Branża restauracyjna zmaga się z rosnącymi kosztami. „Od 20 lat jest ciężko”.

Ceny w restauracjach rosły w tym roku co miesiąc szybciej niż inflacja. Branża restauracyjna narzeka na rosnące koszty operacyjne, co zmusza ją do podnoszenia cen i modyfikacji menu. Jednocześnie badania pokazują, że coraz więcej Polaków jada poza domem, a liczba restauracji rośnie. „Rośnie, ale jeśli chodzi o food trucki czy stoiska z kebabem” – słyszymy od kilku osób z branży.

Branża restauracyjna boryka się z wysokimi kosztami operacyjnymi. Nie wszystkie lokale są w stanie przetrwać.
Branża restauracyjna boryka się z wysokimi kosztami operacyjnymi. Nie wszystkie lokale są w stanie przetrwać. | Zdjęcie: Bartłomiej Magierowski/East News / East News
  • Polacy, którzy zarabiają coraz więcej, mogą sobie pozwolić na częstsze wychodzenie do restauracji, zwłaszcza do dużych miast.
  • Z drugiej strony restauratorzy muszą stawić czoła rosnącym kosztom operacyjnym.
  • Prąd i inne media drożeją, czynsze rosną, a pensje pracowników rosną. To musi przekładać się na ceny.
  • W ostatnich tygodniach w Internecie pojawił się wpis pewnego wrocławskiego restauratora, w którym przedstawił wszystkie swoje koszty i wyjaśnił, dlaczego ceny jego pizzy są takie, jakie są.
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl

W zeszły weekend Business Insider Polska przedstawił wrocławską restaurację VaffaNapoli, która ujawniła swoje średnie ceny w mediach społecznościowych. Celem tej akcji było wyjaśnienie, dlaczego ceny pizzy są tam tak wysokie.

„Morał tej historii: pizza to nie tylko mąka i ser. Branża od 2020 roku zmaga się z ciągłymi problemami (COVID, 80% inflacja cen produktów, program Polish Deal, czyli rosnące koszty pracy). Radzimy sobie, bo mamy duży ruch, ale niestety wiele restauracji zbankrutuje” – napisał właściciel restauracji.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy ceny w polskich restauracjach rzeczywiście ostatnio rosną i czy inni restauratorzy również borykają się z rosnącymi kosztami operacyjnymi. „Knajpka z kebabem ma teraz największe szanse, bo ceny są niskie, a Polacy nie mogą żyć bez kebabów” – słyszymy od jednego z nich, który jednak odmówił dalszej rozmowy z obawy przed nękaniem w sieci.

Liczby mówią same za siebie

Przyglądamy się danym publikowanym co miesiąc przez Główny Urząd Statystyczny. Według tych danych problem inflacji w Polsce praktycznie zniknął, a ceny w gospodarce przestały rosnąć w alarmującym tempie, jakie notowano jeszcze dwa, trzy lata temu. Najnowsze dane wskazują, że inflacja we wrześniu osiągnęła 2,9%.

Branża restauracyjna zmaga się z rosnącymi kosztami. „Od 20 lat jest ciężko”. - INFBusiness
| Główny Urząd Statystyczny, Narodowy Bank Polski, opracowanie własne

Jednocześnie jednak Główny Urząd Statystyczny (GUS) pokazuje, jak kształtują się ceny w poszczególnych branżach i sektorach gospodarki, w tym w kategorii „restauracje i hotele”.

Krótka analiza danych pokazuje, że w każdym miesiącu 2025 roku ceny w tej kategorii rosły znacznie szybciej niż wskaźnik CPI. Przykłady? W kwietniu wskaźnik ogólny wyniósł 4,3%, a w przypadku restauracji 6,1%. W lipcu odpowiednio 3,1% i 5,8%. W sierpniu odpowiednio 2,9% i 5,7%.

Jak widać, były miesiące, w których tempo wzrostu cen w hotelach i restauracjach było prawie dwukrotnie wyższe niż tempo wzrostu całej gospodarki . Zapytaliśmy źródło o przyczynę tego zjawiska.

