W czwartek w Sejmie posłowie debatowali nad proponowanymi przez rząd zmianami w ustawie o rynku pracy i służbach zatrudnienia oraz ustawie o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium RP. Na sali posiedzeń plenarnych doszło do ożywionej dyskusji. – To jest dobry i dawno oczekiwany projekt ustawy. Ta ustawa ułatwia zatrudnianie cudzoziemców – powiedział Ryszard Petru, odnosząc się do jednej z rządowych propozycji. – Nieustannie słyszmy o zamykanych zakładach pracy i zwalnianiu tysięcy pracowników – stwierdziła z kolei Urszula Rusecka z PiS.

Spis treści:
Na czwartkowym posiedzeniu Sejmu odbyło się pierwsze czytanie dwóch rządowych projektów – projektu ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia oraz projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Rząd chce dokonać zmian w dwóch ustawach. Chodzi m.in. o zatrudnianie cudzoziemców
Pierwszy z nich dotyczy „modernizacji instytucji rynku pracy poprzez udoskonalenie funkcjonowania Publicznych Służb Zatrudnienia (PSZ) i form aktywizacji zawodowej oraz podnoszenie umiejętności kadr gospodarki„. Reforma została zapisana w Krajowym Planie Odbudowy. Drugi projekt dotyczy z kolei zatrudniania cudzoziemców w Polsce. „Nowe rozwiązania zakładają m.in. wyższe kary za nielegalne powierzanie im pracy, usprawnienie procedur, zmniejszenie zaległości w urzędach oraz pełną elektronizację postępowań” – podano na stronie Sejmu.
Na początku głos zabrała ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. – Obu tym projektom przyświeca wspólny cel – bezpieczna przyszłość polskiej pracy. Na bezpieczeństwo to składa się stabilna sytuacja pracowników, nowoczesne formy wsparcia pracodawców, skuteczna pomoc w poszukiwaniu zatrudnienia zarówno dla osób bezrobotnych, jak i tych dążących do zmiany miejsca pracy czy uzupełnienia kwalifikacji – powiedziała szefowa MRPiPS.
– Pierwszy projekt dotyczy rynku pracy i Służb Zatrudnienia. Prawo to ma zastąpić ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy – dodała. Jej zdaniem, mająca ponad 20 lat ustawa była wielokrotnie nowelizowana i nie odpowiada na wyzwania stojące przed dzisiejszym rynkiem pracy. – Urzędy pracy, kojarzone do tej pory głównie z problemem bezrobocia, ta ustawa przenosi w XXI wiek – podkreśliła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Wyjaśniła, że rząd chce „zwiększyć zaufanie” do urzędów pracy.
– Drugi projekt dotyczy warunków dopuszczalności pracy cudzoziemców w Polsce. Jej podstawowy cel to także zapewnienie bezpieczeństwa. Po pierwsze, bezpieczeństwa polskim pracownikom, tak, aby nie musieli się obawiać utraty zatrudnienia i nieuczciwej konkurencji. Po drugie, pracownikom przybywającym do Polski spoza jej granic, tak, aby uchronić ich przed naruszeniem ich praw. Po trzecie, przedsiębiorcom, którzy szczególnie w warunkach niskiego bezrobocia mierzą się z niedoborami pracowników i potrzebują jasnych, przyjaznych i przejrzystych zasad – powiedziała ministra pracy. Podkreśliła, że „obecne prawo należy pilnie uporządkować i urealnić”. – Nie ma zgody na wyzysk, nie ma zgody na wypychanie ludzi do szarej strefy – podsumowała.
Dofinansowania dla pracodawców. Wiceminister mówi o „dużej zachęcie”
Wiceminister Sebastian Gajewski wyjaśnił, że „te dwa projekty ustaw porządkują skomplikowaną materię legislacyjną, czyniąc ją bardziej przejrzystą”. – To odpowiedź na kluczowe wyzwania, z którymi boryka się polski rynek pracy, pracodawcy i pracownicy. (…) Bezrobocie w Polsce istnieje, ale staje się bezrobociem naturalnym – podkreślił wiceszef MRPiPS. Zwrócił uwagę na to, że największy deficyt pracowników występuje m.in. w branży budowlanej, edukacyjnej, przetwórstwie przemysłowym i transporcie.
Wspomniał też o konieczności aktywizacji zawodowej starszych pracowników. – Wprowadzamy rozwiązania dedykowane dla osób w wieku emerytalnym, które dzięki proponowanym zmianom będą mogły zarejestrować się jako poszukujące pracy i korzystać ze wsparcia urzędów pracy. Ustawa wprowadza możliwość uzyskania przez przedsiębiorcę dofinansowania na zatrudnienie osoby, która osiągnęła wiek emerytalny i zarejestrowała się w urzędzie pracy. Dofinansowanie to maksymalnie 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę miesięcznie. To duża zachęta dla pracodawców do zatrudniania starszych, bardziej doświadczonych pracowników – dodał wiceminister.
