„Exodus siły roboczej może spowodować wieloprocentowy spadek PKB, zwiększyć koszty zatrudnienia i wdrożenia oraz zdestabilizować branże zależne od pracowników migrujących” – zauważył Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, odnosząc się do zawetowanych przez prezydenta Karola Nawrockiego poprawek do ustawy pomocowej dla Ukrainy. „Wierzę – i mam nadzieję – że administracja i prezydent osiągną porozumienie” – podkreślił Przemysław Gacek, szef Grupy Pracuj.
– Wierzę – a przynajmniej mam taką nadzieję – że rząd i prezydent muszą znaleźć złoty środek (…) Centralnym punktem debaty jest dodatek 800+ – prezydent twierdzi, że powinien on być przyznawany wyłącznie osobom zatrudnionym, aktywnie uczestniczącym w rynku pracy (…) – stwierdził Przemysław Gacek, prezes Grupy Pracuj, podczas briefingu prasowego.
Prezydent Karol Nawrocki odmówił poparcia proponowanych zmian w przepisach dotyczących pomocy dla Ukrainy. W poniedziałek bronił swojej decyzji, podkreślając, że świadczenie 800+ powinno przysługiwać wyłącznie Ukraińcom zatrudnionym w Polsce.
Dalsza lektura: Weto Nawrockiego w sprawie ustawy o pomocy dla Ukrainy – co zaproponowano? >>>
„Może to wywołać szeroko zakrojone konsekwencje”
Gacek wyraził optymizm co do kompromisu i wezwał ustawodawców do ponownego rozpatrzenia projektu ustawy. „Brak działań grozi wieloaspektowymi reperkusjami, negatywnie wpływając na firmy zależne od ukraińskich pracowników” – ostrzegł.
Podkreślił niepraktyczność ponownego wprowadzania przeszkód biurokratycznych dla setek tysięcy osób obecnie mieszkających w Polsce.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami obywatele Ukrainy, którzy przybędą po 24 lutego 2022 r., mogą legalnie pozostać w kraju do 30 września 2025 r. Zawetowana poprawka miała na celu przedłużenie tego terminu do 4 marca 2026 r.
Weto grozi „wielocentymetrowym spadkiem PKB”
Firma Personnel Service, specjalizująca się w rekrutacji pracowników, ostrzegała przed skutkami ekonomicznymi. „Niedobory siły roboczej mogą zmniejszyć PKB o kilka punktów procentowych, zwiększyć wydatki na zatrudnienie i zdestabilizować sektory zależne od migrantów, takie jak rolnictwo i transport” – zauważył w analizie założyciel Krzysztof Inglot.
Powołał się na badanie Deloitte i UNHCR, z którego wynika, że uchodźcy z Ukrainy stanowili 2,7% PKB Polski w 2024 roku. „Niestabilna polityka grozi zaostrzeniem napięć społecznych, upolitycznieniem integracji i wypychaniem uchodźców do innych krajów UE” – dodał Inglot.
Inglot podkreślił, że weto stwarza nieprzewidywalność zarówno dla migrantów, jak i pracodawców.
„Bezpośrednie skutki obejmują niestabilność dla prawie miliona Ukraińców, którzy nie są pewni swojego statusu po wrześniu 2025 roku. Jednak przepisy Rady UE przedłużają tymczasową ochronę do marca 2027 roku, chroniąc osoby posiadające status UKR. Pozostali nadal pozostają niepewni w kwestii wiz lub zezwoleń na pobyt” – wyjaśnił.
Ostrzegł przed wzrostem nastrojów antyukraińskich i barierami integracyjnymi, a także przed ryzykami ekonomicznymi, takimi jak zawieszenie świadczeń dla osób niebędących pracownikami, zakłócenia w działalności pracodawców oraz niedobory siły roboczej w kluczowych sektorach, takich jak budownictwo i logistyka.
Proponowane reformy obywatelstwa
Prezydent Nawrocki przedstawił odrębną ustawę o reformie przepisów dotyczących obywatelstwa. Projekt ogranicza dostęp do świadczeń i opieki zdrowotnej osobom zatrudnionym i opłacającym składki oraz kryminalizuje propagowanie „ideologii Bandery”.
Dalsza lektura: Projekt ustawy prezydenckiej o poprawkach dotyczących pomocy dla Ukrainy trafia do parlamentu >>
Propozycja Nawrockiego zakłada również wydłużenie okresu oczekiwania na naturalizację z trzech do dziesięciu lat i zwiększenie kary za nielegalne przekroczenie granicy do pięciu lat więzienia.
Konsekwencje weta prezydenta Karola Nawrockiego w sprawie ustawy o pomocy dla Ukrainy TVN24
