Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024. Czy będą strajki?

Wieża Eiffla Paryż Olimpiada 2024

XXXIII Igrzyska Olimpijskie w Paryżu ruszają już za dwa dni. Podczas wielkiego oczekiwania na ceremonię otwarcia media regularnie obiegają informację o kolejnych strajkach w Paryżu. Czy najważniejsza impreza sportowa tego roku jest zagrożona?

13 września 2017 roku w Limie, stolicy Peru, zapadła decyzja o przyznaniu XXXIII Igrzysk Olimpijskich miastu świateł – Paryżowi. Stolica Francji okazała się jedynym kandydatem po wycofaniu się amerykańskiego Los Angeles z wyścigu o organizację igrzysk. To już trzeci raz w historii, że Paryż będzie gospodarzem tego prestiżowego wydarzenia sportowego, po edycjach z 1900 i 1924 roku. Oficjalne otwarcie igrzysk nastąpi już 26 lipca 2024 roku. 

Przeczytaj również: Hidżab na Olimpiadzie? Nie dla wszystkich. “To dyskryminacja i hipokryzja”

Igrzyska Olimpijskie w Paryżu: prestiż okupiony problemami

Chociaż igrzyska olimpijskie kojarzą się z wielkim świętem sportu i prestiżem dla miasta-gospodarza, niosą ze sobą również ogromne wyzwania organizacyjne i koszty. Paryż, podobnie jak wiele innych miast goszczących igrzyska, nie jest wolny od problemów.

Jednym z nich jest kwestia zanieczyszczenia Sekwany. Rzeka, w której odbędą się zawody triathlonu i pływania na otwartym akwenie, od lat zmaga się z tym problemem. Kąpiel w Sekwanie jest zakazana od ponad wieku, a jej czystość,mimo poczynionych inwestycji, wciąż budzi wątpliwości.

Władze Paryża, chcąc udowodnić, że Sekwana nadaje się do igrzysk, zorganizowały symboliczne kąpiele w rzece. Wśród uczestników znaleźli się m.in. mer miasta Anne Hidalgo, szef komitetu organizacyjnego Tony Estanguet, czy wcześniej również minister sportu Francji Amelie Oudea-Castera.

Gest ten nie przekonał jednak wszystkich. Wielu Paryżan i ekspertów uważa, że poziom czystości Sekwany nadal jest zbyt niski, aby móc bezpiecznie przeprowadzić w niej zawody olimpijskie. Niektórzy zapowiadali nawet dość specyficzny protest – defekację do rzeki, aby zwrócić uwagę na problem.

Strajki na lotniskach w Paryżu. Będą utrudnienia dla podróżnych?

Jak się okazuje, trudności mogą dotknąć nie tylko mieszkańców Paryża, których codzienność zostanie zaburzona przez kilka kolejnych tygodni, a również podróżnych. Związek zawodowy Force Ouvrière (FO) w Aéroports de Paris (ADP) ogłosił strajk na piątek 26 lipca 2024 r., dzień ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Strajk może poważnie zakłócić funkcjonowanie lotnisk Paryż-Charles-de-Gaulle, Orly i Beauvais, powodując opóźnienia, anulowania lotów i utrudnienia dla tysięcy podróżnych.

Związek FO domaga się wyższych premii i lepszych warunków pracy dla pracowników ADP. Uważają, że niedawne porozumienie zawarte przez kierownictwo ADP z większością związków zawodowych nie idzie wystarczająco daleko i żądają podniesienia premii z 300 euro do 1000 euro dla wszystkich pracowników.

Strajk – zgodnie z zapowiedziami – ma rozpocząć się o godzinie 5:00 rano w piątek 26 lipca 2024 r. i potrwać do godziny 7:00 rano w sobotę 27 lipca 2024 r. Obejmuje to okres ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich.

Już w maju strajk kontrolerów ruchu lotniczego spowodował znaczne zakłócenia, dając przedsmak potencjalnego chaosu, jaki może wywołać akcja protestacyjna w lipcu i sierpniu. Chociaż wówczas udało się rozwiązać konflikt, groźba kolejnych strajków wciąż wisi nad paryskimi portami lotniczymi.

Liczba potencjalnie poszkodowanych pasażerów jest ogromna. W szczycie sezonu letniego lotniska Roissy-Charles-de-Gaulle i Orly obsługują dziennie około 350 000 osób. Do tej liczby należy dodać tysiące turystów i sportowców przybywających na Igrzyska Olimpijskie, co oznacza, że strajk może dotknąć miliony ludzi.

Paryż 2024. Kontrowersje przed ceremonią otwarcia

Cień protestu padł również na ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Podczas próby generalnej 150 tancerzy odmówiło tańca i przez 10 minut stało z uniesionymi pięściami w geście sprzeciwu. Powodem ich buntu są nierówne wynagrodzenia za prawa pokrewne do nadawania, które wahają się od 60 do 1610 euro.

Już wcześniej związek zawodowy artystów SFA-CGT groził strajkiem. Zapowiedzieli, że nie wystąpią podczas ceremonii otwarcia, jeśli nie dojdzie do porozumienia w sprawie płac.

Tancerze są oburzeni dysproporcjami w zarobkach. Nie chcą dłużej akceptować sytuacji, w której za tę samą pracę otrzymują tak różne kwoty. Ich protest zyskał rozgłos w mediach społecznościowych, gdzie pod hasztagiem #JeuxOlympiques2024 krążą filmy i zdjęcia z ich akcji protestacyjnej.

Komitet organizacyjny Igrzysk broni się, twierdząc, że agencja odpowiedzialna za ceremonię otwarcia (“Paname24”) przestrzega prawa i płaci tancerzom więcej niż minimalna stawka. Jednak związek zawodowy SFA-CGT nie ustaje w swoich żądaniach i zapowiada dalsze protesty. Do ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich pozostały zaledwie dwa dni, a strony konfliktu wciąż nie doszły do porozumienia.

Przeczytaj również: BIZUU ubierze polskich olimpijczyków

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *