym poziomie od czerwca 2021 r. (wtedy wynosiła 3,5 proc.), gdy inflacja w Polsce i na świecie dopiero się rozpędzała. I choć skalę spadku warto docenić — bo szczyt przypadł w marcu 2023 r. na poziomie aż 12,3 proc. (najwyższy w historii tego pomiaru) — to i tak nadal wyraźnie przekracza cel inflacyjny NBP wynoszący 2,5 proc. Czerwcowy spadek tego wskaźnika jest 15. z rzędu.

NBP podał też, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen administrowanych wzrosła w czerwcu do 2,5 proc. w ujęciu rocznym z 2,4 proc. w maju. Inflacja bazowa po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych urosła do 3,3 proc. z 3,1 proc. w maju. Inflacja bazowa liczona metodą 15-procentowej średniej obciętej zwiększyła się do 3,1 proc. w czerwcu z 3 proc. miesiąc wcześniej.

Przypomnijmy, że obliczana przez NBP inflacja bazowa nie uwzględnia cen energii, paliw i żywności, które w dużej mierze ustalane są na rynkach międzynarodowych i na które bank centralny ma mniejszy wpływ. Miara ta lepiej obrazuje więc wewnętrzną presję inflacyjną.

Sam NBP wyjaśnia, że miara ta pozwala lepiej identyfikować źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje. „Pozwala też określić, w jakim stopniu inflacja jest trwała, a w jakim jest kształtowana np. przez krótkotrwałe zmiany cen wywołane nieprzewidywalnymi czynnikami” — podaje bank centralny.

W poniedziałek Główny Urząd Statystyczny podał w finalnym odczycie, że inflacja konsumencka (mierzona wskaźnikiem CPI) urosła w czerwcu do 2,6 proc. rok do roku z 2,5 proc. w maju (w ujęciu miesięcznym średnie ceny towarów i usług konsumpcyjnych urosły o 0,1 proc.). Wprawdzie jest to odczyt minimalnie powyżej punktowego celu NBP (wynosi 2,5 proc., a tolerowany przedział odchyleń to +/— 1 pkt proc.), to eksperci prognozują przyśpieszenie dynamiki cen w drugim półroczu.

NBP podał najnowsze dane o inflacji. Okres hamowania się kończy - INFBusiness
| NBP, GUS

I to nie tylko z powodu wycofywania tarcz antyinflacyjnych (choć w samym lipcu wzrost cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i energii cieplnej podwyższy wskaźnik CPI o około 1,5 pkt proc., więc wskaźnik może dotrzeć do 4-4,5 proc.), ale w głównej mierze ze względu na wciąż uporczywą wewnętrzną presję na wzrost cen, która wzmacniana jest dobrą sytuacją na rynku pracy (niskie bezrobocie i wysoki wzrost płac) oraz ożywieniem gospodarczym. Eksperci prognozują, że z powodu podwyższonej inflacji bazowej nie ma szans na cięcie stóp procentowych w tym roku, trwają zaś spory, czy pojawi się na to szansa w połowie 2025 r., czy może — jak sygnalizował prezes NBP Adam Glapiński — dopiero w 2026 r.

Zobacz też: „Nieporozumienie”. Członek RPP komentuje zaskakujące słowa prezesa Glapińskiego

— Ścieżka wskaźnika bazowego będzie zdecydowanie bardziej wygładzona niż CPI. W miesiącach letnich tempo wzrostu cen z wyłączeniem energii i żywności nie powinno obniżyć się poniżej 3,5 proc. rok do roku. Najdynamiczniejsza faza wygasania presji cenowej w tych kategoriach już się odegrała wraz z wygaśnięciem najsilniejszych efektów bazy statystycznej — komentuje Bartosz Sawicki, główny analityk serwisu Cinkciarz.pl.

Ocenia, że w nadchodzących miesiącach inflacja bazowa wzrośnie do ok. 4 proc. — Tak silna presja cenowa jest trudna do zaakceptowania przez władze monetarne i nadal będzie przywoływana przez Radę Polityki Pieniężnej jako argument przeciwko wznowieniu obniżek stóp procentowych. Stopa referencyjna NBP do minimum połowy przyszłego roku pozostanie na obowiązującym od października 2023 r. pułapie 5,75 proc. Luzowanie zacznie się przybliżać dopiero po minięciu przez inflację konsumencką szczytu — prognozuje Sawicki.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *