Niewypłacanie pracownikom wynagrodzeń staje się coraz poważniejszym problemem na polskim rynku. W 2024 r. Państwowa Inspekcja Pracy interweniowała w imieniu 74 tys. osób. Obawy dotyczyły zaległych płatności przekraczających 270 mln zł, jak wynika z danych Państwowej Inspekcji Pracy przygotowanych dla „Dziennika Gazety Prawnej”.
/ 123rf.com / 123RF/PICSEL
„ To oznacza wzrost o 100 proc. w porównaniu do 2023 r.: w tym czasie zaległości wyniosły 135 mln zł ” – zaznaczono w poniedziałkowym wydaniu „DGP”.
„Wzrost ten nie jest spowodowany masowymi kontrolami inspektorów pracy, ale wynika ze skarg pracowników , którzy nie otrzymali wynagrodzeń na czas” – twierdzi Marcin Stanecki, Główny Inspektor Pracy.
Rynek pracowników nadal działa
Ostatni „Barometr polskiego rynku pracy” Personnel Service wskazuje, że obawy właścicieli firm dotyczące warunków w ich firmach nasiliły się. W tym roku 33% z nich obawia się pogorszenia sytuacji, w porównaniu z 23% rok temu. Obawy te są powszechne we wszystkich rozmiarach firm, przy czym wyraża je 35% najmniejszych firm, 38% średnich firm i 26% największych korporacji. Tymczasem 14% pracodawców jest optymistycznie nastawionych do poprawy. Odsetek przedsiębiorców, którzy uważają, że sytuacja pozostanie stabilna, nie zmienił się znacząco i wynosi 40% w tym roku w porównaniu z 41% w 2024 roku.
„W ostatnich latach byliśmy zaskoczeni czynnikami zewnętrznymi, takimi jak pandemia czy rosyjska agresja, ale rynek pracy radził sobie dobrze. Teraz obserwujemy, że ten korzystny scenariusz zaczyna się zmieniać. Niepewność przeważa, dotykając zarówno pracowników, jak i pracodawców ” – zauważa Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service. „Mimo to nadal znajdujemy się na rynku pracownika, na którym pracodawcy aktywnie poszukują pracowników” – dodaje.
Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, podkreśla, że głównymi wyzwaniami dla pracodawców są rosnące wydatki, takie jak koszty energii i płace, które w zasadzie są równoznaczne z inflacją – problem ten wskazało łącznie 35% respondentów.
„Podczas dyskusji o rynku pracy, demografia odgrywa kluczową rolę. W Polsce siła robocza rosła o 1 procent rocznie w ciągu ostatnich 30 lat, ale w ciągu następnych 30 lat spodziewamy się 1-procentowego spadku siły roboczej każdego roku . Jeśli średni wskaźnik wzrostu gospodarczego w Polsce wynosił 3 procent, w dużej mierze przypisany wzrostowi zatrudnienia, obecny trend spadku zatrudnienia będzie hamował wzrost PKB” – zauważa.
