Ogromny plon kartofli w Polsce. Koszty o 40% mniejsze niż rok temu.

Zgodnie z początkowymi wyliczeniami GUS, w bieżącym roku produkcja kartofli wzrosła rok do roku o 15% i przekroczyła wartość 6,8 mln ton. Rolnicy utrzymują, że tegoroczne obfite plony doprowadziły do nadmiernej podaży i znacznego obniżenia stawek zakupu. Plantatorzy kartofli doświadczają strat finansowych i apelują do ministerstwa rolnictwa o wsparcie.

Urodzaj ziemniaków wywołał załamanie cen
Urodzaj ziemniaków wywołał załamanie cen | Foto: 360VP / Shutterstock

Z prośbą o bezzwłoczne działania interwencyjne na rynku kartofli zwróciła się kilka dni temu do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stefana Krajewskiego Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego. Zasygnalizowała, że w regionie łódzkim produkuje się ponad milion ton kartofli rocznie, z czego 40% pochodzi z powiatu sieradzkiego. Jednocześnie – jak podkreślono – pokaźne tegoroczne zbiory i powiększona powierzchnia upraw kartofli przyczyniły się do nadwyżki produkcyjnej na poziomie krajowym i europejskim. To z kolei wywołało kryzys cen skupu.

Obecnie stawki hurtowe kartofli w powiecie sieradzkim oscylują w granicach 25 groszy za kilogram, a w skrajnych przypadkach opadają nawet do 5 groszy za kilogram, czyli 50 złotych za tonę.

W chwili obecnej cena hurtowa kartofli w Broniszach waha się od 0,6 do 0,8 zł/kg i jest o około 40% niższa niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. W sklepach warszawskich i na targowiskach stawki za te warzywa sięgają 3 zł za kg.

Rolnicy oczekują skupu interwencyjnego

Hodowcy kartofli z województwa łódzkiego żądają przede wszystkim kroków stabilizujących rynek, rozważenia skupu interwencyjnego kartofli bądź dopłat do ich przechowywania. Zwracają uwagę na potrzebę podniesienia klarowności w łańcuchu dostaw i nadzorowania marż handlowych.

Zapytany przez PAP, czy resort planuje jakąkolwiek pomoc dla producentów kartofli, minister rolnictwa Stefan Krajewski odparł, że sytuacja na wszystkich rynkach rolnych jest niełatwa. „Gdybyśmy chcieli dopłacać do wszystkiego z budżetu państwa, to kwoty te musiałyby sięgnąć nawet kilkudziesięciu miliardów złotych. Wiemy, na czym się aktualnie koncentrujemy, największe środki są przeznaczane na dozbrojenie polskiej armii i na zabezpieczenie Polski” – objaśnił minister. Zasygnalizował, iż wsparciem dla tych rolników jest możliwość otrzymania nisko oprocentowanego kredytu obrotowego.

Powód niskich stawek zakupu wyjaśnił PAP Andrzej Przepióra z Wielkopolskiej Izby Rolniczej. Jak wspomniał, „powiększył się obszar uprawy kartofli (z 192 tys. ha do ponad 200 tys. ha), co jest efektem bardzo korzystnych stawek w minionym roku”. Podkreślił, że wysokie stawki konkretnych produktów rolnych są impulsem dla rolników, by np. podjęli się ich uprawy. Rolnicy poszukują alternatywy dla uprawy zbóż, które od paru lat są tanie. Następna kwestia to tegoroczne obfite plony kartofli nie tylko w Polsce, ale także w innych państwach — zauważył Przepióra.

Jak dodał, rynek rolny cechuje się tym, że nawet niewielki przyrost podaży lub popytu generuje znaczne wahania stawek. Zwrócił uwagę, że na stawki rolne trzeba spoglądać w perspektywie wielu sezonów, ponieważ one co roku się zmieniają, raz producent zarobi dużo, innym razem – może ponieść stratę. „I to od rolnika zależy, czy będzie trwał przy jednej uprawie, optymalizując koszty, czy też nie. Producentowi, który specjalizuje się w uprawie, jest o wiele łatwiej uporać się z krachem cen, a nowicjusz – poniesie straty” – oznajmił Przepióra.

Kartofle na frytki i chipsy w lepszej sytuacji

Wskazał, że znacznie mniejszy kłopot mają gospodarstwa wyspecjalizowane w produkcji kartofli na frytki bądź chipsy. Te mają powiązania z przemysłem przetwórczym, dysponują odpowiednimi magazynami kartofli, często działają w grupie producenckiej.

Według Przepióry cena hurtowa danego produktu nie ma żadnego wpływu na stawkę detaliczną. W przypadku sprzedaży w sklepach pojawiają się takie wydatki, jak np. energia, pośrednictwo, transport. Cena surowca w finalnym produkcie wynosi około 11%. „Przy tak niewielkim udziale surowca w cenie końcowej produktu zmiana stawki w hurcie nie wpływa na zmianę stawki w sklepach” — stwierdził.

Problem ze zbytem kartofli potwierdził ekspert rynku hurtowego w Broniszach Maciej Kmera. „W bieżącym roku notuje się dużą podaż kartofli, ceny są bardzo niskie, kartofli jest dużo na rynku, rolnicy ich nie przechowują, bo nie mają gdzie, dlatego duża ilość trafia na rynek zaraz po zbiorach” — wyjaśnił ekspert.

Co myślą rolnicy?

Według Kmery wiele kartofli jest niewłaściwie przechowywanych bądź ma patogeny, dlatego w kolejnych miesiącach ich jakość znacząco spada i rolnicy chcą się ich prędko wyzbyć. Zaznaczył, że w przeważającej części rolnicy nie nabywają do uprawy kwalifikowanych sadzeniaków, a korzystają z własnych zbiorów, co oddziałuje niekorzystnie na ich jakość.

Polska jest czwartym (po Niemczech, Francji i Holandii) producentem kartofli w UE. W kraju kartofle głównie uprawia się w województwach wielkopolskim, łódzkim, mazowieckim, pomorskim i kujawsko-pomorskim.

Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *