Pełczyńska-Nałęcz mocno o czterodniowym tygodniu pracy. Pyta o emerytury

Czy czterodniowy tydzień pracy jest kwestią sporną w rządzie Donalda Tuska? W czwartek Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ujawniła, że podzieli się wnioskami z analizy tego modelu pracy, a w piątek Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zauważyła, że nie jest to inicjatywa rządu i nie ma jej w umowie koalicyjnej. „Czy ktoś w ogóle przeprowadził ocenę ekonomiczną? Czy ktoś oszacował, jakie będą kwoty emerytur?” – pytała minister funduszy podczas wizyty w Radiu Zet.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz is skeptical about the idea of a four-day workweek /Anita Walczewska/East News /East News Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz sceptycznie podchodzi do koncepcji czterodniowego tygodnia pracy / Anita Walczewska/East News / East News

Wygląda na to, że rząd Donalda Tuska może mieć problemy z osiągnięciem konsensusu w sprawie czterodniowego tygodnia pracy. Ogłoszenie szefa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w czwartek wywołało optymizm wśród Polaków co do potencjalnej mniejszej liczby godzin pracy. Niemniej jednak wydaje się, że urzędnicy państwowi mogli zostać zaskoczeni .

Rząd będzie miał trudności z osiągnięciem konsensusu w sprawie czterodniowego tygodnia pracy

Dyskusja na temat czterodniowego tygodnia pracy pojawiła się podczas wymiany zdań między Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz i Beatą Lubecką w Radiu Zet. Minister Funduszy i Polityki Regionalnej wyraźnie wskazała, że nie może być konsensusu w sprawie tego, ile pracy Polacy powinni wykonywać w rządzie.

Wcześniej minister odniosła się do propozycji uczynienia Wielkiego Piątku dniem wolnym jako do błędnego pojęcia, powołując się na powiedzenie „bez pracy nie ma zysku”. W przeciwieństwie do tego jej stanowisko w sprawie czterodniowego tygodnia pracy było wyraźnie bardziej stanowcze. Beata Lubecka wspomniała, że rząd rozważa taką propozycję, na co Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz natychmiast się sprzeciwiła. „Nie rząd, to zostało ogłoszone (czterodniowy tydzień pracy – przyp. red.), nie rząd” – stwierdził polityk.

Przeczytaj: Wielki Piątek dniem wolnym od pracy. Polacy podzielili się swoimi opiniami na ten temat

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz szczerze stwierdziła, że jako członkini rządu Donalda Tuska „tego nie słyszała” . „To nie mieści się w umowie koalicyjnej, nie jest stanowiskiem rządu, ale było to jedną z obietnic składanych w trakcie kampanii wyborczej przez niektóre partie koalicyjne” – wyjaśniła minister.

„Zawsze podkreślam, że powinniśmy rozróżniać między indywidualnymi programami partii koalicyjnych a tym, co wspólnie uzgodniliśmy w naszej umowie koalicyjnej. Jeśli chodzi o Polskę 2050, nie zaproponowaliśmy takiego postulatu. Musimy rozważyć politykę gospodarczą i to, co oferujemy społeczeństwu , nie tylko w kategoriach obietnic, ale w sposób odpowiedzialny, jeśli chodzi o wzrost i dobrobyt Polski” – wyjaśniła w swoich komentarzach. Pojawiły się przesłanki, że osiągnięcie konsensusu w rządzie w sprawie czterodniowego tygodnia pracy może okazać się trudne.

Debata na temat czasu pracy Polaków. Pełczyńska-Nałęcz krytykuje propozycję Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

Od początku dyskusji na temat czterodniowego tygodnia pracy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz jasno dała do zrozumienia, że nie jest to inicjatywa rządowa, ale raczej jedna z propozycji popieranych przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk . Minister funduszy i polityki regionalnej postanowiła oprzeć swój sceptycyzm wobec skrócenia tygodniowego czasu pracy na danych empirycznych . Podkreśliła trwający kryzys demograficzny i fakt, że zmniejszająca się liczba młodych osób musi wspierać coraz większą liczbę seniorów.

„Te statystyki raczej się nie poprawią, będą się tylko pogarszać, a tego jesteśmy pewni. Teraz twierdzenie, że obecnie zatrudnieni muszą pracować cztery dni… Czy ktoś przeprowadził analizę ekonomiczną? Czy ktoś oszacował, jakie będą kwoty emerytur?” – pytała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Dodała, że jeśli ta propozycja zostanie podniesiona na szczeblu rządowym, będzie nalegać na przegląd statystyk i obliczeń, w tym tych dotyczących wysokości emerytur, a także pod kątem przyszłego rozwoju, PKB oraz siły i konkurencyjności polskiej gospodarki .

Przestrzeganie praw pracowniczych, ale niekoniecznie skracanie tygodnia pracy

Podczas dyskusji Beata Lubecka odniosła się do danych Eurostatu wskazujących, że Polacy są jedną z najbardziej przepracowanych populacji w całej Unii Europejskiej. Niemniej jednak Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zwróciła uwagę, że jest to zupełnie osobna kwestia i jej zdaniem czterodniowy tydzień pracy nie rozwiązuje tego problemu.

„Jestem orędownikiem poszanowania praw pracowniczych, (…) należy wzmocnić Państwową Inspekcję Pracy , aby zapewnić egzekwowanie przepisów chroniących prawa pracownicze , zgodnie z polskim ustawodawstwem (…). Aby osoby pracowały tylko tyle, ile przewidują ich umowy, aby mogły korzystać z urlopów i aby nie dochodziło do molestowania” – podkreślił minister funduszy. „Jednak czterodniowy tydzień pracy to

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *