11.09.2024. Urząd Morski w Gdyni. PAP/Andrzej Jackowski
Urząd Morski w Gdyni, po zakończeniu rutynowej kontroli statku naukowo-badawczego „Oceania”, odkrył, że członek załogi, który objął dowództwo nad statkiem, nie posiadał niezbędnych kwalifikacji. W kwietniu statek pozostał zadokowany przy nabrzeżu w Nowym Porcie w Gdańsku.
W połowie kwietnia br., na wniosek armatora, Inspektorat Państwa Bandery Urzędu Morskiego w Gdyni przeprowadził rutynową kontrolę statku „Oceania” mającą na celu sprawdzenie ważności Karty Bezpieczeństwa.
Według Agnieszki Robakowskiej, zastępcy dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni, kontrola dokumentów załogi wykazała, że nie posiada ona odpowiednich kwalifikacji do obsługi statku. „Przedstawiciel armatora został poinformowany o tej sytuacji. Ustalono również, że Karta Bezpieczeństwa nie odzwierciedla zmian wprowadzonych rozporządzeniem z dnia 7 marca 2018 r. w sprawie kwalifikacji i szkoleń członków załóg jachtów komercyjnych oraz warunków ich uzyskania. W związku z tym Karta została cofnięta, a wydano nową, zaktualizowaną Kartę Bezpieczeństwa, uwzględniającą zmiany z 2018 r.”, stwierdziła.
Wyjaśniła, że Karta Bezpieczeństwa jest ważna przez pięć lat i jest corocznie weryfikowana.
Prof. Jan Marcin Węsławski, dyrektor Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk (IO PAN), poinformował PAP, że Karta Bezpieczeństwa „zawiera zapis o podwyższaniu kwalifikacji kapitanów, które są wyższe od obecnie wymaganych (i większe od tych dla porównywalnych statków, takich jak +Pogoria+ czy +Zaruski+)”. Zaznaczył również, że żaden z kapitanów, którzy służyli na „Oceanii”, nie posiadał takich kwalifikacji, ponieważ nie był do tego zobowiązany.
Podkreślił, że „w tej chwili poszukujemy kapitana kalibru zbliżonego do kapitana lotniskowca” i zapewnił, że mają już odpowiedniego kandydata. Wspomniał również o zamiarze omówienia z Urzędem Morskim w Gdyni „zasady takiego traktowania naszego statku”.
Rzeczniczka Urzędu Morskiego w Gdyni Magdalena Kierzkowska przekazała PAP, że podczas rutynowej kontroli przeprowadzonej na wniosek armatora i w obecności jego przedstawiciela stwierdzono, że konieczna jest aktualizacja Karty Bezpieczeństwa, aby dostosować jej zapisy do obowiązujących przepisów.
Dodała również, że biorąc pod uwagę specyfikację sportowo-badawczego statku „Oceania” o pojemności 370 GT, zaktualizowana Karta Bezpieczeństwa obejmuje teraz certyfikat kapitana jachtu dla statków o pojemności brutto (GT) do 500 jednostek, zgodnie z obowiązującymi przepisami.
„Po przejrzeniu dokumentów kwalifikacyjnych załogi aktualnie przebywającej na pokładzie statku (armator poinformował o trwającej reorganizacji załogi i nowych zmianach) ustalono, że członek załogi, który ma objąć rolę kapitana, nie posiada wymaganego dyplomu (dla statków o pojemności do 500 GT). Nie wyklucza to jednak możliwości objęcia przez tę osobę roli oficera wachtowego, zgodnie z Kartą Bezpieczeństwa” – zauważyła Kierzkowska.
Zwróciła uwagę, że zaktualizowana Karta Bezpieczeństwa, podobnie jak jej poprzednia, zawiera również listę alternatywnych kwalifikacji dla członków załogi (zgodnie z artykułem 68 ustawy o bezpieczeństwie morskim), zgodnie z którą dyplom kapitana dla statków o tonażu brutto (GT) od 500 do 3000 kwalifikuje do pełnienia funkcji kapitana statku „Oceania”, pod warunkiem ukończenia szkolenia z podstawowej wiedzy żeglarskiej (ze względu na dodatkowy napęd w postaci żagli).
„Analizując skład załogi podczas kontroli przeprowadzonej na statku +Oceania+, można dojść do wniosku, że stanowisko kapitana jednostki powinna zajmować wyłącznie osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje, zgodnie z rozporządzeniem w sprawie kwalifikacji i wyszkolenia załogi” – dodał przedstawiciel biura.
Prof. Węsławski powiedział PAP, że „Oceania” nie jest jachtem komercyjnym, lecz „jachtem sportowo-naukowym” i nie prowadzi działalności komercyjnej, dlatego przepisy, na które powołuje się urząd, a które dotyczą jachtów komercyjnych, jej nie dotyczą.
„To jest kluczowe rozróżnienie, ponieważ od dawna dystansujemy się od handlu, biznesu i płatnych usług. Działamy wyłącznie z dotacji ministerialnej na cele naukowe – dlatego możemy żeglować zgodnie z przepisami właściwymi dla tak wyjątkowych jednostek” – podkreślił szef Instytutu.
Dodał, że kapitan Maciej Zaraziński, jeden z najbardziej doświadczonych polskich kapitanów polarnych, który na pokładzie „Oceanii” odbył liczne wyprawy na Spitsbergen, „nagle poczuł, że nie jest w stanie kontynuować pełnienia roli kapitana”.
Prof. Węsławski poinformował, że zrekrutowano zastępczą załogę i jest ona gotowa do wypłynięcia. Statek jest obecnie zadokowany w Nowym Porcie w Gdańsku.
„Seria krótkich rejsów po Bałtyku została zaplanowana do połowy maja, które można dostosować w razie potrzeby. Od połowy maja wyruszymy w rejsy oceaniczne, gdzie będziemy angażować się w międzynarodową współpracę naukową” – dodał.
„Oceania” to żaglowiec należący do Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk, zbudowany w 1985 roku w Stoczni Gdańskiej. IO PAN jest największym polskim instytutem zajmującym się fizyką, chemią, biologią i ekologią morza. Zasięg operacyjny statku jest nieograniczony, a autonomia wynosi 30 dni. Statek odbył wiele wypraw badawczych w Arktyce i liczne rejsy po Bałtyku.
Pod koniec stycznia tego roku załoga statku otrzymała wypowiedzenia. W liście wysłanym do związków zawodowych pracowników IO PAN dyrektor Instytutu, prof. Jan Marcin Węsławski, wskazał, że wypowiedzenia dotyczyły 13 pracowników, a powodem zwolnień była „restrukturyzacja struktury zatrudnienia pracodawcy, prowadząca do likwidacji stanowisk”. Zauważył wówczas, że likwidacja stanowisk wynikała z „konieczności wprowadzenia zmian w zakresie zarządzania finansami i redukcji wydatków, co obejmuje zmniejszenie liczby pracowników w miejscu pracy”.
Instytut zaproponował zwalnianym pracownikom umowy B2B – jako jednoosobowe działalności gospodarcze.
Prof. Węsławski zwrócił uwagę, że „pracownicy, których umowy zostały rozwiązane, pracowali na statku badawczo-rozwojowym s/y Oceania, który jest finansowany z dotacji ministerialnej – właśnie na utrzymanie
Źródło