– Podjęcie decyzji przez rząd w sprawie oskładkowania umów cywilnoprawnych jest niezbędnym warunkiem do kolejnych płatności z Krajowego Planu Odbudowy. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej chce wysłać wnioski w sprawie kolejnych pieniędzy na przełomie roku – poinformowała ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
– Kamień (milowy KPO – red. ) dotyczący oskładkowania (umów cywilnoprawnych – red.) powinien znaleźć się w tych wnioskach. Tutaj kluczowa jest decyzja, którą rząd polski ma prawo suwerennie podjąć, czy chce tę reformę realizować, czy nie – powiedziała Pełczyńska-Nałęcz, pytana podczas konferencji o oskładkowanie umów cywilnoprawnych, co jest jednym z tzw. kamieni milowych KPO warunkujących wypłatę części środków.
Chodzi o „zwiększenie ochrony socjalnej wszystkich osób wykonujących pracę na podstawie umów cywilnoprawnych”.
Decyzja w ciągu dni, tygodni. "Wówczas siadamy do stołu i rozmawiamy z KE"
Dodała, że ministerstwo funduszy czeka na tę decyzję, która powinna zostać podjęta w ciągu najbliższych dni, tygodni.
– I wówczas, w zależności od tego, jak zostanie zaplanowana reforma, czy w pełni, czy w części, czy odłożona w czasie – my siadamy do stołu i rozmawiamy z Komisją Europejską – powiedziała ministra.
– Jesteśmy gotowi podjąć najtrudniejsze wyzwanie negocjacyjne, natomiast kluczowy jest punkt wyjścia, wspólna decyzja rządu polskiego i na tę decyzję czekamy – dodała.
Zlecenia i umowy o dzieło
W kwietniu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) w odpowiedzi na pytanie redakcji biznesowej tvn24.pl na temat oskładkowania umów cywilnoprawnych informowało, że obecnie w resorcie „trwają prace analityczne i ustalenia w celu przygotowania projektu ustawy, wdrażającej reformę A4.7 (zapisaną w Krajowym Planie Odbudowy)”. Chodzi o „zwiększenie ochrony socjalnej wszystkich osób wykonujących pracę na podstawie umów cywilnoprawnych”.
„W ramach wdrożenia przedmiotowej reformy wymagane jest m.in. objęcie wszystkich umów zlecenia obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi – podlegałyby tym samym zasadom ubezpieczeń społecznych co umowy o pracę. W przypadku umów zleceń konieczna jest zmiana charakteru ubezpieczenia chorobowego (z dobrowolne na obowiązkowe)” – wskazało MRPiPS.
Obecnie w przypadku kilku umów zleceń obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym podlega się z jednej umowy – zawartej wcześniej albo wybranej. Druga i kolejne mogą być zwolnione ze składek na ubezpieczenia społeczne pod warunkiem, że z pierwszej lub wybranej umowy współpracownik uzyskuje przynajmniej minimalne wynagrodzenie.
Ministerstwo jednocześnie przekazało wówczas, że zgodnie z przygotowywanym projektem ustawy również wszystkie umowy o dzieło powinny zostać objęte obowiązkowym ubezpieczeniami emerytalnym, rentowym i wypadkowym (ubezpieczenie chorobowe będzie dobrowolne). „Obecnie umowy o dzieło są objęte obowiązkowym ubezpieczeniem jedynie w przypadku, jeżeli zawarte są one z własnym pracodawcą, z którym pozostają równocześnie w stosunku pracy, lub jeżeli w ramach takiej umowy wykonują pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostają w stosunku pracy” – wyjaśniono.
Ministerstwo dodało także, że powyższe zmiany nie objęłyby tylko umów cywilnoprawnych zawieranych przez studentów/uczniów poniżej 26. roku życia. Umowy te pozostałyby nieoskładkowane, tak jak ma to miejsce obecnie.
Komentarze i wyliczenia
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i członek rady nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w serii komentarzy zamieszczonym wcześniej na portalu X wskazał, że „dyskusja o tej zmianie jest często sprowadzana do interpretacji jej jako przejawu fiskalizmu państwa, które szuka pieniędzy w kieszeniach kolejnej grupy”.
„Ale gra toczy się również o uzdrowienie rynku pracy oraz konkurencji” – ocenił.
Dodał też, że brak składek od umów zleceń przyczynił się do trendu, jakim jest wzrost liczby osób, które pobierają emeryturę niższą niż minimalna.
Czytaj również: Polska „absolutnym ewenementem”. Rząd szykuje ważną zmianę dla pracowników >>>
Z kolei Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partnerka w Grant Thorton, przedstawiła możliwe scenariusze dla wysokości pensji pracowników po wprowadzeniu ozusowania wszystkich umów zlecenia od 2025 roku.
Ekspertka w kolejnym wpisie zauważyła, że „kwota netto zleceniobiorcy spadnie o 28 proc. jeśli firma nie zwiększy kosztów umowy po swojej stronie”. Z kolei „koszt firmy wzrośnie prawie o 40 proc. jeśli zleceniobiorca ma po ozusowaniu umowy zlecenia dostać taką samą kwotę 'na rękę'”.
W pierwszym półroczu 2024 r. do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zgłoszono 696,02 tys. umów o dzieło. To najniższa liczba od początku funkcjonowania rejestru.
Z kolei według danych Głównego Urzędu Statystycznego na koniec czerwca 2023 r. w Polsce było 2332,5 tys. osób wykonujących pracę na podstawie umów zlecenia.