„Staram się zrozumieć obie strony”

Marek Barański od kilku lat prowadzi popularną restaurację w centrum Wrocławia o nazwie Żeberka! Jak przyznał w wywiadzie dla Business Insider, rozumie narzekania na wysokie ceny, zarówno wśród gości, jak i restauratorów.

„Od lat właściciele restauracji otrzymują listy z podwyżkami cen, więc musiało to znaleźć odzwierciedlenie w cenach. Z drugiej strony, kiedy idę do restauracji, nie mam problemu z podwyżką cen, ale tylko wtedy, gdy idzie ona w parze z jakością. Niestety, czasami ceny rosną, a jakość spada. A to bardzo krótkowzroczne” – mówi Barański.

Co rośnie najszybciej po stronie kosztów? „Prawdopodobnie wzrost wynagrodzeń pracowników. W ciągu trzech lat pensje wzrosły o połowę. Jednocześnie osoby zarabiające nieco więcej nie mogły liczyć na takie podwyżki. A przecież to w dużej mierze klienci restauracji. Koszty wzrosły, ale obroty nie. A przynajmniej nie w takim samym stopniu ” – wyjaśnia restaurator.

Rosną również ceny samych towarów. Żywność drożeje, co każdy zauważa robiąc zakupy w sklepach. Ale jak przyznaje nasz rozmówca, restauratorzy mają łatwiej, bo przy dużych zamówieniach mają możliwość negocjacji z dostawcami.

Banki również niechętnie udzielają finansowania restauracjom. „W branży krąży powiedzenie: »może być ciężko, ale jest ciężko od 20 lat«” – dodaje właściciel Żeberek!.

Pytamy Barańskiego, czy rozważał kiedyś publikację posta podobnego do VaffaNapoli. „Prawdopodobnie nie, ale doskonale rozumiem, co go do tego skłoniło. Postanowiliśmy poeksperymentować z menu, wprowadzając promocje „jesz ile chcesz” i widzimy efekty. Goście chętnie z tego korzystają, bo wiedzą, że na pewno się najedzą. Przywiązujemy też dużą wagę do tego, żeby nie oszczędzać na jakości. To nasz priorytet, bo zaniedbanie tego zawsze źle się kończy” – mówi.

Właściciel firmy Żeberek! dodaje, że całej branży z pewnością nie pomagają takie historie jak sierpniowa afera związana z wydatkowaniem środków z Narodowego Planu Odbudowy.

„Ludzie są wściekli i nie winię ich za to. Na szczęście oszuści, którzy kupowali jachty czy mieszkania pod wynajem, ucierpieli znacznie bardziej. Uczciwi faktycznie wydali pieniądze na inwestycje biznesowe” – mówi Marek Barański. Szybko dodaje, że jego firma nie otrzymała żadnych pieniędzy z KPO.

Polacy jedzą więcej w mieście

Kilka tygodni temu pisaliśmy w Business Insider Polska, że według danych Dun & Bradstreet , polska branża gastronomiczna wzrosła w pierwszym półroczu tego roku o 1,7%.

Czerwiec 2025 roku przejdzie do historii jako miesiąc, w którym po raz pierwszy liczba lokali gastronomicznych w Polsce przekroczy 100 tysięcy — podkreślił Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet, w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Raport pokazuje jednak, że najbardziej dynamiczny wzrost zaobserwowano w sektorze mobilnego cateringu, czyli food trucków. To sektory, w których koszty są stosunkowo najniższe, co sprawia, że najłatwiej jest w nich zacząć.

Dane pokazują również, że Polacy coraz chętniej jedzą poza domem i są bardziej otwarci na różnorodność kulinarną. „Polacy nie tylko uwielbiają jeść na mieście, ale też chętnie eksperymentują – próbują nowych smaków, kuchni z całego świata i często wybierają jedzenie serwowane z food trucków” – wyjaśnił Starzyk.

Dziękujemy za przeczytanie tego artykułu. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *