Zakończenie nadzwyczajnych podwyżek płac. Tendencje płacowe w firmach powróciły do swoich średnich historycznych. Teoretycznie sugeruje to spadek perspektyw konsumpcji, jednak w praktyce taki efekt nie wystąpi – jak zauważa „Puls Biznesu”. Presja płacowa jest na ogół zjawiskiem pozytywnym, ale nie wtedy, gdy wzrosty płac przekraczają 10 procent – podkreśla dziennik.

Do listopada płace w firmach rosły o ponad 10 proc. rocznie – przypomina gazeta. Podkreśla, że spowolnienie „z piskiem opon” nastąpiło w ostatnich trzech miesiącach. „W lutym roczna dynamika spadła do 7,9 proc. Ponadto, badając dynamikę płac – średnie zmiany miesiąc do miesiąca – obserwujemy wahania rzędu 0,5 proc., co wkrótce odzwierciedli roczną dynamikę wzrostu na poziomie około 6 proc. Jest to zgodne z tendencją sprzed pandemii COVID-19” – czytamy w „Pulsie Biznesu” (PB), na który powołuje się PAP.
Umiarkowanie płacowe jest korzystne
Umiarkowany wzrost jest o wiele korzystniejszy dla pracowników, zapewnia PB. „W Polsce powinien i prawdopodobnie będzie wzrastał udział płac w dochodzie narodowym, co oznacza, że będą rosły szybciej niż nominalna wydajność pracy (PKB na pracownika)” – wskazała gazeta. „Niektórzy mogą twierdzić, że zachwyt nad tłumieniem płac jest nastrojem antypracowniczym. Jest to jednak nieścisłe” – czytamy w artykule.
Dziennik podkreślił, że presja płacowa jest pozytywnym zjawiskiem, ponieważ skłania firmy do zwiększania innowacyjności i wydajności pracy. „Jednak utrzymanie wzrostu płac powyżej 10 procent nie przyczyniłoby się do osiągnięcia tego celu, lecz doprowadziłoby do zwolnień pracowników, cięć inwestycji i stagnacji gospodarczej. Gwałtowne wzrosty płac były oznaką inflacji, a nie postępu gospodarczego i społecznego” – podkreśla PB.
Spowolnienie wzrostu płac stabilizuje rynek
„Gdyby ta kolejka górska trwała dalej, rynek pracy stanąłby w obliczu destabilizacji. Ale zaczął się stabilizować. I to jest pozytywny wynik. W świetle tych danych bank centralny prawdopodobnie będzie bardziej skłonny do obniżania stóp procentowych” – stwierdziła gazeta, cytowana przez PAP.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował wczoraj, że przeciętne wynagrodzenie w firmach wzrosło o 7,9 proc., a przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw, bez uwzględnienia premii za zyski, wyniosło w lutym 8613,13 zł brutto . Eksperci twierdzą, że mimo redukcji zatrudnienia i wyhamowania dynamiki płac, rynek pracy pozostaje najbardziej stabilnym elementem gospodarki.