
Stopa bezrobocia w Polsce wyniosła w lipcu 5,4%, w porównaniu z 5,2% w czerwcu, jak podał Główny Urząd Statystyczny. Analitycy tłumaczą ten trend rosnącymi wydatkami związanymi z zatrudnieniem.
Wcześniejsze prognozy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej sugerowały, że stopa bezrobocia w lipcu wyniesie 5,4%.
Oficjalne dane wskazują, że w lipcu zarejestrowanych było 830,8 tys. osób bezrobotnych, co stanowi wzrost o 797,0 tys. w poprzednim miesiącu.
Liczba nowych rejestracji w urzędach pracy wzrosła do 108,4 tys., podczas gdy w czerwcu wynosiła 85,3 tys.
Bezrobocie ma tendencję wzrostową
„W lipcu nastąpił wyraźniejszy spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w porównaniu z czerwcem. Ponadto, w ujęciu rok do roku zaobserwowano zarówno nowe rejestracje bezrobotnych, jak i spadek wskaźników odejść pracowników” – podał Główny Urząd Statystyczny.
Zauważyli ponadto, że „zarejestrowane bezrobocie na koniec lipca przekroczyło liczby z czerwca i lipca ubiegłego roku”.
Rosnące koszty zatrudnienia
Michał Polakowski, analityk polityki społecznej OPZZ, skomentował, że chociaż poziom bezrobocia utrzymuje się na względnie stabilnym poziomie, ponad 800 000 osób nadal pozostaje bez pracy. Podkreślił znaczne różnice regionalne, zauważając, że obszary takie jak Warszawa i Poznań, gdzie bezrobocie jest bliskie zeru, wyraźnie kontrastują z regionami takimi jak Radom, gdzie stopa bezrobocia sięga 12,7%.
Polakowski zwrócił uwagę na spadek liczby wakatów w ujęciu rok do roku oraz na wspierane przez państwo inicjatywy rozwoju kariery. Wspomniał również o wzroście liczby zwolnień grupowych w porównaniu z danymi z 2024 roku.
„Wiele sektorów – w tym logistyka, kolej i usługi pocztowe – przechodzi restrukturyzację i redukcję zatrudnienia. W Polsce brakuje kompleksowych strategii ochrony kluczowych gałęzi przemysłu lub stabilizacji regionalnych centrów zatrudnienia” – argumentował.
Wyraził zaniepokojenie powolnym procesem tworzenia miejsc pracy i ograniczonym dostępem do programów przekwalifikowania zawodowego oferowanych przez publiczne agencje zatrudnienia.
Prof. Grażyna Spytek-Bandurska, specjalistka prawa pracy w Federacji Przedsiębiorców Polskich, wskazała na rosnące koszty zatrudnienia jako kluczowy czynnik. Powiązała to z wyższymi płacami minimalnymi, rosnącymi wydatkami przedsiębiorstw i ograniczeniem zatrudnienia tymczasowego w sektorach sezonowych.
„Pracodawcy wahają się przed powiększaniem zespołów w obliczu niepewności gospodarczej i braku zachęt do tworzenia miejsc pracy. Automatyzacja i wdrażanie sztucznej inteligencji również zmieniają popyt na pracę” – wyjaśniła.
Ostrzegła, że zwolnienia grupowe mogą pogłębić istniejące już regionalne luki w zatrudnieniu.
Zmienione zasady rejestracji bezrobotnych
Prof. Spytek-Bandurska powiązała również rosnące wskaźniki bezrobocia z reformami legislacyjnymi, które wejdą w życie w czerwcu 2025 r. „Nowelizacja przepisów dotyczących rynku pracy zmieniła sposób rejestracji osób poszukujących pracy” – wyjaśniła.
Zaktualizowana ustawa o rynku pracy i usługach zatrudnienia umożliwia teraz rejestrację w dowolnym urzędzie okręgowym w całym kraju, znosząc wymóg przywiązania wnioskodawców do miejsca zamieszkania. Zmiany te dotyczą ponad 350 urzędów pracy i powiązanych z nimi instytucji.
Nowe przepisy nakazują również częstsze spotkania doradców ds. bezrobocia z osobami zarejestrowanymi w systemie świadczeń — co 30 dni zamiast co 60 — w ramach indywidualnych planów kariery.