A co z osobami powyżej 50. roku życia? – Bezrobotni w tym wieku będą mieli pierwszeństwo w korzystaniu z pomocy przewidzianej w ustawie. Dodatkowo w projekcie ustawy znalazły się formy pomocy kierowane wyłącznie do tej grupy, jak dofinansowanie wynagrodzenia za zatrudnienie (…). Starosta będzie mógł dofinansować zatrudnienie takiego bezrobotnego przez nawet 12 miesięcy w kwocie wynoszącej nawet połowę minimalnego wynagrodzenia za pracę miesięcznie – wyjaśnił Sebastian Gajewski.
Dyskusja w Sejmie. „Nieustannie słyszmy o zamykanych zakładach pracy”
Jako pierwsza w dyskusji głos zabrała poseł Urszula Rusecka z PiS, która zwróciła uwagę na to, że „propozycje rozwiązań zawartych w obu projektach uległy zmianie od czasu ich pierwotnej publikacji”. – Po objęciu władzy przez „koalicję 13 grudnia” nieustannie słyszmy o zamykanych zakładach pracy i zwalnianiu tysięcy pracowników. W 2024 r. z gospodarczej mapy Polski zniknęły całe fabryki – zakłady międzynarodowych firm i rodzinne przedsiębiorstwa – powiedziała Urszula Rusecka. Zapowiedziała, że PiS będzie kontynuować pracę nad oboma projektami.
Joanna Frydrych z KO podkreśliła, że „w imieniu klubu parlamentarnego KO wyraża pełną aprobatę dla projektowanych projektów ustaw i zawartych w nich zmian”. Maja Ewa Nowak z Polski2050-TD podkreśliła z kolei, że „obecne funkcjonowanie urzędów pracy często jest mało efektywne, a założenia tego projektu mogą wpłynąć na pozytywne zmiany w tym zakresie”.
Ryszard Petru: To jest dobry i dawno oczekiwany projekt
Następnie głos zabrał Ryszard Petru, który odniósł się do projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. – To jest dobry i dawno oczekiwany projekt ustawy. Ta ustawa ułatwia zatrudnianie cudzoziemców, ale też zabezpiecza interesy polskich przedsiębiorców oraz zapewnia równe warunki zatrudnienia dla wszystkich. Dlaczego jest konieczna? Dlatego, że rynek pracy w Polsce zmaga się z niedoborem pracowników. Już teraz w niektórych sektorach, w tym m.in. w budownictwie, transporcie, opiece zdrowotnej, brakuje rąk do pracy – powiedział poseł.
– Obywatele spoza UE, szczególnie Ukraińcy, Białorusini czy Gruzini, wypełniają te luki pozwalając naszej gospodarce funkcjonować sprawnie i się rozwijać. (…) Kluczowym elementem jest pełna elektronizacja procedur – podkreślił Ryszard Petru. Zauważył, że „zostanie również zniesiony test rynku pracy, co było czasochłonne i w wielu przypadkach zbędne”.
– Projekt o warunkach dopuszczalności powierzenia pracy cudzoziemcom koreluje z projektem ustawy o rynku pracy, ale nie widać tutaj logicznego związku pomiędzy zamiarem tworzenia nowoczesnych urzędów pracy, a zapewnieniem dobrej pracy w pierwszej kolejności Polakom, którzy chcą pracować, ale nie mogą tej pracy znaleźć. Projekt skupia się na zapewnieniu lepszych warunków pracy cudzoziemcom – podkreślił Witold Tumanowicz z Konfederacji. Wspomniał m.in. o zniesieniu testu rynku pracy, tworzeniu wyspecjalizowanych punktów wspierania cudzoziemców.
Z kolei Krzysztof Mulawa z Konfederacji wskazał, że „w polskim parlamencie jest za dużo głosów o cudzoziemcach„. – Staliśmy się rekordzistą Europy w przyznawaniu pierwszych pozwoleń na pracę – stwierdził poseł. – Polska dzisiaj potrzebuje pewnej, wąskiej, sztywnie limitowanej, kontrolowanej i nadzorowanej grupy pracowników w różnych gałęziach gospodarki – dodał. Marta Stożek z partii Razem przyznała, że „zmiany proponowane w tej ustawie nie są wystarczające”. Zwróciła uwagę na konieczność wprowadzenia programów społecznych i gospodarczych wspierających dostosowywanie miejsc pracy. Zapytał również, ile to wszystko będzie kosztowało.
Następnie posłowie z różnych stron sceny politycznej zwrócili uwagę na to, że projekt ustawy pomija przy przyznawaniu dodatku motywacyjnego w wysokości 1000 zł niektórych pracowników urzędów pracy, co może działać demotywująco i dzielić pracowników na lepszych i gorszych.