
– Konieczne jest skrócenie czasu pracy Polek i Polaków, przy jednoczesnym zapewnieniu im takiego samego wynagrodzenia – stwierdziła w poniedziałek minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Zdradziła plany dobrowolnego programu pilotażowego skierowanego do różnych typów pracodawców.
Szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziała pilotaż skróconego czasu pracy podczas dyskusji pt. „Krótki czas pracy – to się dzieje!”.
– To rzeczywiście właściwy moment, żeby skrócić czas pracy Polek i Polaków, przy zachowaniu oczywiście tego samego poziomu płac – zauważyła Dziemianowicz-Bąk.
Pilot dobrowolny
Nadchodzącym zmianom będzie poprzedzał dobrowolny pilotaż z udziałem różnych pracodawców. – Będzie to pierwszy pilotaż skróconych godzin pracy w naszej części Europy – podkreśliła. Jest on przeznaczony dla przedsiębiorstw, jednostek samorządu terytorialnego, fundacji i związków zawodowych. Podstawowym wymogiem uczestnictwa w programie będzie zapewnienie pracownikom takiego samego wynagrodzenia. Zbadane zostaną różne modele skrócenia godzin pracy, takie jak skrócenie godzin w określone dni lub zmniejszenie liczby dni roboczych w tygodniu.
W pierwszym roku na wsparcie inicjatywy pilotażowej przeznaczone zostanie 10 mln zł z Funduszu Pracy.
– Jeśli nasz program zdobędzie duże zainteresowanie i popularność, jesteśmy gotowi zwiększyć finansowanie w przyszłym roku – zapowiedziała szefowa MRPiPS. Wskazała, że szczegóły pilotażu zostaną ujawnione do końca czerwca, a planowany start w nowym roku.
Dwie metody na skrócenie czasu pracy
Dziemianowicz-Bąk uzasadniła realizację programu, powołując się na analizy przeprowadzone przez Ministerstwo Pracy, z których wynika m.in., że praca krótsza niż osiem godzin dziennie przekłada się na poprawę zdrowia pracowników, mniejsze ryzyko wypalenia zawodowego, mniejszą liczbę zwolnień lekarskich i mniejszą liczbę błędów w miejscu pracy. – Krótszy czas pracy nie wpływa negatywnie na wyniki finansowe przedsiębiorstw – podkreśliła minister.
Podkreśliła, że skrócenie czasu pracy jest pożądanym warunkiem dla Polaków, ale tylko pod warunkiem utrzymania tej samej pensji. Zwróciła uwagę, że obecnie ponad 60% respondentów badania wyraża poparcie dla takiej transformacji.
– Nasze analizy pokazują, że istnieją różne możliwości skrócenia czasu pracy – można zmniejszyć liczbę godzin w danym dniu roboczym, rozłożyć godziny na kilka dni, aby skrócić czas pracy w tygodniu, zmniejszyć liczbę dni roboczych, a nawet skutecznie wydłużyć okresy świąteczne, aby osiągnąć większą redukcję czasu pracy – zauważył szef MRPiPS.
Podkreśliła, że takie podejście jest stosowane w wielu krajach na świecie i jest również stosowane przez polskie firmy.
„Pracownik może tylko skorzystać”
Prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki podkreślił, że Polki i Polacy od stu lat czekają na zmiany w czasie pracy. – Jestem przekonany, że po 35 latach rozwoju gospodarczego, który rozgrywa się na naszych oczach, nadszedł najwyższy czas, aby ponad 15 milionów Polek i Polaków zatrudnionych na umowach o pracę zaczęło zbierać owoce tej prosperity – stwierdził Kukucki.
Wyraził przekonanie, że osiągnięcie równowagi między życiem zawodowym i prywatnym jest jednym z czynników, które mogą pomóc odwrócić niekorzystne trendy demograficzne.
Kukucki przypomniał, że we Włocławku zmiany te zaczęto wdrażać w ubiegłym roku. Te dostosowania – jak wspomniał – przyjęto w urzędzie miasta, ośrodkach sportowych i instytucjach kultury. – Dziś we Włocławku z 35-godzinnego tygodnia pracy korzysta kilka tysięcy osób – podkreślił.
Zalety skróconego czasu pracy podkreślił również prezes zarządu Herbapol Poznań SA, Tomasz Kaczmarek. Zwrócił uwagę, że taki model pracy podniesie konkurencyjność firmy w przyszłości. – Pracownik może tylko zyskać na tej zmianie – stwierdził.
Zaznaczył, że zmiany w firmie były wprowadzane stopniowo – początkowo pracownicy dostawali jeden dzień wolny w miesiącu. – Ewoluowaliśmy, a nie robiliśmy rewolucji – dodał. – Obecnie Herbapol Poznań dba o to, aby wszyscy pracownicy, bez względu na staż pracy czy stanowisko, czy to pracownicy fizyczni, czy umysłowi, mieli co drugi piątek wolny z pełnym wynagrodzeniem, bez żadnych ograniczeń – stwierdził Kaczmarek.
Podkreślił, że badania nad tym rozwiązaniem wykazały, że oprócz innych korzyści, można wśród nich wymienić większe zaangażowanie pracowników, niższą rotację pracowników i mniejszą liczbę nieobecności.